Linux nie jest religią

Ilekroć wchodzimy do debaty, społeczność Linuksa jest podzielona na wiele aspektów, jeden z nich, a nie mniej ważny, kwestia filozoficzna.

Kiedy zacząłem używać Linuksa, pamiętam, że mój Windows 7 działał idealnie, nie miałem żadnych istotnych problemów, tylko ciekawość skłoniła mnie do wypróbowania dystrybucji po dystrybucji i pozostania z nią przez długi czas.

Zacząłem od czasu, kiedy papugowałem słowa Stallmana, będąc pewnym, że to jedyna prawda i jak prawie zawsze, kiedy wierzymy, że mamy 100% prawdy, mylimy się, nie jesteśmy w stanie zobaczyć prawdziwego świata, ich potrzeb i stajemy się rodzajem fanatyków religijnych, którzy do pewnego stopnia bardziej troszczą się o wolność oprogramowania niż o wolności człowieka, co jest radosne, ale prawdziwe.

Jeśli nauczyłem się czegoś w ostatnich latach, to to, że prawda zależy od tego, po której stronie patrzysz, i że żaden z nas nie ma jej w całości.

Wracając do tego, co nas dotyczy, nie każdy używa Linuksa z filozofii, prawdopodobnie większość robi to dla prostej i zwykłej wygody, wśród nich wygoda modyfikacji systemu według własnych upodobań, wygoda korzystania z różnych pulpitów, optymalizacja systemu i wiele innych dla prostej i zwykłej ciekawości, dlatego musimy być ostrożni, kiedy mówimy tak wysoko brzmiące zwroty, jak:

„Nie możemy zapominać o celu GNU!”

18681118_0f4a1e9904

„Linux to filozofia”

Poważne, poważne błędy. Linux nie jest filozofią, a przynajmniej już nie, wyraźnym przykładem jest liczba firm, które również mają własne rozwiązania i używają Linuksa do swoich potrzeb, takich jak Oracle, AMD, Nvidia, Steam, Intel, IBM….
Nawet popularna partia w mojej okolicy używa Linuksa z konieczności, ponieważ nie musi odnawiać wielu komputerów i po prostu dlatego, że obejmuje wszystko, co jest robione, więc nie możemy ocenić, kto to robi.

Używam, bo lubię, muszę przyznać, że przez te prawie 3 lata naprawiałem dziesiątki rzeczy i miałem różne problemy, które znacznie przewyższały te, które miałem w Windowsie, a mimo to nadal z niego korzystam (sterowniki nvidia, amd, Intel, awarie de's, śmierć X, programy, które nie działają).

Dowiedziałem się, że wolność człowieka jest ponad wolnością oprogramowania i zamierzam się wytłumaczyć. Wiele razy słyszałem to zdanie o prawnie zastrzeżonym oprogramowaniu: „oprogramowanie własnościowe czyni cię niewolnikiem, czy pozwoliłbyś ludziom stać się niewolnikami?”

Mam zamiar to zdemistyfikować. Po pierwsze, nie możemy porównywać ludzkiej wolności z prostym programem komputerowym, jest to niesprawiedliwe i demagogiczne.

Po drugie, niestety w ludzkiej woli istnieje również możliwość odebrania wolności innym istotom ludzkim, co wydarzyło się tysiące razy i niestety nadal będzie się działo.

Po trzecie, oprogramowanie własnościowe nie odbiera ci wolności, daje ci opcję, która w wielu przypadkach jest lepsza, ponieważ istnieje firma, która płaci programistom pełnoetatowym (którzy mają rodzinę do wykarmienia), aby stworzyć oprogramowanie spełniające wszystkie potrzeby klienta.

Każdy ma swobodę zaprzestania używania tego, czego używa i zmiany programów, nie ma osoby wskazującej setki osób, które mogłyby użyć zamkniętego programu.

Religie robią dokładnie to samo, mówią ci, że musisz czynić dobro, które uważają za dobre, i ograniczają twoją wolność robienia czegoś innego niż to, co wskazały, nie popadajmy w religijny fanatyzm.

Jeśli używasz Linuksa z ideologii, idealnie, jeśli używasz go z konieczności, doskonale, jeśli używasz go, ponieważ nie stać cię na Maca, doskonale, nie ograniczajmy wolności innych.

Zaletą Linuksa jest dokładnie to, że możesz go używać od włóczęgi na ulicy, prezydenta Stanów Zjednoczonych lub dyktatora jakiegoś kraju arabskiego, Linux to wolność robienia z nim, co chcesz, bez nikogo powiedz, że to jest dobre lub złe.

Niestety w prawdziwym świecie nadal przeważa mentalność, że oprogramowanie jest produktem, a za korzystanie z tego oprogramowania pobierana jest opłata, może nam się to podobać lub nie, ale to jest model, w którym żyjemy i aby temu przeciwdziałać, jak przeciwstawić się światowemu modelowi gospodarczemu.

Jeśli chcesz, aby model się zmienił, musisz zaproponować model, w którym te same osoby mogą nadal pobierać opłaty za oprogramowanie i nadal płacić swoim pracownikom oraz nadal osiągać zyski, co często się nie dzieje.

Być może w jaki sposób programista, który tworzy aplikację muzyczną, ma zarabiać, po prostu zapewniając obsługę techniczną, tak jak on Red Hat? Zapewne ludzie nie zapłacą za obsługę techniczną, bo do wysłuchania 4 piosenek i posiadania zorganizowanej biblioteki muzycznej nie jest to konieczne. A jeśli ta osoba chce zarobić trochę pieniędzy, nawet grosze, w jaki sposób ma odblokować kod?

Prawdopodobnie ktoś by przyszedł, wziąłby kod, ulepszył go, a ich aplikacja przy minimalnym wysiłku przerosłaby oryginał, zostawiając w ten sposób oryginalnego twórcę w niekorzystnej sytuacji konkurencyjnej, powodując w końcu decyzję o zaprzestaniu rozwoju, co ma. zdarzało się wiele razy, biorąc pod uwagę trudność zarabiania na małych projektach. (Zobacz Nuvola Player w Google).

Kończąc, podoba mi się Linux i rozpoznaję jego wady i zalety, lubię Windows i rozpoznaję jego wady i niektóre z jego zalet, lubię OS X i rozpoznaję jego wady i zalety, a każdy z nich wykorzystam, zgodnie z do potrzeb, które są w danej chwili.

Jeśli potrzebuję Twórca Adobe Suite użyję go, jeśli będę potrzebował Microsoft OfficeWykorzystam to, jak będę potrzebował to wykorzystam Gimp lub Inkscape to z nich skorzystam, bo najważniejsza jest swoboda i produktywność użytkownika.

Projekty takie jak Gimp byłyby dziś prawdopodobnie bardziej kompletne i „przyjazne dla użytkownika”, gdybyśmy zamiast dyskutować o tym, jak źli są władcy Adobe, dawalibyśmy dobre darowizny na rzecz projektu.

Dzięki temu żegnam się, żyję i pozwalam żyć.


Zostaw swój komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

*

  1. Odpowiedzialny za dane: Miguel Ángel Gatón
  2. Cel danych: kontrola spamu, zarządzanie komentarzami.
  3. Legitymacja: Twoja zgoda
  4. Przekazywanie danych: Dane nie będą przekazywane stronom trzecim, z wyjątkiem obowiązku prawnego.
  5. Przechowywanie danych: baza danych hostowana przez Occentus Networks (UE)
  6. Prawa: w dowolnym momencie możesz ograniczyć, odzyskać i usunąć swoje dane.

  1.   xphnx powiedział

    Mieszasz Linuksa i GNU, które są bardzo różnymi koncepcjami.

    1.    pandev92 powiedział

      To, co niektórzy nazywają gnu linux, ja mówię po prostu linux i kropka.

