Monitoruj użytkownika i jego e-maile za pomocą Postfix

Zarządzam serwerami od kilku lat, w tym czasie widziałem wszystko ... Musiałem zrobić wszystko, każdą politykę lub ograniczenie, bez względu na to, jak dziwne może się to wydawać, nieważne, czy może wydawać się nielogiczne czy niesprawiedliwe ... kiedy «szef»Rozkaz, żołnierz po prostu wykonuje. I to właśnie są administratorzy sieci na rozkaz naszego szefa lub wbrew biurokracji, jesteśmy po prostu żołnierzami.

Kilka tygodni temu mój znajomy pracujący w Hiszpanii opowiedział mi o sytuacji, w jakiej znalazł się w jego firmie. Pewien użytkownik wysyłał informacje, które nie są dozwolone przez e-mail, ale kiedy został o to zapytany, nie miał kopii ani zapisu tych e-maili, które zostały wysłane. W tym czasie próbowali kilku rzeczy, sprawdzając skrzynki pocztowe w programie Outlook Express (najwyraźniej używanym przez nich kliencie pocztowym), sprawdzając wersje robocze, a także prosząc o odzyskiwanie danych z dysku twardego wynajmowanie usług innej firmy lub z jakimś już znanym oprogramowaniem lub narzędziem (myślę, że korzystali z HirensBootCD).

Chodzi o to, że kilka dni temu wysłał mi e-mail z pytaniem, w jaki sposób mógłby zapisać (lub skopiować) każdy e-mail, który otrzymuje użytkownik, ale także każdy e-mail, który wysyła. Jasne, bez komplikowania życia wieloma scenariuszami lub takimi rzeczami 😀

Postfix, najpopularniejszy chłopiec

Postfix jest najpopularniejszym, wybieranym przez większość administratorów sieci podczas instalowania i konfigurowania serwera pocztowego, chociaż są inne tak samo wydajne jak Exim, ale wydają się być nieco bardziej ... złożone.

Jest to zasadniczo pojedynczy plik konfiguracyjny, w którym wszystko (lub prawie wszystko) jest naprawdę ważne lub niezbędne: /etc/postfix/main.cf

serwer

Monitorowanie użytkownika za pomocą Postfix

Tym razem pożądane jest to, co wyjaśniłem wcześniej, że gdy użytkownik (na przykład) pepe (przykład: pepe@dominio.com) wysłać wiadomość e-mail na dowolny adres, kopia tej wiadomości zostanie wysłana na konto (przykład: kopie@domena.com). To samo, jeśli otrzyma wiadomość e-mail. W ten sposób będziemy mieć kopię każdego e-maila, który wysyła i odbiera, nie ma znaczenia, czy usunie je ze swojej skrzynki odbiorczej czy kosza, nadal będziemy mieć kopię wszystkich jego ruchów.

Aby to osiągnąć, wejdźmy najpierw do folderu postfix:

cd /etc/postfix/

Teraz utworzymy plik, który utworzy łącze między użytkownikiem a innym kontem. Podamy Twój adres e-mail (przykład: pepe@dominio.com) i zaraz obok adresu, na który będziemy przesyłać kopię każdego e-maila (przykład: kopie@domena.com):

echo "pepe@dominio.com copias@dominio.com" > pepe

Gdy to zrobisz, musimy zrobić postmapę:

postmap pepe

To polecenie postmap tworzy plik o tej samej nazwie co oryginał (w przykładzie: pepe), ale z rozszerzeniem .db. Zasadniczo to, co robi, to konwersja zawartości pliku do „zrozumiałych” tabel przez Postfix.

Gotowe, dzięki temu stworzyliśmy plik, który łączy dwa adresy e-mail, teraz mamy tylko ... cóż, wskaż, że każdy otrzymany lub wysłany e-mail otrzymujemy kopię. W tym celu edytujemy plik main.cf

nano main.cf

Pamiętaj, że jesteśmy już w / etc / postfix /… więc ścieżka do pliku to /etc/postfix/main.cf

Na koniec stawiamy:

sender_bcc_maps = hash: / etc / postfix / pepe recipient_bcc_maps = hash: / etc / postfix / pepe
  • sender_bcc_maps: Ta linia to ta, która wskazuje, że każdy e-mail wysyłany przez użytkownika musi przesłać nam kopię.
  • odbiorca_bcc_maps: Ta linia wskazuje, że wszystkie wiadomości e-mail, które otrzymuje użytkownik, muszą przesłać nam kopię.

Teraz musimy tylko zrestartować Postfix, aby ponownie załadować plik konfiguracyjny, szczególnie po to, aby był świadomy naszych nowych linii.

/etc/init.d/postfix restart

Czy można to zrobić? … szpiegować?

To jest prawie… pojedynczy wpis. Oczywiście nie jestem zwolennikiem szpiegowania, ale nie popieram też użytkowników naruszających moje zasady sieciowe.

Tutaj każdy jest starszy, wie, co można, a czego nie można zrobić. Jeśli zdecydujesz się naruszyć ustalone, moim zadaniem jest powstrzymać cię od tego ... a jeśli ci się uda, moim zadaniem jest jak najszybciej dowiedzieć się o tym i mieć dowody. czemu? … Ponieważ wtedy moja praca jest w niebezpieczeństwie hahaha.

