W ten weekend rozmawiałem z przyjacielem z Panamy, który powiedział mi w ten sposób, kategorycznie, że w swoim kraju Linux nie krąży, nie jest używany.
To niesamowite, jak z dumą rozmawiał ze mną o tym, że istniała strona, z której ściągał całe potrzebne oprogramowanie, jakby było oryginalne, z licencjami, pęknięciami i numerami seryjnymi. Powiedział mi to Windows y OS X To jedyna rzecz, którą widzi jego kraj, dlatego nie mógł go używać Linux.
Nie próbowałem go do niczego przekonywać. Po prostu powiedziałem mu trochę o zaletach, jakie mi to oferuje GNU / Linux, znacznie wyżej, bo bezcelowe było wchodzenie w szczegóły i marnowanie śliny, kiedy w końcu nic go to nie przekona. Na wszystko, co jej powiedział, zawsze miał wymówkę.
En Ameryka Łacińska, to zjawisko piractwa jest coraz bardziej powszechne i najwyraźniej nie ma wystarczająco skutecznych środków, aby temu zapobiec. Mój przyjaciel pokazał mi około 150 GB zaktualizowanego oprogramowania, które trzeba by było kupić w Internecie za bardzo wysokie ceny.
Miał wszystko, począwszy od najwcześniejszych wersji MS Office, wszystkie wydania Studio Adobeoraz niezliczoną ilość aplikacji, które gdybyś je nabył legalnie, musiałbyś wydać ponad 10 000 dolarów bez przesady.
Niesamowite, że pokazał mi również izos LinuxMint 13 w swojej wersji KUMPEL y Cynamon, który w pewnym momencie zapisałem do przetestowania. Uderzył mnie użytkownik, o którym podobno nic nie wie Linux, dokładnie linuxmint i nie Ubuntu na przykład, ale to już inna sprawa.
To ciekawe, że mając bardzo potężne darmowe alternatywy, nadal uciekają się do oprogramowania zastrzeżonego. Nie mówię, że muszą używać GNU / Linux, ale przynajmniej około Windowsmogliby korzystać z otwartych aplikacji, bo na szczęście jest ich bardzo dużo, w prawie wszystkich możliwych kategoriach.
Piractwo stało się sposobem na życie. I nikogo za to nie oceniam, bo w pewnym momencie sam nabyłem w ten sposób pewne rzeczy (Na przykład muzyka), nie wspominając o czasie, gdy byłem użytkownikiem Windowschoć szczerze mówiąc, nie jestem z tego dumny.
Nie sądzę, że piractwo wymrze. Nie sądzę, aby istniała jakakolwiek skuteczna metoda, którą duże przedsiębiorstwa mogą zastosować w celu ochrony swojej własności intelektualnej. Wszystko zostanie podsumowane na sumieniu każdego, o ile potrzeba nie stanie na przeszkodzie.
Bardzo ciekawy artykuł ...
Cóż, Hiszpania jest taka sama, chociaż jej użycie jest tutaj szeroko rozpowszechnione, zwłaszcza w prowincjach Castilla la Mancha (z jej Molinuksem), Andaluzji (Guadalinex) lub Extremadura (Linex, ale opuścili ją i teraz bezpośrednio używają Debiana).
Ale bądźmy rozsądni, jesteśmy jednym z najbardziej pirackich krajów na świecie (jesteśmy na czarnej liście USA) i otrzymałem te same długości, że Windows jest dostępny za darmo z komputerem (co nie będzie, że producent z kolei obciąża Cię licencją, a jeśli jest to sklep, w którym montują komputery to może być piracką kopią) oraz MS Office, Photoshop, Antywirus (i mniej, bo wielu korzysta z darmowych jak Avast, które sam polecam i mam jego wersję na Androida) itp.
Czasami staram się przekonać ludzi przynajmniej do korzystania z darmowych programów, z wyjątkiem moich znajomych, którzy już nazywają mnie mega ciężkim: s
Amerykańskie czarne listy nie są warte nawet papieru toaletowego, ponieważ są tam takie same, jak nic oprócz nich, a kto chce nadać im wiarygodność, wchodzisz i wychodzisz zgodnie z jakimś zainteresowaniem lub zagrożeniem.