      1.    xeks powiedział

        Mówiąc o technicznym problemie komputerowym, wyobrażam sobie, że nie ma znaczenia, czy nazwiesz go GNU, Linux, GNU/Linux czy Jose Maria. Ale w przypadku postu o filozofii konieczne jest rozróżnienie, ponieważ są to różne filozofie, a niewykonanie tego staje się nierzetelną analizą.

      2.    karlinux powiedział

        Cóż, aby pisać na blogu, powinieneś być trochę bardziej techniczny, tylko uwaga

        1.    pandev92 powiedział

          To nie jest techniczne czy nie, po prostu nie sądzę, że gnu powinno być na pierwszym miejscu i jest to coś obsługiwanego przez wiele firm wsparcia, które używają tylko sufiksu Linuksa. Może się to komuś podobać lub nie, ale takie jest moje zdanie.

          1.    karlinux powiedział

            Sam powiedziałeś, to twoja opinia, Linux to jądro tylko i wyłącznie, jest tylko dla ludzi, którzy coś zaczynają, więc wiedzą, o czym mówią, widocznie ostro jedziesz

          2.    pandev92 powiedział

            i gnu w tym systemie operacyjnym, to tylko kompilator i tylko i wyłącznie 4 biblioteki, i? Do czasu zakończenia przejścia z gcc na llvm, jaka będzie wymówka, by nazywać gnu linux?

            jak powiedział linus:
            Cóż, myślę, że byłoby to uzasadnione, ale uzasadnione, gdybyś stworzył dystrybucję GNU Linux... własną dystrybucję, nazwij to, ale ogólnie nazywanie Linuksa „GNU Linux” jest śmieszne.15

          3.    karlinux powiedział

            Odpowiadam ci tutaj. Gnu bez Linuksa byłoby niczym, ale Linux bez Gnu nadal byłby pracą, pracą dyplomową lub zabawą hakera z University of Finlandia, więc potrzebują siebie nawzajem, tak jest (na razie). Albo nie dlatego, że pan Stallman wypuściłby swój system operacyjny tak lub tak i być może IBM kupiłby jądro Minix od Linusa, tego nigdy się nie dowiemy, prawda, powtarzam raz jeszcze, jest taka, że ​​te dwie rzeczy współistnieją i są nierozłączne.

          4.    Morfeusz powiedział

            GNU bez Linuksa istnieje i nazywa się HURD. Linux bez GNU? Android? Czy w Androidzie nie ma nic z GNU?
            Nazywanie suchym Linuksem jest jak mówienie, że kupiłem Firestone'a, podczas gdy w rzeczywistości są to opony mojego samochodu Forda. Bez nich nie mogę chodzić, ale moim samochodem jest ford

          5.    pandev92 powiedział

            @morfeo , porównanie byłoby poprawne, gdybyś powiedział, że w każdym razie Linux jest silnikiem samochodu.

          6.    Morfeusz powiedział

            Cóż, mój samochód to Volks Wagen z silnikiem AUDI, ale nie popisuję się moim audi!!

          7.    diazepam powiedział

            @Morfeusz. W Androidzie nie ma nic z GNU. Tylko Linux i aplikacje Google.

          8.    Morfeusz powiedział

            Ale wtedy powinniśmy nazywać to Linuksem, a nie Androidem!

          9.    Eliotime3000 powiedział

            @Morpheus:

            I tak Patrick Volkerding nazwał swoje dzieło Linuksa Slackware'a.

          10.    Morfeusz powiedział

            @eliotime3000 A dlaczego ten „religijny fundamentalista” nazywa go „Slackware”? Powinienem nazwać to po prostu LINUX, jeśli jedyną ważną rzeczą jest jądro!

          11.    Eliotime3000 powiedział

            @Morpheus:

            Jeśli chodzi o twoje pierwsze pytanie, nazwał go Slackware ze względu na łatwość, z jaką ten system operacyjny zapewniał w porównaniu do swojego poprzednika, Softlanding Linux Systems (RIP).

            Co do Twojego drugiego pytania:
            Proste, ponieważ jest to dystrybucja i dlatego, że jest a życzliwy dyktator do końca życia. Ponadto jest najdłużej istniejącą aktywną dystrybucją i gdyby nie bycie pionierem w zakresie zarządzania pakietami repozytoriów, nie istniałaby.

          12.    Morfeusz powiedział

            @eliotime3000 z ironii, Patrick Volkerding ma więcej praw do nazywania JEGO systemu operacyjnego, jak tylko chce. Niesprawiedliwe jest nazywanie prostego jądra bardziej niż system operacyjny GNU systemem operacyjnym.
            Żeby było jasne: Torvalds nie rozwija i nie utrzymuje w pełni funkcjonalnego systemu operacyjnego, tylko jądro dla GNU.
            FSF rozwija system operacyjny GNU z jądrem HURD na wiele lat przed powstaniem Linuksa (myślę, że głównym problemem Stallmana są „niekomercyjne” nazwy, które wybrał).
            Cóż, kończę tę dyskusję, idę na przejażdżkę moim VW/Audi.
            Powodzenia i zapoznajcie się dobrze przed trollowaniem!!

          13.    Dystopijny weganin powiedział

            Cóż, jest Gnu/hurd, Gnu/Linux, GNU/kFreeBSD, kiedy ten Hurd będzie gotowy, nie będzie usprawiedliwienia dla nazywania GNU linux i teoretycznie technicznie Android, byłby to Android/Linux, ale wszyscy znają go jako Android i jeśli wiesz nawet, jakie ma jądro Linuksa, ale wielu fanów „linuksa” wychodzi, by krzyczeć na cztery wiatry… Android ma Linuksa!!! ma linuxa!! i mówią... Linux zyskał udział w rynku... ale tak naprawdę to był Android, który prawie w 70% nie jest darmowy...

        2.    Zagur powiedział

          Nie zgadzam się z niczym co mówisz. Podam przykład: Ubuntu jest dystrybucją opartą na GNU/Linuksie (lub jeśli chcesz być bardziej purystą, GNU z Linuksem). Czego nie możemy zrobić, to powiedzieć „nazwiemy to Linuksem” i zapomnieć o wszystkich ludziach, którzy pracowali nad GNU. Możesz dodać kolejne jądro do GNU i to wszystko. Ale jak mówią powyżej, Linux bez GNU to tylko „praca, praca magisterska lub zabawa hakera z University of Finlandia”.

          Zawsze mówię GNU/Linux na piśmie, z szacunku. Kiedy mówię o systemie operacyjnym, zwykle mówię Linux nowym ludziom, którzy nic o nim nie wiedzą, a GNU/Linux użytkownikom, o których wiem, że go znają. I zawsze, i zawsze powtarzam, poprawiam ludzi, którzy mówią „linux”, aby odnosili się do kompletnego systemu operacyjnego: GNU/Linux.

          1.    pandev92 powiedział

            Dodajesz kolejne jądro do Gnu, na przykład bsd, i tracisz wsparcie dla 90% sprzętu, gnome przestałby działać z powodu niekompatybilności, braku przeportowania i tysięcy innych rzeczy. Jądro jest najważniejszą częścią systemu, podobnie jak najważniejsza część planety, jest podstawą wszystkiego.

