Richard Stallman: „WikiLeaks to forma oporu przeciwko państwom, które nienawidzą naszej wolności”

Richard Stallman, międzynarodowy lider w aktywizmie wolnego oprogramowania i założyciel Free Software Foundation, uważaj Juliana Assange'a za bohatera. Ale kwestionuje użyteczność ostatnich przecieków dyplomatycznych bo - zdaniem Stallmana - nie ujawniają żadnego przestępstwa i mogą utrudniać swobodną komunikację w sieci.


ANDRES HAX - ahax@clarin.com

Richard Stallman jest istotą sui generis. Rodzaj antybilla Gatesa, w tym sensie, że ma on ogromny wpływ na rozwój oprogramowania na całym świecie, ale jego celem nie jest osobiste wzbogacenie się czy stworzenie kapitalistycznego produktu, ale uwolnienie oprogramowania, aby uczynić świat lepszym. poprzez Fundację Wolnego Oprogramowania. Tak, to utopia. Urodzony w 1953 roku amerykański haker potrafi być zarówno gburowaty, jak i otwarty (posłuchaj nagrania pełnego wywiadu, który towarzyszy tej notatce). Gwałtownie podkreśla różnicę między „wolnym oprogramowaniem” (ruchem, który wspiera) a „otwartym oprogramowaniem”, które jest dla niego czymś zupełnie innym. Ñ ​​Digital uznał go za fundamentalne źródło do śledzenia debaty o wydarzeniu WikiLeaks, ponieważ jest jednym z amerykańskich aktywistów, którzy opierają swój aktywizm na rzecz wolności w sieci i na niej.

************************************************** *******************************

Co myślisz o roli, jaką odgrywa WikiLeaks? 

To, co myślę o WikiLeaks, to to, że jest to obrona przed morderczymi kłamstwami państw.

Ze wszystkich stanów czy ze Stanów Zjednoczonych?

Ze stanów. Ponieważ nie tylko Stany Zjednoczone leżą. Wiele stanów kłamie. I wiele stanów zabija. Ale Stany Zjednoczone są jak dotąd najbogatsze i najpotężniejsze. Niedawno wywołał wojny, które zabiły milion ludzi w Iraku.

Czy myślisz, że to może zmienić cokolwiek w realiach polityki Stanów Zjednoczonych? 

Nie wiem. Ponieważ polityka Stanów Zjednoczonych wydaje mi się lokalna. I chociaż Bush przyznał, że nakazał tortury, ludzie nie naciskają na śledztwo i oskarżanie go tak, jak powinni. Wiemy już, ponieważ przyznał się do tego, że jest winny tortur. Więc jeśli Stany Zjednoczone tego nie pobierają, musi to zrobić w sądzie międzynarodowym.

Co myślisz o zawartości przecieków? 

Jak dotąd nie widziałem nic ciekawego w najnowszych artykułach WikiLeaks [red. Wywiad został przeprowadzony we wtorek 30 listopada]. I przez to nie jestem przekonany, że te przecieki powinny były zostać opublikowane. Nie sądzę, żeby to była dobra decyzja (przez WikiLeaks). Nie widzę powodu, aby je publikować.

Jeśli chodzi o dokumenty dotyczące wojen, to są skandale, które rząd ukrywał przed opinią publiczną, jak sądzę, z powodu ich wstydu lub chęci uniknięcia kary za swoje zbrodnie. W przypadku depesz dyplomatycznych jest inaczej. Może dlatego, że nie widziałem wszystkich dokumentów ... Możliwe, że coś ważnego jeszcze nie nadeszło.

Nie sądzę, by pożądane było tworzenie sporów między stanami lub ujawnianie całej komunikacji tylko po to, aby ją ujawnić. Ale kiedy dochodzi do skandalu lub przestępstwa, które państwo ukrywa, w tym przypadku ważne jest, aby to ujawnić.

W przeciwnym razie to tylko plotki? 