Jednak, jak powiedziałem na początku. Kiedy „szef” rozkazuje, ja ... jako jego podwładny, po prostu wykonuję rozkaz. Jeśli mój szef powie mi: «że tylko użytkownicy X mogą wysyłać e-maile do hotmail»… Cóż, tworzę politykę w Postfix i to wszystko, tylko ci użytkownicy będą mogli komunikować się z użytkownikami hotmail, nie moim zadaniem jest przesłuchiwać mojego szefa, a tym bardziej hahahaha… poza tym my, administratorzy sieci (lub IT) zawsze jesteśmy źli .

Jeśli e-mail nie wychodzi, ponieważ wstawiasz podwójne @ ... to wina administratora sieci, komputera, serwerów, a nawet asystenta sprzątającego ... ze wszystkich, z wyjątkiem samego użytkownika. Więc nie stawiam dla nikogo swojej skóry 🙂


Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

  1. Odpowiedzialny za dane: Miguel Ángel Gatón
  2. Cel danych: kontrola spamu, zarządzanie komentarzami.
  3. Legitymacja: Twoja zgoda
  4. Przekazywanie danych: Dane nie będą przekazywane stronom trzecim, z wyjątkiem obowiązku prawnego.
  5. Przechowywanie danych: baza danych hostowana przez Occentus Networks (UE)
  6. Prawa: w dowolnym momencie możesz ograniczyć, odzyskać i usunąć swoje dane.

  1.   pełen życia powiedział

    Tak, tak, spotkałem kilku administratorów sieci, którzy zrobili to, aby szpiegować e-maile dziewczyn, którymi są zainteresowani… to jest nękanie… cokolwiek mówią… hahaha

    1.    babel powiedział

      Tak, problem polega na tym, że zarządzanie siecią to ogromna władza i nie każdy jest na tyle etyczny, by jej nie nadużywać. Z tego powodu, zanim to się stanie, wolę zaszyfrować wszystko, co mogę.

    2.    Cristian powiedział

      to się nazywa dbanie o nich 😀

      1.    Rafał Castro powiedział

        +1

    3.    Eliotime3000 powiedział

      Jeśli okaże się, że muszę używać Postfix, używałbym go tylko wtedy, gdy współpracują ze SpamASASSIN.

  2.   babel powiedział

    Myślę, że można to zrobić, jeśli użytkownicy znają już zasady korzystania z sieci. Zresztą w obliczu takiego ograniczenia, w przypadku, gdy jest ono niesprawiedliwe lub że wspomniany użytkownik nie ma nic przeciwko łamaniu zasad, zawsze można coś zrobić, aby się temu oprzeć.

  3.   Spaceruj powiedział

    Są kraje, w których jest to regulowane przez prawo.

  4.   Charlie Brown powiedział

    „Oczywiście nie jestem zwolennikiem szpiegowania…” Nie martw się, każda firma lub instytucja ma prawo ustalić zasady korzystania z usług łączności (poczta, nawigacja itp.) W oparciu o swoje zainteresowania, więc , po ujawnieniu użytkownikom tych usług, możesz monitorować ich zgodność bez naruszania prywatności i znacznie mniej szpiegowania.

  5.   łowca powiedział

    To nie jest szpiegowanie, firmowa poczta e-mail jest używana na warunkach podpisanych przez użytkownika. Jeśli ten dokument mówi, że Twoje e-maile mogą być kontrolowane przez Admon. wtedy nie widzę zła.

    1.    Rafał Castro powiedział

      A co z @nauta? Czy to też jest poprawne?

  6.   r. garciag powiedział

    Zgadzam się z dhunter. Użytkownik jest tym, który podpisuje warunki określone przez firmę, więc jeśli nie chcesz być szpiegowany…. Użyj innego konta; D hahaha

  7.   Personel powiedział

    Różnica między szpiegowaniem a audytowaniem ruchu polega na czytaniu wiadomości.
    Nie ma znaczenia, czy użytkownik podpisał tę czy inną klauzulę. Żadna umowa cywilna ani umowa o pracę nie jest ponad prawem międzynarodowym lub krajowym.

    Możesz więc wiedzieć, gdzie poczta jest wysyłana i zabronić wysyłania na ten adres, ale przeczytanie tego, co jest napisane w wiadomości e-mail (dozwolone lub nie), wykracza poza limit (chyba że prawo twojego kraju na to zezwala, gdzie mieszkam, nie jest tak).
    To jest jak stara poczta, możesz przeczytać nadawcę i odbiorcę na kopercie, ale jeśli otworzysz kopertę, która nie jest twoja, popełniasz przestępstwo.

    To samo dotyczy nawigacji, nie powinieneś wiedzieć, co pracownicy komentują na stronie pornograficznej, ale strona jest zablokowana, ponieważ nie wolno wykorzystywać zasobów firmy do rozrywki.

    Lub telefonicznie, tutaj są one przekazywane niektórym pracownikom i firma płaci rachunek, ale jeśli zestawienie pokazuje numery, które nie mają związku z działalnością zawodową (infolinia, mama, abula, dziewczyna itp.) pracownika, ale to, czego nie powinniśmy (chociaż możemy) zrobić, to zainstalować oprogramowanie do nagrywania rozmów.