          2.    Morfeusz powiedział

            Debian Gnu/Hurd:
            http://www.debian.org/ports/hurd/
            Gnome dla Debiana Gnu/Hurd:
            http://packages.debian.org/hu/sid/hurd-i386/gnome/download
            (…i wtedy słowo ignorancja boli)

          3.    Zagur powiedział

            @pandev92 WTF? A jeśli usuniesz GNU z Linuksa, to tylko robota fińskiego hakera» GNU potrzebuje Linuksa, a Linux potrzebuje GNU. Miejsce. Nie ma o czym więcej mówić. I to nie tak, że mam rację, daleko mi do tego, tak jest i wiesz, że tak jest i WSZYSCY wiemy, że tak jest. Nie można tak po prostu odrzucić dzieła. Oto wspólne dzieło, które nazywa się GNU/Linux. Ubuntu to dystrybucja oparta na systemie GNU/Linux. Ubuntu to dystrybucja oparta na Debianie, który z kolei jest oparty na GNU/Linux. Wszyscy, którzy używają dowolnej dystrybucji GNU/Linux, używają dystrybucji opartych na GNU/Linuksie. Kiedy mój kot wspina się na mój stół i zauważa, że ​​na moim ekranie jest kursor, porusza się i próbuje go złapać, to jest zabawa z kursorem, który działa na GNU/Linuksie. To nie jest trudne do zrozumienia, naprawdę. Linus może mówić, co chce.

          4.    pandev92 powiedział

            Jeśli usuniesz Gnu z Linuksa, narzędzia zostaną po prostu zastąpione innymi z systemów bsd, tak jak zrobił to darmowy bsd, przestając używać gcc. Ale to nie jest dyskusja.

            http://www.phoronix.com/scan.php?page=news_item&px=MTEwMjI

          5.    Morfeusz powiedział

            JEŚLI zamienisz jądro BSD na Linuksa, będzie to BSD z jądrem Linuksa, a nie Linuksem

          6.    Morfeusz powiedział

            Ups! Z tego, co widzę, gdy najeżdżam myszką na ikonę małego pingwina (tux) w moim kliencie użytkownika, widzę, że jest napisane „GNU/Linux x64” 🙂

          7.    David Gomez powiedział

            Ja widzę to inaczej... Dla mnie systemem operacyjnym jest Linux, a większość dystrybucji zawiera szereg aplikacji opracowanych lub wydanych w ramach systemu licencjonowania FSF, GNU GPL. Nie dlatego muszę stawiać GNU przed Linuksem tylko dla rzekomego uznania programistów.

            Z drugiej strony, kiedy GNU jest stawiane przed Linuksem, nie uznaję pracy programisty GIMP, programisty GTK+ itp. Nie, proszę pana, stawiając GNU przed Linuksem, wyrażam uznanie dla Richarda Stallmana i jego fundacji, która od samego początku raniła grubego fundamentalistę, że Linux bierze na siebie całą zasługę, a on (lub jego fundacja) zostaje odsunięty na bok.

            To nic innego jak palenie głębokiej pychy!

          8.    a powiedział

            «To, czego nie możemy zrobić, to powiedzieć „cóż, nazywamy to Linuksem i tyle” i zapomnieć o wszystkich ludziach, którzy pracowali nad GNU»

            Ale co, jeśli możemy nazwać to „GNU/Linux” i zapomnieć o wszystkich innych ludziach, których programy są zawarte w dystrybucjach Linuksa (np. KDE, Gnome, LibreOffice,…) i którzy nie są ani Linuksowymi Torvalami, ani nie pracują dla GNU?

            Więc jeśli chcesz być wybredny, powinieneś nazwać go „xxx/yyy/yyy/abc/123/xyz/pqr/rst/uvw/…/…/…/Linux”.

          9.    a powiedział

            «To, czego nie możemy zrobić, to powiedzieć „cóż, nazywamy to Linuksem i tyle” i zapomnieć o wszystkich ludziach, którzy pracowali nad GNU»

            Ale co, jeśli możemy nazwać to „GNU/Linux” i zapomnieć o wszystkich innych ludziach, których programy są zawarte w dystrybucjach Linuksa (np. KDE, Gnome, LibreOffice,…) i którzy nie są ani Linuksowymi Torvalami, ani nie pracują dla GNU?

            Więc jeśli chcesz być wybredny, powinieneś nazwać go „xxx/yyy/yyy/abc/123/xyz/pqr/rst/uvw/…/…/GNU/Linux”.

      3.    Carlosa Zayasa Guggiari powiedział

        Możesz nazywać to, jak chcesz, ale nikt nie mówi, że Linux (lub GNU/Linux, Ubuntu, Fedora, Android, czy jakkolwiek chcesz to nazwać) jest filozofią, nie mówiąc już o religii. Ten, kto mówi coś takiego, jest, ponieważ przekroczył pojęcia lub być może nigdy nie zadał sobie trudu, aby dokładnie przeczytać materiał dostępny w kilku językach na stronie Fundacji Wolnego Oprogramowania. GNU nie jest też filozofią ani religią, ale po prostu systemem operacyjnym inspirowanym zasadami wolnego oprogramowania, które ma zarówno technologiczne, etyczne, polityczne, jak i filozoficzne krawędzie. Zasadnicze wnioski z twojego artykułu są poprawne, ale nie z powodów, które wymieniłeś.

      4.    coco powiedział

        pandev92 jak możesz powiedzieć linuksowi (nazywam to również linuksem i kropką), jeśli to religia, możesz to zauważyć w komentarzach, a co jeśli to religia? Oczywiście, że tak, i to fundamentalistycznie, jak ten plugawy katolicyzm sprzed średniowiecza, jak obrzydliwy islam. Po prostu powiesz coś przeciwko prorokowi (GNU czy cokolwiek), a oni pokroją ci jajka lub podpalą cię, gdy jeszcze żyjesz, jeśli wcześniej nie rozczłonkują ich na stojaku.

        1.    Morfeusz powiedział

          Religia wykorzystuje ludzką ignorancję, aby nimi manipulować.
          Filozofia wolnego oprogramowania jest dokładnie temu przeciwna.
          Być może „fundamentalizm i religia” „nadrzędnych” firm programistycznych uniemożliwia im zobaczenie rzeczywistości.
          Autor artykułu i Twojego komentarza próbuje „rozczłonkować” poprzez dyskwalifikację tych, którzy nie myślą tak jak Ty (oprócz katolików i muzułmanów), bez żadnych podstaw Kto jest religijny?

  2.   Kaber powiedział

    co za brzydki artykuł, wygląda na to, że napisał go dzieciak, który jest fanem windowsa :S
    Jedyną rzeczą, z którą się zgadzam, jest to, że gnu/linux nie jest religią, wszystko inne to bzdury.

  3.   Guillox powiedział

    dobry artykuł, z niektórymi rzeczami się nie zgadzam, ale bez wątpienia zgadzam się z ogólnym przesłaniem "linux nie jest religią".

  4.   Jesus Delgado powiedział

    Świetny wpis. Bez wątpienia wiele osób popadło w ów „fanatyzm religijny”, który powoduje, że społeczność użytkowników rozpada się lub nie akceptuje innych punktów widzenia, stając się purytanami lub radykałami. 🙂

  5.   f3niX powiedział

    Rozpalili ognisko, ale zgadzam się z wieloma rzeczami, które mówisz, zawsze mówiłem, że każdy używa tego, co chce.

    Podoba mi się też to, co mówi @seba: „Obrona idei sprawia, że ​​stajesz się jej niewolnikiem, to nieuniknione, tacy są ludzie”. W pełni się z tym zgadzam.

    @ pandev92: Nie do końca rozumiem, co masz na myśli, mówiąc „. Linux nie jest filozofią, przynajmniej już nie, wyraźnym przykładem jest liczba firm, które również mają autorskie rozwiązania i używają Linuksa do swoich potrzeb, takich jak Oracle, AMD, Nvidia, Steam, Intel, IBM...»

    Linux, Opiera się na filozofii, że firmy używają go bez żadnej filozofii, co nie znaczy, że nie istnieje, w końcu „Filozofia” jest prądem, czymś, co zmienia się od osoby do osoby i każdy ją dostosowuje do tego, co wydaje się lepsze.