Jeśli Hiszpania jest jednym z najbardziej piratów, to będzie dla innych rzeczy, ale bycie na liście gringo nigdy niczego nie dowodzi.
Ta lista jest dla mnie spocona, prawie nie piratuję muzyki, ponieważ większość obecnej muzyki w ogóle nie lubię, z wyjątkiem Davida Guetty lub najnowszego albumu The Offspring.
Podobnie jak wiele anime i seriali, których nie mogę znaleźć na sprzedaż (aw przypadku anime, jeśli nie jest to licencjonowane w Hiszpanii, mogą powiedzieć masowe, również zarabiają na mandze i kupiectwie lub cokolwiek to jest napisane) i wiele filmów, na które czekam niższa cena lub promocje w gazetach (tydzień temu kupiłem Królestwo Niebieskie za 3.50 €, tylko gazeta jest warta 2.50 € w niedziele)
Masz rację, ogólnie piractwa nie da się wyeliminować. Przypadki piractwa oprogramowania są dla mnie już czymś normalnym, ponieważ widziałem ludzi takich jak ten, który opisałeś, tylko ci, których znam, nie wiedzą o GNU / Linuksie lub wolnym oprogramowaniu i psach, cóż, pirackie oprogramowanie i ściągałem muzykę nielegalnie . Ale myślę, że niektórzy piratują z ignorancji, ponieważ nie wiedzą, że istnieją darmowe i darmowe alternatywy oraz ponieważ nie ma wystarczająco dużo pieniędzy, aby wydać na oprogramowanie, które jest potrzebne
Kiedy już dostaję się do firmy do "pracy" i mają swoje maszyny z W $ i proszą mnie o ich sformatowanie, z przyjemnością zgadzam się i proszę ich o licencje W $, na co odpowiedzieli: - Nie masz swoich pirackich płyt w $?
Zdarzyło mi się to !!! Wtedy próbuję wyjaśnić, czym jest Wolne Oprogramowanie, ale wolą one być nielegalne. Naprawdę tego nie rozumiem.
Inną rzeczą jest to, że nie do końca rozumieją problem wirusów / programów antywirusowych. Wydaje im się, że jeśli nie ma zainstalowanego programu antywirusowego, system jest niepewny. Nie ma mowy!!!
150 GB oprogramowania? Czy to tylko Debian? XD.
Są wtedy wyłożone.
Zobaczmy maripilis, częściowo zgadzam się z artykułem, ale sprawy nie są takie proste.
Po pierwsze: generalnie im bogatsze kraje (wyższy dochód na mieszkańca), tym mniej piratów. To nie to samo, co Duńczyk wydał 2000 euro na licencję Photoshopa niż Amerykanin z Ameryki Łacińskiej.
Po drugie: piractwo będzie istnieć zawsze, a firmy mają tendencję do traktowania wszelkich pirackich kopii jako sprzedanych. To błąd, ludzie tacy jak osoba, o której wspominasz w tych wiadomościach, nie zapłaciliby za oprogramowanie, nawet jeśli kosztuje ono 1 euro. To, co musisz mieć, to odpowiedni stosunek jakości do ceny, ponieważ ludzie, którzy piratują grę za XNUMX euro, zawsze ją piratują, a to nie są potencjalni nabywcy, a to dziwka, ale tak jest. I oczywiście w krajach o niższym PKB piractwo jest bardzo normalne, w świecie biznesu I w Hiszpanii znalazłem prawdziwy nonsens.
Po trzecie: pęknięcia i programy typu „triki” zwykle towarzyszą prezentom. Miałem przyjaciela w więzieniu za zintegrowanie trojana z crackem do gier wideo, zobacz, jaki żart. Staram się też zapobiegać piractwu, ponieważ nie wydaje mi się to etyczne, ale jeśli ktoś wie, jak używać programu, będzie się go trzymał, myślę, że jedyny program ze wszystkich wolnych programów, które znam, może być używany w intuicyjny jest „Libreoffice”, ponieważ we wszystkich innych ludzie są przyzwyczajeni do korzystania z innych alternatyw.