    1.    Eliotime3000 powiedział

      To samo. Ponadto w Peru proponuje się ustawę, która daje firmom zielone światło do czytania treści e-maili na poziomie korporacyjnym, więc prawo to zaszkodziłoby pracownikowi.

      1.    Personel powiedział

        Nie ma wątpliwości, że przechodzimy od złego do gorszego, a apatyczna postawa wielu, którzy wierzą, że nie da się zmienić na lepsze, coraz bardziej nas pogrąża.
        Powodzenia Peruwiańczykom.

  8.   pełen życia powiedział

    Przyjmuje się, że w firmie (na przykład) przypisane Ci konto e-mail i przeznaczenie, które należy mu nadać, zawsze musi sprzyjać kwestiom pracowniczym, dlatego nie sądzę, edytować te wiadomości. A jeśli nie może, to zrobić to za pomocą e-maila lub konta e-mail o charakterze osobistym.

  9.   johnjoce powiedział

    Różnica polega na popełnieniu wykroczenia „administracyjnego” (używanie poczty firmowej do użytku osobistego) i popełnieniu przestępstwa podlegającego karze, takiego jak czytanie czyjejś poczty.
    Bez względu na to, jakim jesteś administratorem systemów, istnieją przepisy wykraczające poza Twoje uprawnienia. Poczta firmowa nie zwalnia Cię z tego prawa do prywatności, jak zostało powiedziane wcześniej.
    Nawet żołnierze (prawdziwi) mogą odmówić wykonania rozkazu niezgodnego z prawem, przynajmniej w moim kraju.
    W przeciwnym razie dobra technika rozwiązania problemu. Mam na myśli tylko technikę.
    Z poważaniem,

  10.   peterczech powiedział

    Cała sprawa jest bardzo zła i powinno być zabronione ... Na razie rozwiązaniem jest skonfigurowanie własnego serwera pocztowego i użycie przenośnego Thunderbirda: D.

  11.   Yatogami powiedział

    haha ciekawa aplikacja, właśnie moje studia opierają się na administrowaniu siecią i systemami, więc mam nadzieję, że skończę jako administrator, a przynajmniej mam taką nadzieję. To będzie dla mnie dobre, jeśli pewnego dnia mój drogi przyszły „szef” wyśle ​​mi coś wspólnego z tym, dzięki ~~~~.

  12.   Czarna siatka powiedział

    Cóż, postawmy przeciwny przypadek… skąd wiesz, czy firma „audytuje” ich własne e-maile?

  13.   Eduardo powiedział

    Hej desdelinux.net.
    Kiedy zostanie utworzone konto na Diaspora * lub Pump.io? Nie byłoby źle, gdyby przynajmniej korzystali z darmowej sieci społecznościowej. Nie wszystko musi być Facebookiem, Twitterem czy G +

    1.    Eliotime3000 powiedział

      W diasporze * są już, ale nie są tak aktywne, jak w innych sieciach społecznościowych, a ponadto jest w nich bardzo mało zarządzania.

  14.   Dario powiedział

    ale teraz powszechne jest wysyłanie go przez interfejs WWW, przypuszczam, że w ten sposób nie zadziała: /

  15.   Matko pięknej Miłości powiedział

    Nieuzasadniony. Bez podpisanych warunków, bez umowy, bez mleka. Jeśli firma ma poważne wątpliwości co do legalności tego, co robią jej pracownicy, zgłoś to i poproś sędziego o podjęcie decyzji o przeczytaniu wiadomości e-mail.
    Bierzemy sprawiedliwość w swoje ręce i tak to wygląda na tym świecie.

    1.    Eszaw powiedział

      w rzeczywistości administrator systemów nie jest policjantem. W rzeczywistości nawet policja nie może zmusić Cię do przekazania danych, takich jak e-maile, nawet jeśli pochodzą one z firmy. To jest tylko LEGALNE, na podstawie pisemnego orzeczenia sądu. Będąc odpowiedzialnym za świetny serwis internetowy kilka lat temu, bardzo wpływowy biznesmen zadzwonił do mnie osobiście, aby usunąć z niektórych forów niektóre komentarze, które mu się nie podobały, ponieważ szkodziły interesom jego firm (bardzo ważne w Ameryce Łacińskiej). Ponieważ bezczelnie powiedziałem mi, że „nie wiedziałem, kim on jest”, wysłałem go, żeby go przeleciał (dosłownie) i powiedziałem, żeby poszedł do sądu i zgłosił to. Znowu nic od niego nie usłyszał i musiał pieprzyć się z komentarzami, które padły na tym forum na temat korupcji jego firmy.

  16.   Eszaw powiedział

    W krajach rozwiniętych konstytucje uznają prawo do prywatności i nienaruszalności komunikacji (także cyfrowej) za prawo podstawowe. W ten sam sposób, co Powszechna Deklaracja Praw Człowieka. Tak więc „ponieważ jestem tylko administratorem sieci, a szef rozkazuje…” nie zwalnia z odpowiedzialności prawnej lub karnej, jeśli to konieczne. Więc bądź bardzo ostrożny, aby wykonywać nielegalne rozkazy, tak zawsze powtarzali oprawcy w dyktaturach, takich jak hiszpańska, argentyńska czy chilijska, że ​​wykonują tylko rozkazy. Administrator sieci to profesjonalista, na którym spoczywa duża odpowiedzialność, a nie lokaj. W obliczu nielegalnego zamówienia możesz i powinieneś odmówić.