    Firmy korzystające z Linuksa bez filozofii? Jest to całkowicie normalne, firmy wykorzystują tylko nurt „merkantylizmu”, a Linux całkowicie się w to wpisuje, ponieważ obniża koszty, zwiększa bezpieczeństwo i daje im nieskończoną wiedzę, którą mogą zastosować we własnych projektach. Ile zamkniętych programów nie będzie korzystało z pomysłów zaczerpniętych z wolnego oprogramowania? A może będą mieli darmowy kod, którego nie możemy sprawdzić?... pss lepiej nie wspominać.

    Pozdrowienia i doskonały post

  6.   Mikołaj Tassani powiedział

    Świetny artykuł! Bardzo dobra wizja.

  7.   karlinux powiedział

    Przepraszam, ale z tego, co czytam, wydaje mi się, że masz na sobie mentalnego szarpaka, którego nie możesz wyjaśnić. Nie jestem fundamentalistą, daleko mi do ludzi, którzy używają tego, co chcą, windows mac gnu/linux, co jest dla każdego najbardziej korzystne. Używam „GNU/LINUX” od ponad 10 lat i wydaje mi się, że twoje podejście nie jest poprawne. Rozumiem przesłanie, ale to, co mówisz, nie jest poprawne (dla mnie). Wrzucacie do tego samego worka GNU, LINUX i OPEN SOURCE. I każdy ma swoje rzeczy. GNU to środowisko (opensource) działające w systemie Linux, Linux to jądro, a Open Source to oprogramowanie typu open source. Linux, jądro, ma zastrzeżone części w większości dystrybucji. Z drugiej strony jest darmowy kod, który się sprzedaje i za który można go kupić, były nawet płatne dystrybucje GNU/LINUX (więc na pierwszy rzut oka pamiętasz Xandrosa, Linspire, Suse...pe). Filozofia open source nie jest porównywalna z używaniem maszyny z określonym systemem operacyjnym, co byłoby bardzo prymitywnym i prostym porównaniem. Filozofia open source opiera się na programowaniu czegoś lub modyfikowaniu czegoś dla wspólnego dobra. I powtarzam, możesz zarobić, jeśli nie, powiedz mojemu przyjacielowi Jonhatanowi Thomasowi, twórcy Openshot, który dzięki kickstarterowi zarobił wystarczająco dużo pieniędzy, aby poświęcić się temu, co lubi przez jakiś czas. Po prostu to, co nazywacie fundamentalistami, to ci, którzy bronią używania tego wolnego kodu, ponieważ wierzą, że dzięki niemu można mieć lepsze społeczeństwo, nawet jeśli może się to wydawać dziwne, wolny kod wpływa na społeczeństwo.

    1.    pandev92 powiedział

      Idź dalej, najpierw przejdę do Gnu linux, nazywam to po prostu linux, jak powiedziałby Linus Torvalds, nie ma powodu, abym stawiał gnu przed nim. Po drugie, podajesz mi przykład aplikacji, która została sfinansowana przez kickstarter…, jeden…, kiedy sam wiesz, że nie wszystkie aplikacje są w stanie to zrobić.
      Filozofia opensoruce to praktyczna filozofia polegająca na braniu kodu i używaniu go dla własnych korzyści, a generalnie licencje, które najbardziej wspierają tę praktykę, to te, które są używane w projektach takich jak chrom, wayland, x11 itp.

      1.    karlinux powiedział

        Nadal jesteś w błędzie, korzyść na końcu dla społeczności, wszystko do niej wraca, za darmo nie równa się za darmo

        1.    pandev92 powiedział

          Myślę, że nie masz racji, skupiając się tylko na społeczności, Torvalds powiedział rok temu w tym względzie:

          W pewnym sensie myślę, że ostatecznym osiągnięciem Open Source jest umożliwienie każdemu bycia samolubnym, a nie próba nakłonienia wszystkich do wniesienia wkładu we wspólne dobro.

          Innymi słowy, nie postrzegam Open Source jako tego małego przesłania „zaśpiewajmy wszyscy kumbaya przy ognisku i uczyńmy świat lepszym miejscem”. Nie, Open Source działa tylko wtedy, gdy każdy wnosi swój wkład z osobistych i samolubnych powodów.

          Pierwotnie samolubnymi powodami, dla których współtworzyłem Linuksa, była po prostu radość z majsterkowania. Oto co mi się przydarzyło: programowanie było moim hobby, moją pasją, a nauczenie się obsługi sprzętu było moim egoistycznym celem. I jak się okazało, nie był w tym golu odosobniony.

          1.    xeks powiedział

            Nie bierz tego do siebie, ale żeby to ty mówił o unikaniu uczynienia z tego religii, znasz każdy werset wypowiedziany przez Linusa.

          2.    karlinux powiedział

            Po części słuszne, takie jest stanowisko pana Linusa, na którym podobno najlepiej się skupia, ale nie każdy jest taki jak on czy jak ty, ani jak ja, ani jak ktokolwiek inny, każdy z nas jest inny. Pan Ritchie, bez którego nie rozmawialibyśmy tutaj, nie sądziłem, ani pan Stallman, ani Maddog, ani…. Nie chcę, żebyście myśleli, że się z nimi identyfikuję, wręcz przeciwnie, każdy będzie miał własne decyzje i motywacje, ale jeśli w ramach tej motywacji jest współpraca z większą liczbą ludzi i że ludzie odnoszą korzyści, na przykład, kto bez tego nie mieliby dostępu do technologii, do krajów słabo rozwiniętych, nawet do ludzi takich jak ty i ja, nie mów mi, że jest w tym coś złego. Jeśli ty ze swojej pozycji na blogu lub ja sam z mojej możesz pomóc i współpracować w ziarnku piasku, które możemy wnieść, co w tym złego?…. Ale w tym celu musimy być trochę poważni i nie mieszać rzeczy, musimy „informować”, a nie poświęcać się ciągłemu trollowaniu, czy gnu/linux czy linux (jak ty i pan Linux nazywacie to) jest tym czy tamtym, jeśli jest religią lub filozofią. Linux nie jest filozofią ani religią, ale GNU, nie będąc filozofią, może się tak wydawać, ponieważ wierzy w społeczność w swoich raportach o błędach, w jej innowacyjność we wkładzie, nie prosząc o nic w zamian, no tak... system operacyjny

          3.    Zagur powiedział

            Uważam, że to, co mówisz, jest bardzo ciekawe:

            „Zacząłem od tego, że jak papuga powtarzałem słowa Stallmana, będąc pewnym, że to jedyna prawda i jak prawie zawsze, gdy sądzimy, że mamy 100% prawdy, mylimy się, nie jesteśmy w stanie dostrzec prawdziwy świat »

            Na szczęście nie podążacie już za słowem pana Stallmana, ale z tego, co widzę w waszych komentarzach, podążacie za słowem pana Linusa Torvaldsa.

          4.    Morfeusz powiedział

            AH... fundamentalista Torvaldsa, ale nie Stallmana.
            Wszyscy mamy swoje pomysły i ten post prosi o szacunek, ale lekceważy wiele koncepcji, idei i postaci, bez których ten post nawet by nie powstał.

          5.    pandev92 powiedział

            wcale @morfeo, nie jestem fundamentalistą Torvaldsa, nie zgadzam się z wieloma rzeczami, które mówi, a tym bardziej z jego wypowiedziami trolli, ale tutaj nie dyskutujemy, czy linux nazywa się gnu linux, linux, czy po prostu ubuntu. Tutaj rozmawiamy o czymś innym, więc proszę nie odbiegać od tematu.