Po czwarte: jest problem z oprogramowaniem, o którym wspomniałeś, oprogramowanie, które jest tak drogie, jest zwykle profesjonalne i powiesz mi, dlaczego do cholery Photoshop (lub Autocad lub programy do retuszu wideo ...) potrzebują dzieciaka aby wyretuszować zdjęcie lub wykonać fotomontaż. Istnieją prostsze alternatywy, ale nie muszą one nawet interesować tej osoby.
Pozdrawiam, temat jest bardzo interesujący i rzeczywiście, to samo przydarzyło mi się, gdy ludzie tracą strach przed Wolnym Oprogramowaniem i są w stanie używać wysokiej jakości oprogramowania przy bardzo niskich kosztach lub inwestycji. Zamierzam to opublikować w grupie, do której należę, logicznie podając autorstwo i link do tej strony, mam nadzieję, że nie mam z tym problemu. Pozdrowienia.
Piractwo było tym, co sponsorowała angielska korona!
W konkretnych przypadkach nie wiem, w jakim stopniu można uciekać się do Wolnego Oprogramowania, ale używam Linuksa od kilku lat i jestem bardzo szczęśliwy. Nie tęsknię za Windowsem ani jego programami, a tym bardziej jego wirusami i problemami (mówi o tym użytkownik, który mimo wszystko rzadko spotyka się z infekcjami i innymi). Nie ma koloru.
Myślę, że jeśli chodzi o komputery, ludzie mają tendencję do używania „najpopularniejszego”, co wcale nie oznacza, że jest prostszy lub lepszy. Microsoft i jego Windows - lub Office - to chleb powszedni w większości środowisk edukacyjnych i biznesowych, co jest dość smutne, ale zrozumiałe. Najnowsza historia technologii i monopol Microsoftu wyjaśniają obecną sytuację; nie powinno nas dziwić.
I cóż, chociaż ludzie mogliby doskonale żyć, korzystając z innych wolnych systemów operacyjnych i odkładając na bok te drogie programy, prawda jest taka, że wolą odrzucić to, co znane, decydując się na piractwo, jeśli ich na to nie stać, i ryzykować złapanie wirus lub trojan ze słynnymi crackami / keygenami pomiędzy. Nadal nie ma czystego „sumienia” co do tego, co oznacza przywłaszczenie sobie programu bez płacenia za niego, ale nie ma też dowodów na ludzką racjonalność i poczucie proporcjonalności.
Czego potrzebujesz tak złożonego oprogramowania jak Office, aby napisać kilka arkuszy? „Tak, na świecie jest tylko MSO Word i nie chcę używać niczego innego!” Wiele osób nie przejmuje się studiowaniem alternatyw, takich jak LibreOffice czy Gimp; używają pakietów pełnych opcji, z zaporową ceną, do napisania kilku akapitów, ignorując fakt, że mają już zainstalowany Wordpad w standardzie ...
A firmy - czy też państwo - to samo: zdarza się, że inwestują dużo pieniędzy w programy i nierzadko można znaleźć firmy, które używają Office 2003 lub Windows 95 -true-. Potem narzekają, że sprawy nie idą dobrze ... przypisuję to dezinformacji i braku troski o wydajność, ale wszyscy tam. W moim przypadku, jeśli coś pobieram, to „próbuję”, bo najprawdopodobniej kupię to później.
Niektórzy z moich kolegów z klasy U mają mini-laptopy z naklejką Suse, a kiedy ich o to pytam, mówią: nie wiem, to był Linux, ale poprosiłem ich o zainstalowanie W7 (oczywiście pirackie), więc cały ich komputer jest pełen pirackiego oprogramowania, nawet winrar 7zip istnieje, ale wydaje się, że ludzie uważają, że jeśli crack nie jest konieczny, nie warto używać programu.
Haha, to prawda. Największą frajdę sprawia mi piracki program antywirusowy. To bardzo powszechne.
Witam wszystkich
Mój pierwszy komentarz, chociaż regularnie czytam blogi (gratulacje, jest znakomity).