  17.   Zgnilizny87 powiedział

    Ale są inne sposoby, jeśli jesteś administratorem, prawda? Większość klientów pocztowych daje możliwość wysyłania kopii otrzymywanych wiadomości e-mail również na inne konto, nie jestem pewien, czy jest to również z wychodzącymi, ale z przychodzącymi.

  18.   asen007 powiedział

    Od strony technicznej dobrze.
    W kwestii moralnej istnieje wiele punktów widzenia w tej samej sprawie, ale jeśli jesteś na stronie administratora, pozwól szefowi dać mi zamówienie podpisane na papierze.
    Bardziej niż cokolwiek, jeśli chodzi o możliwe konsekwencje, jakie może mi to przynieść. Albo inaczej, a jeśli szef nic o tym nie powiedział, wszystkie oczy i odpowiedzialność idą do administratora.
    Powtarzam, jest to bardziej moralne niż techniczne.

  19.   John powiedział

    Daje mi trochę wdzięku, gdy widzę tak wielu ludzi `` wznoszących włócznie '' przysięgających, że będą buntownikami i założę się, że to właśnie oni wydają im rozkazy od przeciętnego szefa - albo wychodzą na ulicę - i robią to z uśmiechem na twarzy, a nawet z kawą. przygotowują szefa.

    Mówiąc o legalności lub nie, będzie to zależało od każdego kraju, ale generalnie to i więcej jest zwykle dozwolone, zwłaszcza w krajach rozwiniętych. Kiedy idziesz do pracy w jakimś miejscu, podpisywana jest umowa, która ma pełną moc prawną i jest wiążąca `` w prawdziwym świecie '', nie wierz, że jest to ważne tylko `` w wyimaginowanym kraju '' firmy, ponieważ te kontrakty Są sporządzane przez prawników w oparciu o to, na co zezwala prawo! (I nie popełnij tego błędu, zwłaszcza w krajach rozwiniętych, w których firmy upewniły się, że istnieją przepisy, które dają ci szeroki zakres).

    W tym przypadku wystarczy, że w umowie jest napisane „akceptujesz, że blablabla”, aby nie było „prywatności” (lub czegoś innego / właściwego), ponieważ osoba już wie i ustępuje.

    1.    Eszaw powiedział

      Nie jest prawdą, że umowa o pracę określa zobowiązania wykraczające poza prawo. Tak jest już z prawa rzymskiego. Umowa jest podporządkowana prawu pracy, a to Konstytucji. Jak ktoś powiedział, jeśli „szef” chce, żeby administrator zrobił coś „nielegalnego”, daje ci to na piśmie (nie będzie miał jaj). Pracowałem w korporacjach międzynarodowych iw takich przypadkach szef twojego szefa powinien zostać poinformowany, że otrzymujesz „rozkaz” zrobienia czegoś nielegalnego. To zwykle rozwiązuje wszystko. Nazywa się to odpowiedzialnością za skalowanie, więc to nie administrator sieci płaci za zepsute naczynia. Poza tym są związki, które warto skonsultować w tych sprawach. Szkoda, że ​​w XXI wieku wciąż jest tak wielu ludzi z mentalnością wyzyskiwanego proletariusza XIX wieku.
      W każdym razie jest to kwestia godności i osobistego nastawienia: albo jesteś administratorem-obywatelem, albo niewolnikiem. Każdy wybiera w życiu.

      1.    John powiedział

        Powtarzam, że błędem jest przekonanie, że kontrakty będą wymagały rzeczy „poza prawem”, ponieważ wszystko, absolutnie każdy punkt, jest w ramach prawa. To nie jest coś zaimprowizowanego przez półwłosego szefa, co jest napisane przez grupa prawników z wyraźnym zamiarem, aby firma miała zakryte plecy i niezbędne narzędzia, aby zabezpieczyć się przed każdą ewentualnością, a jej środki (i możliwe działania prawne, które chcą wprowadzić) są zgodne z prawem i istnieją w świat'.

        Piękne konstytucje i prawa wszędzie mówią, że „nie mamy panów, jesteśmy właścicielami naszej pracy i tego, co produkujemy”. JEDNAK podpisując umowę, ZGADZAMY SIĘ na wynajem naszej pracy (przy okazji po niższej cenie), wykonanie szeregu zleceń, do których wykonania będziemy ZOBOWIĄZANI i przekazanie własności wszystkiego, co stworzymy naszemu pracodawcy. I nic z tego nie jest nielegalne, ponieważ w tych samych pięknych prawach są „peeeeros…”, którzy na to pozwalają.
        W tym celu firmy wydają fortunę na prawników.

        Jeśli masz wątpliwości co do zlecenia, skonsultuj się ze starszym szefem, a jeśli chcesz kopać sprawy, dopóki nie przyjdą prawnicy firmy. To inna sprawa.