          6.    Morfeusz powiedział

            A co to jest ta druga rzecz? O tym właśnie mówi artykuł, o szczęśliwych „fundamentalizmach” (przynajmniej ma taką etykietę).
            Czy trzeba napisać cały artykuł, aby powiedzieć „Będę myślał, jak chcę”? To rzecz zupełnie zrozumiała. Niezrozumiałe jest, dlaczego marnują czas na dezinformację (istnieje wiele kłamstw, na przykład to, że redhat zapewnia tylko wsparcie techniczne: REDHAT JEST PŁATNY (darmowy to Fedora)). To nie jest religia, przekonania ani nic podobnego: to czysta informatyka i kod źródłowy, oprócz poszukiwania bardziej spójnego ustawodawstwa niż obecne. Ma być świadomym niebezpieczeństw związanych z własnościowym oprogramowaniem (i to już jest bardziej niż widoczne, w przypadku Snowdena i NSA, że „fundamentalista” Stallman miał rację). Jaki jest cel? ponieważ na tym blogu jest już seria artykułów próbujących narzucić nam te dziwne myśli

      2.    xeks powiedział

        Prawda jest taka, i mam nadzieję, że odbierzesz to konstruktywnie, że sposób, w jaki zwracasz się do swoich czytelników, nie wydaje mi się właściwy, jest wyrazem braku szacunku. Wyobrażam sobie, że jesteś młody i to jest korygowane z wiekiem i świadomością, że więcej uczysz się słuchając (w tym przypadku czytając) niż mówiąc (pisząc).

  8.   gato powiedział

    To, na co zwracam uwagę Stallmana, to używanie jak najmniejszej ilości zastrzeżonego oprogramowania ze względu na prywatność, a zwłaszcza backdoorów (Prism i inne rzeczy), ale od tego momentu można zostać fanboyem lub chodzić od drzwi do drzwi...

    1.    Eliotime3000 powiedział

      Nie, gracias.

  9.   Tesla powiedział

    Problem polega na tym, że wiele osób myli środek z celem.

    Dla wielu używanie Linuksa to koniec i chwalą się tym. Z drugiej strony są osoby, które po prostu korzystają z tego, co pozwala im zaoszczędzić więcej czasu. Często zapominamy, że komputer to nic innego jak narzędzie do wykonywania niektórych zadań i narzędzie ułatwiające życie w ogóle.

    W moim przypadku używam Linuksa, ponieważ lubię wolne oprogramowanie i wydaje mi się to bardzo dobrą filozofią, którą można (lub należy) przenieść na różne dziedziny naszego życia. Ale używam również Linuksa, ponieważ oszczędza mi to czas na inne rzeczy i jestem bardziej produktywny niż jakikolwiek inny system operacyjny.

    Jak mówisz, Linux ma wady i wiele razy trzeba z nimi walczyć. Ale to właśnie oznacza korzystanie z czegoś darmowego.

    Pozdrowienia!

    1.    Eliotime3000 powiedział

      W ten sam sposób dzieje się to również z open source, chociaż jest to postrzegane bardziej jako narzędzie niż jako środek.

  10.   xeks powiedział

    O samym poście:

    Twierdzisz również, że to, co nazywasz Linuksem, nie oferuje żadnej ekonomicznej alternatywy dla obecnego neoliberalnego kapitalizmu i że aby położyć kres czemuś, musisz najpierw mieć alternatywę. Nie wiem, czy czytałeś „Bogactwo sieci”, w tej pracy podane są teoretyczne argumenty na temat ekonomii podobnej do tej, która wyłania się z „linuxa” oraz praktyczne dane potwierdzające tezę, że „Linux” rzeczywiście oferuje alternatywny. A nawet jeśli jej nie zaproponowano, to brak alternatywy nie jest powodem do zerwania z dotychczasowym status quo, wyjaśniam: w czasie II wojny światowej Polacy walczyli z nazistami i u boku rosyjskich Sowietów, wiedząc nawet, że Rosjanie nie byli naród historycznie z nimi "zaprzyjaźniony" (a jak to później widać było podczas ich członkostwa w ZSRR) bo nawet bez alternatywy lepiej było wyeliminować raka i wtedy zobaczyliby co zrobili, brak alternatywy nie jest powód, aby nie usuwać guza.

  11.   Dystopijny weganin powiedział

    Jeśli mylisz jądro Linuksa i GNU jako kompletny system operacyjny z całą filozofią i celem stojącym za nim, Linux jest dla takich jak autor tego artykułu, ludzi, którzy po prostu chcą spróbować i używać innych systemów operacyjnych, eksplorować, eksperymentować i szanować.

    Ale Wolne Oprogramowanie ma podłoże, cel, dlatego narodził się OpenSource itp.

    Linux jest jak linux, geek z dużą ilością wolnego czasu, a GNU i wolne oprogramowanie jest jak dla tych, którzy chcą lepszego, wolnego świata itp. Nie bez powodu postacie takie jak RMS są zaangażowane i wspierają różne społeczne i pro-wolnościowe przyczyny i chociaż z tymi postaciami nie zgadzasz się we wszystkim, to przynajmniej daje tło i cel, a nie tylko „to nic nie kosztuje i jestem ciekawy”

    Jeśli jest to fanatyzm religijny, ponieważ Gandhi został uwięziony za swoje idee w świecie, w którym konieczne jest zrozumienie „potrzeb i gustów”, Luther King umarł za swój „fanatyzm religijny”, aby zobaczyć prawa obywatelskie, jak Malcolm X, a nawet Bakunin, Barry Horne'a, Emmę Goldman itp.

    Ludzi, którzy byli więzieni lub zginęli za swoje idee, za idee sprawiedliwszego i lepszego świata, nie wygodniejszego, nie ładniejszego, albo byli tam nie tylko z ciekawości, ale też za idee zmian, które często są potrzebne.

    1.    karlinux powiedział

      Chłopak jest zdezorientowany, miesza indywidualną wolność z wolnym kodem.

      1.    Tesla powiedział

        Nie masz też absolutnej prawdy na ten temat... Szanuj ich zdanie, tak jak możesz szanować swoje. Pojęcia takie jak indywidualna wolność są osobiste dla każdej jednostki. Nie są to obiektywne koncepcje i nie można ich obiektywnie zmierzyć ani wykorzystać…

        1.    xeks powiedział

          Zgadzam się z Karlinux, nawet jeśli szanujesz inną osobę, możesz nie szanować jej idei, ponieważ jest błędna, jeśli teraz powiem ci, że 2+2=5, nawet jeśli mnie szanujesz, powiesz mi, że się mylę, a jeśli ci powiem, że to jest moja opinia i czy jest tak samo ważna jak twoja? Nie wszystkie opinie są ważne i myślę, że w tym poście jest błędne tło teoretyczne, jak sam zauważyłeś.

          1.    Tesla powiedział

            Dość zły przykład. Matematyka przestrzega pewnych podstawowych zasad i właśnie nie pozostawia miejsca na opinie. Jeśli powiem ci, że 2+2 = 4, możesz mi powiedzieć, że dla ciebie liczba 4 nazywa się pięć. Ale nigdy nie można powiedzieć, że 2+2=5, ponieważ rzeczywistość nie odpowiada temu równaniu.

            Rozumiem twój pomysł, ale przykład nie działa.

            Matematyka spełnia zasady aksjomatyczne, które są powszechnie akceptowane, bo bez nich nie byłoby takiego formalizmu jak ten, który istnieje. Dlatego opinia jest poza matematyką, przynajmniej na tym poziomie.

        2.    karlinux powiedział

          No właśnie to powiedziałem, że nie można ani porównywać, ani mierzyć, ani mylić wolności użytkownika z wolnością kodu, że pojęć nie można mylić, w każdym razie już przeprosiłem poniżej, gdyby ktoś poczuł się źle z powodu moich komentarzy .

          1.    Tesla powiedział

            Nie musisz za nic przepraszać, stary. Mówimy w zdrowy sposób i bez złej wiary.

      2.    pandev92 powiedział

        Właśnie taką postawą gardzę, postawą inkwizytora Stolicy Apostolskiej, który wierzy, że ma absolutną prawdę i może poprowadzić biednych grzeszników do światła lub spalić ich na stosie.