Widzisz, jestem Meksykaninem, ale mieszkam tu w Panamie od trzech lat i niestety to, co mówi artykuł, jest prawdą, tutaj wszystko jest Windows, OSX się rozwija i jest niewielu szalonych ludzi, którzy używają Linuksa. W rzeczywistości istnieje społeczność Fedory, organizuje wydarzenia, a zwłaszcza FLISOL-y, ale nie ma zbyt wielu frekwencji.
Tutaj ludzie są zbyt przyzwyczajeni do rzeczy, do Windows i pirackiego pakietu Office, nawet sklepy wsparcia IT instalują to wszystko, na poziomie biznesowym nie słuchasz nawet MySQL, tutaj wszystko jest Oracle z PL / SQL i mniejszymi firmami Mają SQL Server z .NET (nawet dla sieci).
Rzeczywiście jest to niefortunne, ale przynajmniej tutaj żyje się rzeczywistością. W firmie, w której pracuję, mam to szczęście, że mam znakomitego szefa (który jest jednocześnie menadżerem firmy), który dużo o tym wszystkim wie i kocha wolne oprogramowanie. Wszystkie serwery zostały zmigrowane do Linuksa i rozwijamy systemy, aby sprawdzić, czy pełna migracja sprzętu jest możliwa.
Saludos!
Witaj przyjacielu, ja też pochodzę z Panamy i prawdą jest, że tutaj, w Panamie, bardzo niewiele osób korzysta z systemów GNU / Linux. Chciałbym się skontaktować, aby rozpocząć tworzenie społeczności ludzi używających systemów gnu / linux. Na przykład używam Debiana 6.0 i jestem bardzo zadowolony z tego, jak działa na moim komputerze. a co najlepsze, debian jest teraz tak łatwy w użyciu, że czasami wymaga odrobiny samodzielnej aplikacji, ale nic nadzwyczajnego. Pozdrowienia z Panamy.
Wkrótce artykuł wyrażający moją opinię.
Ten artykuł jest bardzo ciekawy, nie ma wiele do dodania, po prostu przypomina mi, że są miejsca, w których filmy i muzyka są sprzedawane przy współudziale państwa, ponieważ na ich sprzedaż są licencje, nie muszę mówić, gdzie to jest, ale istnieje. Gabriel García Márquez zmieniłby nazwę „Macondo” na swoje wyimaginowane miasto.
Ten artykuł jest bardzo ciekawy, nie ma wiele do dodania, po prostu przypomina mi, że są miejsca, w których filmy i muzyka są sprzedawane przy współudziale państwa, ponieważ na ich sprzedaż są licencje, nie muszę mówić, gdzie to jest, ale istnieje. Gabriel García Márquez zmieniłby nazwę „Macondo” na swoje wyimaginowane miasto.
Problem polega na tym, że piractwo jest traktowane jako normalny akt. Ludzie uważają, że to nie jest przestępstwo i nie jest też złe.
Sam fakt, że idziesz ulicą i widzisz, jak bez żadnych niedogodności widzisz ludzi sprzedających od filmów do miękkich, na kocu na chodniku, na widok współwinnej policji, zdajesz sobie sprawę, że społeczeństwo cię do tego prowadzi.
W moim przypadku nie udostępniam go, nie używam nielegalnego oprogramowania (właściwie używam Linuksa tylko w domu) i nie kupuję filmów na ulicy.
Brak kontroli
Jest rzeczą oczywistą, że piractwo przynosi ogromne korzyści firmom tworzącym oprogramowanie własnościowe, oprogramowanie jest „bezpłatne” dla użytkowników domowych, a następnie zbiera żniwo dla firm i państwa. Nie jest też wiadomością, że „zwykli” użytkownicy są „konserwatywni”, nadal nie rozumiem ludzi, którzy nadal używają Nero do nagrywania lub „oszukiwać” nod32 jako program antywirusowy, to samo z Photoshopem. Linux jest nadal, choć teraz mniej, niszą dla „zaawansowanych” użytkowników; To, co może nieco zmienić sytuację, to pojawienie się smartfonów i tabletów: „repozytorium” aplikacji nie jest już czymś „rzadkim”, jak to było kilka lat temu. Twoje zdrowie
W taki czy inny sposób piractwo jest bardzo obecnym elementem życia prawie każdego użytkownika komputera (czy to Windows, iOS czy GNU / Linux). Jeśli wycinamy według tego samego wzoru, ten z pirackim MS jest tak samo nielegalny, jak ten, który pobiera filmy i muzykę. Prawo (lub przynajmniej hiszpańskie prawo antypirackie) uwzględnia w równym stopniu to, które pobiera pliki dla własnej przyjemności, a następnie usuwa je, jako takie, które udostępnia je innym ludziom. Od czasu zamknięcia Megaupload, użycie programów p2p wzrosło i Linux ma w tej dziedzinie wielu klientów torrentów, które działają doskonale. W moim rozumieniu piractwo nie zależy tak bardzo od prawnie zastrzeżonego oprogramowania, ale od sposobu korzystania z komputera, nawet z Opensource.