        Nawiasem mówiąc, świat, w którym żyjemy, JEST jednym z „wyzyskiwanych proletariatów XIX wieku”, różnica polega na tym, czy zjadamy inną historię, czy nie.
        To samo, ale z inną nazwą i z wpojoną od dzieciństwa ideą, że „teraz my tu rządzimy”.

    2.    Personel powiedział

      Myślę, że chodzi o to, że nie zrozumiałeś, że to nie jest coś, co prosi o umowę, w umowach nie jest napisane, że szpiegujesz e-maile.
      Administratorzy robią to samodzielnie lub na zlecenie przełożonego, a te polecenia nie są objęte umową.
      W wielu umowach o pracę określa się, że pracownik musi mieć dyspozycyjność do wsparcia w zadaniach poza jego stanowiskiem, w szczególnych sytuacjach, w których firma tego potrzebuje.
      Tak więc, jeśli wystąpi krytyczny problem z zespołem o 3:00 nad ranem, mogą zadzwonić do ciebie, nawet jeśli nie jest to twój harmonogram pracy, aby go rozwiązać.
      Nie oznacza to jednak, że kierownik może nękać sekretarzy i zmuszać ich do wspólnego obiadu, nawet w godzinach pracy.
      Podsumowując, umowy nie wymagają rzeczy „poza prawem”, ale przełożony może to zrobić, a pracownik ma prawo odmówić i bronić się prawnie, jeśli rodzi to odwet. Ta ostatnia jest bardziej powszechna, niż mogłoby się wydawać.

      1.    pełen życia powiedział

        Personel jesteś bardzo bezwzględny. Nie wiem w Twoim kraju, ale tutaj, gdzie mieszkam, w każdej firmie, do której się wybierasz, jest umowa o pracę, która nie ma nic wspólnego z ustawą o odpowiedzialności, kodeksem etycznym i bla bla bla. są powiązane.

        Tutaj, gdzie pracownikowi przypisany jest komputer z dostępem do Internetu, jest on zobowiązany do wcześniejszego podpisania aktu, dokumentu, mamotrepo (lub jak chcesz go nazwać) z rzeczami, które może i nie może zrobić, a są nawet firmy, w których to określa W przypadku audytu (przeprowadzonego przez firmy audytorskie lub przez samą administrację) osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo sieci i komputera mają prawo dostępu do poczty e-mail (firmy) lub danych (które mają być O firmie).

        Nie masz powodu, aby mieć osobiste rzeczy na komputerze w pracy, ponieważ do pracy idziesz. I dlatego tutaj obowiązuje ustawa o bezpieczeństwie komputerów, która zezwala na audyty i inne, i inne. Więc to, co robisz w swojej pracy, powinno należeć do twojej pracy i dlatego mogą robić z nią to, co rozumieją.

      2.    Personel powiedział

        @elav
        Myślę, że widzimy słomkę w oku drugiego, ale nie w naszym własnym, z tym, że jestem absolutny.

        Odsyłam do mojej pierwszej wiadomości w tym artykule:

        „Żadna umowa cywilna ani umowa o pracę nie jest ponad prawem międzynarodowym lub krajowym”.
        Więc jeśli twój kraj na to pozwala, to co zrobisz? (absolutne lub elastyczne są ustalane przez prawa każdego miejsca)
        Ale nie wszędzie tak jest, w USA tak nie jest, w Hiszpanii tak nie jest, w Peru również dzisiaj, według eliotime3000.

        W tej samej wiadomości umieściłem przykłady, które znam z pierwszej ręki, dotyczące kontroli ruchu, korzystania z telefonów i linii komórkowych w imieniu firmy.
        Jeśli potrzebujesz konkretnego przykładu poczty, aby zobaczyć, w jakim przypadku można uzyskać do niej dostęp, to my to zrobimy:
        Firma X ma swój serwer pocztowy i standardowy adres sales@X.com
        Firma jest właścicielem i posiadaczem konta, e-maile może zobaczyć każdy sprzedawca i jego przełożeni.
        Ale masz też konto juanitaperez@x.com, firma jest właścicielem konta, ale właścicielem jest Juanita i jest jedyną osobą upoważnioną do przeglądania e-maili. Jeśli firma ma podejrzenia, że ​​Juanita korzysta z konta z powodów osobistych lub, co gorsza, do czegoś, co szkodzi firmie (szpiegostwo, oszustwo itp.), Może zainicjować proces (zwykle udają się do pojednania, nie idą do sądu cywilne lub karne) i tam mogą zażądać od Juanity pokazania e-maili.
        Tak to działa w krajach o umiarkowanym prawie pracy, a chodzenie na te pojednania to chleb powszedni, z najbardziej absurdalnych powodów, jakie można sobie wyobrazić, pracowników zwalnianych za zajście w ciążę, skarg z kamer w łazienkach, nadgodzin bez wynagrodzenia, pracowników, którzy są nieobecni dłużej niż tydzień w miesiącu, ponieważ uważają, że nie mogą zostać zwolnieni, ponieważ są w związku ...