        1.    karlinux powiedział

          Co za pogarda, nie gardzę tobą! Daleko od tego, gdybym to zrobił, nie pisałbym tego, co piszę, jeśli ci to przeszkadzało, przepraszam, chciałem tylko, żebyś zdał sobie sprawę, że prawdopodobnie mieszasz rzeczy i najwyraźniej nie jestem jedyny, ale to, co powiedziałem, nie było moim zamiarem, aby cię urazić. Jeśli to zrobiłem, przepraszam, nie chcę, żeby to, co mówię, trafiło na mszę, wcale. Moja opinia jest taka sama jak Twoja, nic więcej. Ale jeśli winisz mnie za wyrażanie opinii, spojrzałbym trochę na swój pępek. Jeśli dlatego jestem fanem, cóż, przepraszam, myślę, że nie, w rzeczywistości używam Windowsa na moim laptopie i nie mam traumy, nie jestem graczem ani nie jest mi potrzebny do pracy. Ale to, co zostało powiedziane, myślę, że nikogo nie uraziłem, ale jeśli tak to PRZEPRASZAM

          1.    Zagur powiedział

            Cóż, jestem z tobą, on wszystko miesza i ma ogromną słomkę psychiczną. Może to efekty używania Windowsa 8...

      3.    Morfeusz powiedział

        A wolność wiedzy o tym, co firmy robią z moimi danymi, nie jest indywidualna?

    2.    Tesla powiedział

      Nie doprowadzajmy też do takiej skrajności. Porównywanie Richarda Stallmana do ludzi takich jak Bakunin wydaje mi się mocno przesadzone. Proszę państwa, mówimy o narzędziu pracy, a nie o samej pracy czy wolności człowieka...

      1.    xeks powiedział

        To, na co obaj zwracają uwagę, nie różni się zbytnio.

      2.    Morfeusz powiedział

        Jeśli poprzez oprogramowanie monitorują i kontrolują całą ludzkość, czy nie chodzi o wolność istoty ludzkiej?

        1.    Eliotime3000 powiedział

          «Lima, 23 września 1984. Muszę dostać się do projektora zapobiec kontroli tłumu".

        2.    Tesla powiedział

          @xex, @morfeo i @Distopico Vegan Odpowiadam na wszystkie trzy w tym samym komentarzu dla uproszczenia.

          @xex: To, co mówili tacy ludzie jak Bakunin, Proudhon czy Kropotkin, ojcowie anarchizmu, nie jest zgodne z tym, co mówi RMS. Odrzucają byty autorytarne i argumentują ich racje. Wolne oprogramowanie nie atakuje tych struktur władzy. W żadnym momencie anarchizm nie jest cytowany w wolnym oprogramowaniu lub autorytecie. Filozofia Open Source nie zabrania tworzenia firm i dlatego, z mojego punktu widzenia, nie przeszkadza w kontroli, jaką mogą one sprawować nad naszym życiem. Fakt, że widzę kod aplikacji oferowanej przez firmę, nie uchroni mnie przed kontrolowaniem mnie w inny sposób, na przykład marketingowo.

          @morfeo: Mam na myśli mój komentarz, jak już powiedziałem, że wolne oprogramowanie nie powstrzyma dalszego istnienia rządów, firm i gospodarek, które kontrolują nasze życie. Przynajmniej ja tak to widzę.

          @Distopico Vegan: Nie mówię, że nie podzielam twojej opinii, że wolne oprogramowanie wywiera wpływ, który zrywa niektóre z łańcuchów, które narzuca nam społeczeństwo. W moim komentarzu miałem na myśli to, że to, czego szuka Stallman, jest znacznie poniżej tego, czego szukali ludzie tacy jak Bakunin. Dyskurs tego ostatniego jest znacznie szerszy i obejmuje znacznie więcej sektorów niż dyskurs Stallmana. Dlatego mówię, że nie możemy porównywać obu. Oba wspierają wolność, tak, ale nie na tym samym poziomie. Właśnie to miałem na myśli.

          Oczywiste jest, że filozofia Open Source, z mojego punktu widzenia i z twojego chyba też, jest małym krokiem do zbliżenia ludzi do wspólnych wartości z wolnością, o której mówili anarchiści. Używam Debiana, ponieważ jest to dystrybucja, która ma za sobą manifest społeczny i napawa mnie dumą. Będę nadal bronił wolnego oprogramowania, kiedy tylko będzie to możliwe, ale prawdą jest również, że jest to mała łatka przeciwko społeczeństwu, które jest źle sformułowane od podstaw. Już mnie rozumiesz...

          Miło mi podzielić się z Wami tą rozmową 😉

      3.    Dystopijny weganin powiedział

        narzędzie o dużej mocy, jak telewizja, jak środki masowego przekazu, jak religia, rzeczy, o których mówili i bojkotowali postacie takie jak bakunin, wielu atakuje telewizję komercyjną i nazywa je „narzędziami”, niektórzy atakują monsanto, które również są „narzędziami” ale tak naprawdę każdy ma swoje pochodzenie i siłę społeczną.

  12.   NayosX Ness powiedział

    Nie wiem, ale czytasz mi w myślach i zgadzam się w 99.99%, wolności osobiste zmieniają się ze względu na środowisko, w którym się pracuje, być może system, który proponuje GNU, nie dotyczy wszystkich, ale raczej nielicznych, GNU OS / Linux jest najlepszy, to prawda, trzeba tylko wiedzieć, jak dobrać odpowiedni sprzęt, żeby działał zgodnie z naszymi potrzebami, czyli trzeba szukać harmonii, jak to czynią buddyści.

    Przykład: Muszę używać Visual Studio w trybie wirtualnym z Win 7, żaden z nich nie jest zły, ale przedkładam potrzebę dystrybucji GNU/linux nad wymóg posiadania partycji lub dysku twardego tylko dla Windows, chociaż to jest w przypadku mojego laptopa, mój pulpit to Windows 8, aby zabić wolny czas grając w COD, Crysis i wszystkie te gry, które nie działają w 100% w GNU/Linux, czy to zabija moją wolność wyboru? daje mi alternatywę dla niedociągnięć systemu operacyjnego w tym przypadku

  13.   Eliotime3000 powiedział

    Pod wieloma względami zgadzam się z Tobą. Co więcej, używam GNU/Linux, ponieważ mam większe szanse na odświeżenie przestarzałego komputera ze Slackware niż z Windows XP.

    Problem polega na tym, że jeśli zamkniesz się w paradygmacie, staniesz się absolutnym intelektualnym pustelnikiem, co robi wielu fanboyów, a oni nie zdają sobie sprawy, że istnieją miliony paradygmatów, które stają się coraz silniejsze, wśród nich „facylizm”.

    To, czego jestem przeciwny oprogramowaniu własnościowemu, to to, że jeśli naprawdę chcą bronić swoich praw autorskich, zrobią to, zakazując oprogramowania, które powinni legalnie sprzedawać bez względu na kraj, w którym się znajduje, ale jako ci z nas, którzy mają niewielką siłę nabywczą, wybaczają faktu pirackiego oprogramowania własnościowego iw ten sposób uzależniliśmy się od nich tak bardzo, że pozwoliliśmy zbudować zwyczajowy paradygmat, który zakorzeni nas w tym „jedynym wspaniałym oprogramowaniu”.

    Jeśli chodzi o wolne oprogramowanie, przyznaję, że jest ono najlepsze pod względem filozofii i jakości, ale w wielu przypadkach, jeśli chodzi o opracowanie porządnego zamiennika oprogramowania własnościowego, robią to źle i prawda jest taka, że ​​zasłużyli na pogardę wolnego oprogramowania, aby nadal korzystali z oprogramowania własnościowego, ponieważ nie generuje ono doświadczenia, w którym mogliby podtrzymać jego używanie (najbardziej znanym przypadkiem jest gnash i dystrybucje zatwierdzone przez FSF).