Czy złamanie licencji na oprogramowanie to to samo, co udostępnienie filmu lub piosenki? Nie sądzę. Udostępnianie plików wideo i audio w celach zarobkowych nie jest nielegalne. Sprzedaż kopii materiałów audiowizualnych bez zgody posiadaczy praw jest nielegalna. Oprogramowanie to inna historia, ponieważ sprzedają licencje. Jeśli złamiesz warunki umowy, zostanie to uznane za niezgodne z prawem (zazwyczaj zabraniają udostępniania).
O ile pamiętam, nikt nie został ukarany grzywną za posiadanie komercyjnych filmów lub muzyki na dysku twardym.
Nie mówię, że to to samo. Co więcej, dla mnie nie jest to tak samo daleko od tego. Uważam, że jednym z priorytetowych zastosowań Internetu jest globalne udostępnianie rozrywki i informacji. Mówię tylko, że zgodnie z prawem jest to traktowane tak samo. Pobieranie i / lub udostępnianie plików, jakiekolwiek by one nie były, jest nielegalne w Hiszpanii, chociaż nikt nigdy nie został za to aresztowany ani ukarany grzywną. Tak, ci, którzy sprzedają pirackie filmy na ulicy, są karani grzywną, ale jest to już bardziej kwestia publicznego wizerunku gmin.
Umieść link do hiszpańskiego prawa, które zabrania pobierania / udostępniania filmów, muzyki i książek. Czytałem tylko zdania, które mówią inaczej. Powinieneś zobaczyć stronę internetową eksperta prawnika ds. Własności intelektualnej Davida Bravo. Zostawiam ci przykład: http://www.filmica.com/david_bravo/archivos/010509.html
Zobacz, co powiedział sędzia w tej sprawie:
«… Sieci P2P, jako zwykłe sieci transmisji danych pomiędzy indywidualnymi użytkownikami Internetu, nie naruszają żadnego prawa chronionego przez Prawo własności intelektualnej.
Kiedy osoba pobiera plik do użytku prywatnego przez sieci P2P, które są legalne, ten sam czyn jest całkowicie zgodny z prawem, sędzia uzasadnia, o ile nie wykorzysta go w sposób lukratywny lub zbiorowy po uzyskaniu kopii. Jednak samo uzyskanie kopii jest całkowicie legalnym aktem, podkreśla.
http://bloglanders.com/2012/01/09/leyes-antipirateria-parte-1-espana-hasta-la-ley-sinde/
Jak widać, samo pobranie nie jest przestępstwem, pojawia się w kodeksie karnym tylko w przypadku, gdy narusza własność intelektualną autora. Każde dzieło zarejestrowane w SGAE jest tutaj uwzględnione (no dalej, hiszpańska muzyka i filmy), ale oczywiście wszystko zależy od praw autorskich. Więc tak, masz rację, mówiąc, że pobieranie i udostępnianie nie jest samo w sobie przestępstwem, ale zależy od treści. Inną kwestią jest to, czy podejmiesz działanie lub jakie jest stanowisko sądowe, gdy jedna z tych spraw trafi w ręce wymiaru sprawiedliwości.
Z drugiej strony praca Davida Bravo w tej dziedzinie zrobiła wiele dla swobodnego przepływu informacji w Internecie.