        1.    pełen życia powiedział

          Cóż, tutaj jest to brane pod uwagę juanitaperez@x.com To tylko identyfikacja konkretnego użytkownika w firmie, bo oczywiście trzeba wiedzieć, do kogo wysłać wiadomość, sprzedawca to nie to samo, co księgowy. JuanitaPerez to tylko identyfikator, a nie właściciel konta, liczy się to, co następuje po nim, czyli @ X.com. X.com może, zgodnie z prawem obowiązującym w danym kraju, ustanawiać zasady dotyczące sieci w zakresie bezpieczeństwa komputerowego, gdzie w rzeczywistości nie uzyskuje dostępu do konta JuanitaPerez (ponieważ ma jego imię), ale raczej do danych, które JuanitaPerez obsługuje dla firmy. Nie wydaje mi się, żeby Juanita wywoływała skandal lub domagała się jakiegokolwiek skandalu, jeśli to, co ma na tym koncie, nie jest osobiste.

      3.    John powiedział

        @staff # 34
        Nie starając się urazić (których zazwyczaj jesteście najwyraźniejszymi komentatorami na tej stronie), jesteś osobą, która nie zrozumiała lub jak elav ci powiedział, że widzisz rzeczy w sposób absolutny. Kontrakt nie powie Ci w sposób absolutny, że `` powinieneś szpiegować innych, jeśli szef cię o to poprosi '', ale ich umowa i wszyscy powiedzą, że AKCEPTUJĄ, że ta infrastruktura należy do firmy, że wszystko, co robią lub włożone te rzeczy należą do firmy, że może użyć wszelkich środków w celu wyegzekwowania swoich praw, a pracownicy oddają swoje (jeśli takie mieli).
        To zaokrągla i upraszcza, ponieważ oczywiście nie mogę i nie chcę powielać dokumentu tego typu w ten sposób.

        Jeśli nagrywam kogoś aparatem bez jego zgody, ta osoba może mnie zgłosić, ale jeśli zrobię to za jej zgodą, NIE jest to przestępstwo, ponieważ ta osoba była świadoma, że ​​zrezygnowała ze swojej prywatności i że nie miała jej na czas nagrania.
        Ludzie podpisując umowę akceptują wiele rzeczy i być może z powodu naiwności, braku wizji lub po prostu dlatego, że nie są prawnikami, ignorują wszelkie implikacje / zakres / intencje, o co proszą.

        I wierz mi, w krajach pierwszego świata jest jeszcze gorzej, ponieważ tam utworzyli szkołę zajmującą się tym tematem; reszta to wierzenia z bajek.
        W naszych maksymalnych krajach trzeciego świata cię zwolnią (czasem nawet nie), ale w pierwszym świecie mogą nawet wsadzić cię do więzienia lub zażądać odszkodowania od firmy za naruszenie umowy.

        Ale jak powiedziałem wcześniej, ludzie również zwykle wierzą, że żyjemy w świecie, w którym `` obywatel zawsze będzie pierwszy '', a `` brzydkie rzeczy zawsze dzieją się daleko, nigdy tutaj, nie w tym stuleciu '', i ignorują fakt, że ich bliskość rzeczywistość jest zupełnie inna.
        Są też społeczeństwa, w których ignorancja jest zachęcana bardziej niż w innych. A ignorancja daje szczęście ... i spokojne społeczeństwa.

        Inne przykłady.
        1) Spójrzmy na sprawy Manninga i Snowdena, czy wolność słowa mówi Konstytucja? Także, że ludzie powinni być informowani o tym, co robi ich rząd? Zwłaszcza jeśli chodzi o mętne rzeczy? Nanai, że aby dzieci powtarzały się w szkołach, w prawdziwym świecie złamały kontrakt i dostają (testament) więzienie.
        2) Spójrz na EULAS systemów operacyjnych i aplikacji, nawet bez podpisywania i po prostu `` Akceptuj '' poddajemy się, aby poinformować ich, co robimy na naszym komputerze, mierzyć i gromadzić dane i / lub tworzyć / instalować z naszym sprzętem rzeczy za naszymi plecami.
        3) Spójrz na EULA Google, gdzie zgadzasz się, że Google będzie w stanie monitorować i rzeczywiście będzie właścicielem! treści, które umieściliśmy lub wierzymy w ich rzeczy (pamiętaj o skandalu, który miał miejsce w związku z umową EULA Chrome, gdy Google używał tego samego dokumentu co do wszystkiego).
        4) Spójrz na przypadek YouTube. Nie wiem, czy go zmienili, że YouTube był właścicielem przesłanego materiału. Na przykład YouTube może promować nasze oryginalne filmy, ale my już nie (ponieważ nie należały już do nas).
        5) Spójrz na przypadki umów o zachowaniu poufności, a co z wolnością wypowiedzi?

        Prawo mówi wiele rzeczy ... ale wśród tych, które możemy WYDAĆ i ZAAKCEPTOWAĆ pewne rzeczy, które nie są „domyślnie akceptowane”. Mamy wiele przykładów.
        Gdyby tak nie było, nie musiałbyś być tak ostrożny, gdzie podpisać lub kliknąć OK !! (lub jaką usługę z tego skorzystać przez sam fakt korzystania z nich już „akceptujemy”).

        PS: molestowanie seksualne nie ma z tym nic wspólnego. Istnieją przepisy wyraźnie zabraniające takich działań.