    Z Windowsem przyznaję, że czasami jest bałagan (NTFS, UAC, tandetne spyware jak WAT), ale jeśli mieszkasz w miejscu takim jak Peru, które popadło w nawyk, niestety jest to dość bolesne. przejście z Windowsa na GNU/ Linux, ponieważ jeśli nie pokażesz mu, że wolne oprogramowanie nie działa dokładnie tak samo i/lub lepiej niż jego prawnie zastrzeżony odpowiednik, nie odejdzie od niego.

  14.   e2391 powiedział

    Zgadzam się co do nazwania go Linux. Nie tak dawno temu widziałem wykres pokazujący, ile procent GNU było w jakiejś dystrybucji (nie pamiętam w której) i było to tylko 8% całości. W takim przypadku powinniśmy nazwać dystrybucje na przykład GNU/Linux/Xorg/KDE dla każdej odpowiedniej części systemu.

    1.    Morfeusz powiedział

      a % Linuksa?

      1.    Morfeusz powiedział

        Tutaj artykuł:
        http://pedrocr.pt/text/how-much-gnu-in-gnu-linux/
        W Ubuntu:
        Istnieje 8% GNU (+5% Gnome, który jest oficjalną częścią projektu GNU!)
        Jądra (Linux) jest 9% (prawie różnica)
        Reszta pochodzi od innych (mozilla, java, xorg)
        Czy system operacyjny jest dystrybucją?
        niekoniecznie. System może działać idealnie bez xorg, bez javy, bez mozilli, bez gnoma itp.
        Pozostaje nam tylko Gnu i Linux, które tworzą kompletny i funkcjonalny system operacyjny, czy mogą działać bez siebie?
        Tak, jest HURD (własne jądro GNU) i jest Android (który ma Linuksa, ale nie GNU).
        Czy mogę po prostu nazwać GNU/Hurd Hurdem?
        Nie byłoby to logiczne, normalną rzeczą byłoby wyschnięcie GNU, czyli nazwa systemu operacyjnego.
        Czy powinienem nazwać Androida Androidem/Linuksem?
        Jeśli chcesz, ale zwykle nazywa się Android, co jest nazwą systemu operacyjnego.
        Więc niech mi ktoś odpowie, dlaczego musimy nazywać GNU(/Linux) zwykłym LInuxem, skoro GNU jest systemem operacyjnym, a Linux jednym z jego jąder?

  15.   aiolia powiedział

    dobry artykuł, służy do dyskusji i wzmocnienia podstawowych pojęć, takich jak gnu, linux i opensource... to zasila moją wiedzę lubię kde dlatego używam linuxa

  16.   Wiecheć powiedział

    Wulgarny płomień jak zawsze jak coś napiszesz i na koniec już klasyk: "Niech sobie myślę i robię co chcę, jestem windowslerdo i iBorrego i co ich to obchodzi..."

    1.    Wiecheć powiedział

      Agent użytkownika nawet mnie zdradził… ​​spisek!!!

      1.    Eliotime3000 powiedział

        Chodzi o to, że zarządzanie agentem użytkownika w Google Chrome to ból głowy.

  17.   drużyna powiedział

    ludzie, którzy mówią, że mówi „linux” lub „gnu/linux”, nawet nie wiedząc, jaka jest definicja systemu operacyjnego, chodźcie, najpierw przeczytajcie.
    A jeśli zapytasz mnie, jaka jest definicja systemu operacyjnego, nie ma tylko jednej, znalazłem co najmniej 4 w książkach na wiki, w zależności od tego, który artykuł czytasz lub w jakim języku definicja się zmienia.
    jeśli przyjmiemy, że jądro to system operacyjny, wygrywa Linux
    jeśli przyjmiemy, że system operacyjny to cały „pakiet”, który ci „sprzedają”, to ubuntu, gentoo itp. wygrywają
    jeśli przyjmiemy, że system operacyjny to jądro plus inne „fundamentalne” narzędzia, to gnu/linux wygrywa
    a dyskusja może trwać w nieskończoność. Nie bądźcie takimi automatami, że wszystko albo 1 albo 0, w prawdziwym życiu mogą być różne prawdy lub sposoby widzenia rzeczy.
    Wychodząc z tego, gratuluję autorowi, że próbował napisać coś takiego, ale talibowie są tam i nie wybaczają, powodzenia w odpowiadaniu wszystkim ekstremistom, którzy zamierzają ci napisać piękne punkty widzenia, które nie pozwalają przecinek do przeniesienia 🙂

  18.   Frank Davila powiedział

    Życie w Chrystusie nie jest religią, religie są powtarzalne i ograniczają inteligencję swoich wyznawców, Chrystus powiedział:
    „Ja jestem drogą, prawdą i życiem, nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze mnie”
    J 14
    „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” J 8
    „Albowiem tak Bóg umiłował świat (rodzaj ludzki), że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ALE miał życie wieczne” Jn: 3:16
    Chrystus cię kocha, szukaj go, póki można go znaleźć.

  19.   Kokoli powiedział

    "Nauczyłem się, że wolność człowieka jest ponad wolnością oprogramowania" bardzo dobrze powiedziane, pozdrawiam

    1.    Morfeusz powiedział

      Jeśli poprzez oprogramowanie monitorują i kontrolują całą ludzkość, czy nie chodzi o wolność istoty ludzkiej?

      1.    Eliotime3000 powiedział

        «Lima, 23 września 1984. Gram szaleńczo, żeby przynajmniej mieć opinię»

        1.    Morfeusz powiedział

          WTF?

          1.    Eliotime3000 powiedział

            Wygląda na to, że nie zrozumiałeś żartu w odniesieniu do Orwella.

      2.    Juan Carlos powiedział

        Ten nadzór za pośrednictwem oprogramowania kończy się rozłączeniem Internetu, a jeśli cię obserwują, uruchamia się ponownie po ponownym połączeniu, i dzieje się tak niezależnie od używanego systemu operacyjnego. Wolność jest w twoich palcach, a nie w używanym systemie operacyjnym.

        1.    Morfeusz powiedział

          Jeśli potrafisz przeczytać kod, możesz wiedzieć, co robi! Jeśli wiesz, co to robi, masz swobodę wyboru, czy z niego korzystać, czy nie. Wolność JEST w oprogramowaniu, którego używasz, nie w moich palcach, ale w palcach tego, kto zaprogramował oprogramowanie. Dlaczego jest tak wielu ludzi, którzy lubią dyskutować na tematy, o których nie mają zielonego pojęcia? Czy znają się na programowaniu?

          1.    Juan Carlos powiedział

            Moja matka, ale co za idiotyczna odpowiedź. W porządku, morpheo, uszanuj swój pseudonim i odpocznij przez chwilę.

          2.    Morfeusz powiedział

            „Co za idiotyczna odpowiedź” OK, więc ci z nas, którzy bronią Sl, są nietolerancyjni. Zamkniętych umysłów jest więcej niż samych okien!

    2.    Eliotime3000 powiedział

      Całkowicie zgodził!

  20.   marsze powiedział

    Może powinieneś zdobyć ESO przed instalacją GNU/Linux.

    Nie wiem jak można publikować takie aberracje.

    A co do opinii: Za gusta, kolory i za pojemniki na śmieci.

  21.   Marcos powiedział

    zakazać niewiernym XD hahaha.

    zakazać tych, którzy nie rozpowszechniają Open Source. pozdrowienia z Meksyku.

    Jako użytkownik Linuksa lubię open source i wszystko, co reprezentuje. Chociaż nie znam się na programowaniu, wiem, że open source jest jak prasa drukarska w ciemnych wiekach.

  22.   xino93 powiedział

    nie walczcie o maleństwa, chodzi o dodawanie a nie dzielenie.