Problem z piractwem polega na tym, że na całym świecie nie wszyscy mają się tak samo. Kiedyś zauważyłem, ile kosztuje Amerykanina zakup filmu lub gry wideo. Dla nich jest to znacznie tańsze! Nie tylko dlatego, że ich pensje są wyższe, ale rzeczy są mniej opodatkowane.
Poza tym nie mów mi, że firmy nie zarabiają na piractwie, nie tylko pomaga im to mieć monopol, ale firmy sprzedające sprzęt wypełniają swoje kieszenie, sprzedając komputery i konsole do gier mieszkańcom Ameryki Łacińskiej i Afrykańczykom. i Azjatów, a gdyby piractwo nie istniało, sektory te kupowałyby mniej konsol i większość ludzi nie musiałaby tak często zmieniać swoich komputerów.
Ach, zapomniałem skomentować, w Argentynie utworzono lobby z firmami takimi jak Microsoft i Adobe, że jeśli masz firmę, dzwonią do ciebie, grożąc ci, że jeśli nie pokażesz im swojego komputera (aby sprawdzić, czy są nielegalne rzeczy), porozmawiają z sędzią, aby wydać im polecenie itp. Zadzwonili po to do mojego taty, zabawne jest to, że mój tata nie ma komputera w swojej firmie.
Za pensję, jaką mają mieszkańcy Ameryki Łacińskiej, kupujesz jedzenie lub licencję i dopóki to się nie zmieni, mam zamiar hakować, a nawet udostępniać pirackie programy
Tak na przykład jest autocad lub hysis. Pytają mnie o nie na studiach i dostają dużo pieniędzy. Hiza, zanim został pozwany o monopol, kosztowała około 15 XNUMX dolarów za licencję!
W związku z tym studiujesz również inżynierię chemiczną, licencje Aspen lub Hysis prawie dosłownie kosztują ramię i nogę i połowa z nimi współpracuje.Nie jest tak, że ogromna praca związana z symulatorami nie jest rozpoznawana, ale mogą uczynić to bardziej dostępnym rodzaj oprogramowania dla studentów.
http://www.rebelion.org/noticia.php?id=156914.
Myślę, że ktoś z rządu Panamy przeczytał twój artykuł elav
Hahaha tak, zdarzyło mi się przeczytać ten artykuł przez RSS .. Uppss, myślę, że więcej niż jeden w Panamie będzie chciał ceny za moją głowę xDDDD
Ciekawe refleksje 😀 Używam Linuksa ze względu na jego możliwości 😀 ale nadal piralizuję nie oprogramowanie, ale treści multimedialne 😛
całkowicie prawda, coś takiego przytrafiło mi się z kilkoma przyjaciółmi na uniwersytecie, wszyscy zadowoleni ze swoich laptopów z Windows 7, (tylko mój biegnie łukiem wśród moich kolegów z klasy) i są zadowoleni ze skoków antywirusa, pirackich programów i chwalą się znaleźć taki czy taki crack do oprogramowania x, chłopak chwalił się nawet, że skopiował licencje swojej szkoły i co więcej, jak uczą nas windoze, zainstalowane programy też są piratami !!!, nie mówią nic np. o kodzie: bloki (ten, którego używam) lub MySQL i długi itp.
przyjaciółka miała na laptopie naklejki z fedorą, opensuse, ubuntu i ... Arch !! Kiedy zobaczyłem naklejkę na łuk, moje oczy zabłysły i zapytałem go, czy używa łuku, powiedział, że nie, że używa okien, ale że te naklejki zostały mu dane i były piękne (poser ¬¬) * kaszel kaszel * nieważne, ja Używam systemu GNU / Linux i cieszę się, że nie używam pirackiego oprogramowania (muzyka, anime i angielskie seriale to inna historia: P)
Twoje zdrowie!! (^ _ ^)
Jestem pewien, że będąc jedynym, który używa Archa wśród twoich kolegów, którzy używają Windows, nie czujesz się dziwnie, czujesz się wyjątkowo, prawda?