Tak, dokładnie. Nie widzę sensu publikowania opinii amerykańskich dyplomatów o niektórych prezydentach innych krajów.

Po prostu wydaje się, że dyplomaci wypełniali swoje obowiązki. Swoje opinie i oceny przedstawiali prywatnie… Ale to prawda, że ​​informowali ministerstwo o sprawach, które wydawały im się ważne.

Jedna kwestia, której nie jestem do końca pewien, dotyczy krajów takich jak Arabia Saudyjska, które poprosiły o atak na Iran. Nie widzę żadnego skandalu. Stany Zjednoczone i tak nie zaatakowały Iranu. Zdarzyły się dwa ataki: atak wirusa Stuxnet, dla którego ktoś zabija kilku naukowców, ale nie wiemy, czy ma to coś wspólnego z tą komunikacją. W każdym razie wydaje się, że Saudyjczycy prosili nie o to, ale o atak wojskowy. A nie było. Zatem związek między faktycznymi wydarzeniami a tym żądaniem nie jest dla mnie jasny. Nie sądzę, żeby te najnowsze posty nam pomogły.

Myślę, że WikiLeaks musiałoby trzymać się bliżej skandali, których jest wiele. Myślę, że publikowanie prywatnych komunikatów między dyplomatami, gdy nie ma za nimi nic ważnego, wiąże się z ryzykiem utrudnienia wszelkiej komunikacji. A to nie jest pożądane.

Czy to może być wina ego założyciela WikiLeaks? 

Nie chcę szukać wyjaśnień psychologicznych ... Kiedy nie wydaje mi się, żeby ktoś dobrze wybrał, nie oznacza to, że ma osobistą winę. Nie do końca zgadzam się z twoją decyzją, ale każdy podejmuje decyzje, które możesz skrytykować. Uważam Juliana Assange'a za bohatera, ale w tym przypadku myślę, że nie trafił w sedno.

Bardzo dziękuję za poświęcony czas ... 

Myślę, że WikiLeaks odgrywa rolę w opieraniu się tyranii, w obronie naszej wolności przed państwami, które nienawidzą naszej wolności. Ale czy to wystarczy do zachowania wolności, tego nie wiem. To bardzo trudne wyzwanie.

Źródło: Magazyn Ñ - Clarín


Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

  1. Odpowiedzialny za dane: Miguel Ángel Gatón
  2. Cel danych: kontrola spamu, zarządzanie komentarzami.
  3. Legitymacja: Twoja zgoda
  4. Przekazywanie danych: Dane nie będą przekazywane stronom trzecim, z wyjątkiem obowiązku prawnego.
  5. Przechowywanie danych: baza danych hostowana przez Occentus Networks (UE)
  6. Prawa: w dowolnym momencie możesz ograniczyć, odzyskać i usunąć swoje dane.

  1.   Święty Mikołaj powiedział

    Mówią, że dla bezpieczeństwa krajów należy zachować tajemnice, ale to nieprawda: dzieje się tak dlatego, że prawda jest niewygodna i haniebna; ponieważ przywódcy świata popełniają okrucieństwa i nie chcą, aby reszta z nas wiedziała, jacy są potworni. Wstydzą się siebie, swoich działań i pomysłów. Więc chcą zachować to w tajemnicy.

  2.   kubuntuvpc powiedział

    BARDZO DOBRE O EL MAESTRO, ŻE HDP MONOPOLICZNY MANIPULATOR HANDLOWY DEINFORMATOR ..., ŻE HDP

  3.   germail86 powiedział

    Ciekawe, co myśli Ricardo. Pamiętając, osobiście lubię, gdy kurtyna hipokryzji została zburzona, a oni przejmują kontrolę nad tym, co ich zdaniem oznacza nie wyrzucenie wszystkiego do piekła, ale wyjaśnienie rzeczy i ustanowienie dorosłych i szczerych relacji.

    Z drugiej strony, to nie tylko plotki: Stany Zjednoczone złamały wiele międzynarodowych traktatów, publikując swoje raporty plotkarskie.