      4.    Personel powiedział

        @elav
        Myślę, że jasne było dla mnie rozróżnienie między WŁAŚCICIELEM konta a WŁAŚCICIELEM tego samego konta.
        Jeśli przeczytasz warunki jakiejkolwiek usługi pocztowej, zobaczysz, że nigdy nie uczynią Cię właścicielem konta, tylko właścicielem, Google jest właścicielem wszystkich kont @ gmail.com, zastrzegają sobie prawo do ich usunięcia, zablokowania, ale nigdy do przejrzyj wiadomości. (Widzieliśmy już, że nie zawsze stosują się do nich, ale niezaprzeczalne jest, że mają z tego powodu kłopoty).
        Jeżeli Juanita nie wywiązuje się ze swoich obowiązków służbowych, takich jak niewykorzystywanie majątku firmy do celów osobistych, to jest jej problemem, jeśli zdecyduje się popełnić błąd administracyjny. Ale ustalenie winy należy do władz, a nie do firmy.

        Jeśli mój sąsiad ukradnie mój telewizor i zgłosię to, pójdzie do więzienia za napad do mojego pokoju, jeśli nie zgłosię tego i wrócę do domu po telewizor, pójdę do więzienia za włamanie i wejście, a na pewno dlatego, że mam telewizor w moim posiadaniu albo będę mógł go oskarżyć o kradzież.

        Przestępstwo nie upoważnia innych do popełnienia kolejnego przestępstwa.

      5.    John powiedział

        Mój komentarz nr 35 był odpowiedzią na komentarz nr 30.
        A teraz jest to odpowiedź na komentarz # 33, chyba że znowu się mylę.

        @personel

        Odsyłam do mojej pierwszej wiadomości w tym artykule:
        „Żadna umowa cywilna ani umowa o pracę nie jest ponad prawem międzynarodowym lub krajowym”.

        Co odpowiedziałem Essau.
        Chodzi o to, że te umowy NIE są ponad lub poza innymi „ważniejszymi” prawami, są WEWNĄTRZ !! robią to prawnicy! (wiedzą, że prawo jest tymi, którzy je łamią) i bardzo dobrze wiedzieli! dlaczego i po co to wszystko!
        Jeśli ludzie mieli dostęp do wielu rzeczy, to już mają zakryte plecy.
        Jeśli jest ktoś, kto nie wie, co robi i wierzy w ptaki, to jest to rodzaj spaceru, a nie one.

        Tak jest w USA i każdym kraju, który szczyci się nowoczesnością.

        Następnym razem, gdy podpiszesz umowę, przyjrzyj się uważnie każdemu punktowi, a zauważysz wszystkie rzeczy, na które się zgadzasz i akceptujesz (większość z nich to truizm, ale po prostu na to pozwalają) i spróbujesz zrozumieć, dlaczego tak jest, nic nie jest przypadkowe.
        Jestem pewien, że jak ktoś przeczyta: „akceptujesz, że cały sprzęt należy do firmy, że będzie służył tylko do pracy, że wszystko, co w nim zrobisz, będzie należało do firmy itp.”, Pomyślisz, że to jest „zbyt oczywiste” i podpiszą to bez zastanowienia, ale tym samym akceptują między innymi, że firma bez pytania ma dostęp do ich danych, ponieważ w rzeczywistości nie jest to już kwestia prywatności, ale własność firmy.

      6.    Personel powiedział

        @Juan
        Nie ma problemu, jestem przyzwyczajony do szorstkich debat.

        Oczywiście umowa nie zobowiązuje Cię dosłownie do szpiegowania, ale nie pozwala też na szpiegowanie za pomocą czegoś w rodzaju: „Firma może czytać Twoje osobiste lub nieosobowe e-maile przechowywane na tych serwerach”.
        Jak wspomniałeś, zgadzasz się, że infrastruktura należy do firmy, tak jak Google jest właścicielem każdego bitu na każdym dysku twardym w każdym posiadanym centrum danych, ale składnia tych bitów, znaczenie tych wiadomości e-mail, należą do właściciela rachunek.
        Dzieje się tak, że ponieważ nie jesteśmy prawnikami, łatwo jest nam pomylić umowę o pracę, w której określone są obowiązki pracodawcy-pracownika, z przeniesieniem praw.

        1) I jak widać na całym świecie są tacy, którzy uznają, że deptanie tych wolności jest złe, krytykują Stany Zjednoczone i Snowden ma to z azylem politycznym. To, że coś złego jest powszechne, nie oznacza, że ​​jest to poprawne.

        2) To oszustwo, bo powtarzam, żadna umowa nie jest ponad prawem kraju, została zweryfikowana z iPhone'ami / iPodami, w swoich licencjach napisali, że ucieczka z więzienia jest nielegalna, poszli do sądu, Sąd stwierdził, że nie i Apple musiał zmienić swoje licencje. Gdyby ludzie zaakceptowali, że licencja jest ostatnim słowem, że prawnicy Apple'a nie umieściliby w niej niczego niezgodnego z prawem, pozostaliby tacy sami.

        3) W takim przypadku następuje cesja praw, ale nie wszystkie prawa podlegają cesji. Wraz z umową EULA ostatecznie Google również musiało poprawić.