Używam Linuksa bardziej ze względu na wydajność, ale nie ma za co płacić to +. I tak, to prawda, w tych częściach sprzedają nawet pirackie rzeczy w każdym centrum handlowym. Lub nawet na dowolnej ulicy idziesz trochę i widzisz, jak ktoś sprzedaje muzyczne płyty CD 😛
PS: Dla przypomnienia, są rzeczy, za które niewątpliwie zapłaciłbym, gdybym mógł, bardziej za środki płatnicze niż za kwotę, ale jeśli nie mogę… zhakować.
Pytanie
Pęknięte programy i crackery istnieją dla oprogramowania na sprzedaż, a przez złamanie go sprawiają, że jest ono bezpłatne dla użytkowników, takich jak wspomniany we wpisie, ale jeśli w systemie Linux są płatne programy, to piractwo również by istniało, prawda?
Pęknięte programy dla Linuksa
Chodzi o to, że użytkownik Linuksa ma pewną moralność i pewną wiedzę, co pomaga, aby chociaż w przypadku bardzo potrzebnej, użytkownik Linuksa zapłacił za oprogramowanie lub zrobił to, co zrobiłby każdy zwolennik stallmana, szukał darmowej alternatywy « i spal na stosie tych niewiernych, którzy mają własne programy »XD.
Jest coś, co wypełnia moją cierpliwość bardziej niż zwykli piraci użytkowników. Programiści, którzy udają, że osiągają zyski, handlując swoim prawnie zastrzeżonym oprogramowaniem, i z kolei nie dbają o to, czy to, czego używają, zostało legalnie pozyskane. Jest to bardzo sprzeczne. ¬.¬`
Jak mówią: „Potrzeba ma oblicze psiaka”
pooch = pies
Tonące statki są złe
LOL !!!
Co słychać
Chociaż używam Linuksa od prawie 10 lat, przez cały ten czas nigdy nie przegapiłem niczego z systemu Windows i aplikacji na tę platformę. Chociaż czasami prowadzę kursy na tej platformie (którą zwirtualizowałem na swoim laptopie - i legalnie), denerwuję się, że biegam po chronicznym zapaleniu wersji posiadania najnowszej rzeczy i płacenia za nią. Prawda jest taka, że posiadanie własnego oprogramowania i nadążanie za jego aktualizacją jest bardzo drogie. Chociaż w zasadzie próbowałem używać wolnego oprogramowania i jako systemu operacyjnego Windows, okazało się to złym pomysłem, ponieważ sam system jest tym, który daje walki, zwłaszcza ze względu na jego luki w zabezpieczeniach. Więc zdecydowałem się i nagle przerzuciłem się na linux (suse linux, potem ubuntu, a obecnie Archlinux) i od tego czasu nie miałem żadnych problemów. Jest wysoce niezawodny, bezpieczny i zgodnie z dystrybucją z rozsądną szybkością aktualizacji. Prawdą jest, że piractwo nigdy nie przestanie istnieć, zawsze będzie istnieć i bez względu na to, ile praw zostanie wymyślonych (zrozumcie SOPAS i inne halucynacje), nie zostanie ono rozwiązane. Jakie jest rozwiązanie, nie mam pojęcia, ale wiem, że mam niezawodny system operacyjny, ze wszystkimi potrzebnymi aplikacjami i bez problemów, ale przede wszystkim bez walk, które ma Windows i jego aplikacje.
Cześć Elav. Dziękuję za twój artykuł, bardzo interesujący.
Jedna uwaga: liczba mnoga słowa „album” to „albumy”. 😉
Dzięki za korektę 😀
Kilka miesięcy temu zlecili mi zrobienie layoutu strony, musiałem chwilę porozmawiać z właścicielem firmy na Skypie, prawda była taka, że przypuszczał, że facet zarabia dużo pieniędzy, więc żeby wykonać pracę szybciej, poprosiłem go o kupno mnie Licencja na pakiet Adobe, na którą odpowiedział, że nie, a co lepiej, gdybym wiedział, jak zdobyć pirackie oprogramowanie? Tam prawda sprawiła, że poczułem się źle, a później nawet nazwał mnie piratem, w końcu z błękitnopłetwą i morskim kluczem rozwiązałem wszystko. Jest to wyraźny przykład tego, jak przedsiębiorcy wiedzą tylko o Win32 i jego piractwie.