        4) To samo, przeniesienie praw autorskich, Google może wykorzystać film z twoich wakacji w Tajlandii, ale nie możesz go edytować, umieszczając nieletnich tak, jakbyś ich zatrudnił, ponieważ nie zrezygnowałeś z prawa do nie bycia oczernianym.

        5) Swobody jednego końca tam, gdzie zaczynają się prawa innych, umowy o poufności mają miejsce, gdy informacje powierzone drugiej osobie mogą zaszkodzić pierwszej lub trzeciej. Ale jeśli jestem świadkiem napadu, złodziej może zmusić mnie do podpisania umowy o zachowaniu poufności i zrywam ją bez problemu, wręcz przeciwnie, mam obowiązek to zrobić, żeby nie być wspólnikiem. W przeciwnym razie z adwokatem lub psychologiem.

        »PD: molestowanie seksualne nie ma z tym nic wspólnego. I ISTNIEJE PRAWO WYRAŹNIE ZABRONUJĄCE TE AKTY ”.

        Właśnie o to chodzi, są tacy, którzy o tym nie wiedzą, ale są też przepisy zabraniające czytania e-maili, jeśli nie jesteśmy właścicielem konta.

        W USA jest OPPA, w Europie DPD, aw innych krajach promuje się coraz więcej szczegółów.
        W moim np. desdelinux Zostałoby to uznane za nielegalne i już groziłaby Ci kara za niewidoczność oświadczenia o ochronie prywatności na wszystkich stronach witryny.

        Więc nie chodzi o to, że jestem absolutny, twierdzę, że to zależy od praw każdego kraju, ale są one bezwzględne i jedynym uprawnionym do określenia rzeczy jest sędzia.

        Do wiadomości 37:

        «Chodzi o to, że te umowy NIE są ponad lub poza innymi„ ważniejszymi ”prawami !! Są WEWNĄTRZ !! robią to prawnicy »
        Wierząc, że jest to bardzo naiwne, ale niezbyt logiczne, prawnicy są ludźmi i codziennie popełniają błędy.

  20.   Ubogi powiedział

    Czy słyszałeś o sędziemu Elpidio Silvie? Cóż, ten człowiek został usunięty z wymiaru sprawiedliwości za wykorzystywanie go do ścigania skorumpowanej osoby za e-maile swojej firmy.

  21.   Ubogi powiedział

    Dlatego rozumiem, że jeśli sędzia nie może uzyskać dostępu do tych danych w uzasadniony sposób, to szef nie może też uzyskać dostępu do Twojej szafki, skoro ma klucz, a Ty masz do niego przypisany.

    Szef może być wszystkim, czego chce, ale nie może łamać prawa, a jeśli mu w tym pomożesz, pamiętaj, że jesteś wspólnikiem.

  22.   Caballero powiedział

    Dzięki za tak dobrą dyskusję.

  23.   Marcelo Daniela Franco powiedział

    Dla mnie to dość proste, firma posiada serwery pocztowe z domeną X.com zatrudnia osobę i udostępnia środek komunikacji (konto e-mail), którym należy ZARZĄDZAĆ i wykorzystywać do pracy. Firma może usunąć to konto w dowolnym momencie i robić z nim co tylko zechce, w tym kopiowanie, czytanie itp.
    W tych warunkach, jeśli powiemy, że e-mail należy do wynajętej osoby, moglibyśmy również powiedzieć, że wszystko na serwerze jest WŁASNOŚCIĄ Administratora tego serwera. Całkowicie szalony.
    W tym przypadku nie jest to zgodne z prawem, ponieważ adres e-mail (samo konto) przekazany przez firmę jest własnością firmy, a pracownik tylko tymczasowo zarządza kontem. Nie ma mowy o osobistym e-mailu, otrzymane e-maile trafiają do samej firmy.

  24.   Osvaldo powiedział

    Potrzebuję pilnej pomocy: muszę przeprowadzić migrację serwera postfix z mysql i roundcube na inny komputer z nowszym debianem. Chodzi o to, że moim zdaniem powinniśmy przeprowadzić migrację całej bazy danych, aby nie zgubić kluczy użytkownika. mój kolega upiera się, że nie ... więc nie wiem, jak zdobędę te klucze ani jak migruję użytkowników, aby nie generować niedogodności, ponieważ mamy 400 użytkowników.
    Doceniam pomoc

    1.    eduardo powiedział

      Cóż, przyjacielu, przede wszystkim musisz wykonać kopię zapasową całej bazy danych mysql (zrób eksport wszystkich danych mysql)
      aw postfix i roundcube zainstaluj go od początku i kiedy poprosi cię o połączenie z bazą mysql i adresem sieciowym, spróbuj zrobić to samo, co poprzedni serwer, więc kiedy się połączy, jest taki sam, jak ten sam serwer, a hasło i informacje użytkownika są takie same I nie zauważaj zmiany, którą wprowadzili
      Mam nadzieję, że pomoże to w analizie moich komentarzy i powie nam, jak poszło.

  25.   DARRY MARLON CASTRO CAPOVICH powiedział

    Jak mogę dołączyć stopkę do wszystkich e-maili wychodzących z mojego serwera, jeśli możesz mi pomóc, dziękuję