    1.    Morfeusz powiedział

      Cóż, autor artykułu stawia tę barierę między „religijnymi fundamentalistami”, którzy popierają filozofię Wolnego Oprogramowania, a „superwolnymi”, którzy mają „wolność” używania swojego ukochanego oprogramowania własnościowego.

      1.    Kokoli powiedział

        NIE rozumiem, co jest nie tak z oprogramowaniem komercyjnym, które bardzo różni się od własnościowego, zastrzeżone rozumiane jest jako coś, co ci nie pozwala, co nie pozwala, gdy w rzeczywistości spełnia swoją funkcję, prawda?

        1.    Morfeusz powiedział

          Tylko jego funkcja? Jaka jest „jego funkcja”? Skąd wiesz, że nie ma w tym nic złego, jeśli nie wiesz, co naprawdę robi?
          I nikt nie mówi, że złą rzeczą jest to, że jest komercyjny. Istnieje wiele komercyjnych i darmowych programów (na przykład RedHat, Suse lub te, które tworzę).
          Jest prywatny, ponieważ:
          – nie pozwala uruchomić go gdzie chcesz i jak chcesz
          – nie informuje, jak działa i co robi wewnętrznie
          – nie pozwala dzielić się nim z kim chcesz i gdzie chcesz
          – nie pozwala modyfikować go według własnych upodobań i udostępniać tych modyfikacji komukolwiek chcesz.
          Czy to takie „złe, fundamentalistyczne, religijne” wierzyć, że NIE JEST ETYCZNE (ani nie powinno być legalne) handlowanie licencjami na oprogramowanie własnościowe?
          Czy to takie „złe, fundamentalistyczne, religijne” chcieć, aby inni ludzie to zobaczyli i uświadomili sobie, jak niesprawiedliwa jest ta sytuacja?
          Kto ma zamknięty umysł? Dlaczego nowi użytkownicy mieliby za to uciekać?

          1.    Kokoli powiedział

            Hahahahahahahaaaaaaaaaaaaaaaaa

            TERAZ, no cóż, tak jak mówisz, po prostu wiem, że jak zobaczę na ulicy takich jak ty, to odsuwam się na bok i jadę dalej, jakbym cały czas miał na modyfikacje, czytanie kodu itp., hahahahaha serio , dziękuję za uczynienie mnie szczęśliwym dniem, który się skończył

          2.    Morfeusz powiedział

            Ale nie mówię, że musisz zobaczyć cały kod.
            Mówię, że nie powinni cię zakazać

            1.    Kokoli powiedział

              Cóż, nie muszą cię też zmuszać do pokazywania, prawda?


          3.    Morfeusz powiedział

            I dlaczego np. producenci żywności są „zmuszeni” do pokazania, z jakich składników je przyrządzają?
            Czy mógłbyś sprzedać komputer bez informowania klienta, jaki ma procesor i pamięć?
            Czy kupiłbyś samochód, gdyby producent zabronił ci go otwierać lub modyfikować według własnych upodobań?

          4.    Morfeusz powiedział

            Aha, a przy okazji mówisz, że "jeśli widzę takich jak ty na ulicy, to odsuwam się na bok"
            Jak mnie sobie wyobrażasz jako muzułmańskiego terrorystę w turbanie, z bronią iw ogóle? Tylko dlatego, że uważam, że dobrze jest mieć dostępny kod programów, których używam?
            Głosiciele prawnie zastrzeżonego oprogramowania wykonują swoją pracę dobrze, demonizując nas!

          5.    Eliotime3000 powiedział

            @Morpheus:

            RedHat jest straszny bałagan dotyczące dystrybucji bezpłatnego i/lub otwartego oprogramowania w krajach takich jak Korea Północna i Kuba (w tym pomoc na ircu), ale prawda jest taka, że ​​firmy takie jak Red Hat i Novell mają charakter komercyjny, więc można dołączyć obiekty blob stworzone specjalnie do tych celów komercyjnych.

          6.    Morfeusz powiedział

            @ eliotime3000
            Chodzi o to, że w rzeczywistości praktycznie wszystkie dystrybucje mają te BLOBY (są w jądrze Torvaldsa), z wyjątkiem tych linux-libre. Jeśli chodzi o to, co mówisz o RedHacie, pokazuje to, że Wolne Oprogramowanie nie ma nic wspólnego z komunizmem ani nie jest sprzeczne z „celami komercyjnymi”. SL jest znacznie bardziej kapitalistyczny niż oprogramowanie własnościowe (kapitaliści mogą kupować i sprzedawać dowolne produkty bez ograniczeń, oprogramowanie własnościowe nie).
            BEZPŁATNE RÓŻNI SIĘ OD BEZPŁATNEGO Jak inaczej to wyjaśnić?
            Biedny Stallman z angielskim!!

        2.    Carlosa Zayasa powiedział

          Oprogramowanie komercyjne to nie to samo, co oprogramowanie własnościowe. Wolne oprogramowanie może być również komercyjne. Oprogramowanie własnościowe to takie, które ogranicza jedną lub więcej z czterech swobód: użytkowania, modyfikacji, dystrybucji i ulepszania oprogramowania. Istnieje zastrzeżone oprogramowanie, które może być swobodnie używane i rozpowszechniane, ale żadnego nie można swobodnie modyfikować ani ulepszać, ponieważ wymagałoby to kodu źródłowego.

    2.    Juan Carlos powiedział

      Zgadza się, przyjacielu, to niesamowite boludeo, które ułożyli w artykule, z którym bardzo się zgadzam, jest typem rzeczy, która sprawia, że ​​przyszli użytkownicy Linuksa uciekają, niezależnie od tego, czy GNU jest przed nami, czy nie.

  23.   moskosow powiedział

    Najgorsze w fanach jest to, że nie mają poczucia humoru...

  24.   Garbage_Killer powiedział

    Gdyby linux był religią, prawdopodobnie bym w nim nie był, biorąc pod uwagę mój ateizm i no cóż, przykazania Św. IGNUSZEGO są trochę absurdalne.

  25.   Zorro powiedział

    Dopóki w końcu nie powie czegoś, co jest bardzo fanboyem Fran, co się z nim stało? kto go uderzył? lub gdzie mam to skopiować? Chyba o tym nie pomyślałeś... xD Poważnie, dobrze powiedziane!

  26.   mario powiedział

    Nazywanie niektórych potworów, które wychodzą dzisiaj, GNU/linux wydaje mi się aberracją, dlatego ostatecznie nazywam je zwykłym Linuksem (z wyjątkiem Debiana)… Przepraszam purystów, którzy chcą uznać dzieło Stallmana… ale Nie chciałbym dodawać słowa GNU do dystrybucji, które domyślnie zapewniają DRM, oprogramowanie układowe i zamknięte obiekty blob lub przedstawiają „komercyjne sugestie” (eufemizm określający oprogramowanie reklamowe).

  27.   diazepam powiedział

    1) WSZYSCY JESTEŚMY NIEWOLNIKAMI I STRAŻNIKAMI TAK JAK JA CZY TY. Jest niewolnikiem swoich ideałów, jest niewolnikiem swoich poglądów, jest niewolnikiem swojej moralności, jest niewolnikiem swojej etyki. Stallman (jak każdy inny guru), jedyne, co robi, to utrwala to mentalne niewolnictwo, zmieniając moralność, ale nigdy się jej nie pozbywając, co tworzy kolejne stado o innym wzorcu. Prawdziwa wolność polega na myśleniu z więcej niż jednego punktu widzenia i wiecznym zaprzeczaniu samemu sobie, ale bez wykluczania dróg, ponieważ to, co jest fałszywe dla jednej moralności, jest prawdziwe dla innej. Musisz zabić guru.

    2) Inną formą niewolnictwa są potrzeby. Czy widziałeś kiedyś piramidę Maslowa? Na 5 poziomach potrzeby każdego mężczyzny są podzielone i aby ukończyć poziom, należy ukończyć wszystkie niższe poziomy. Jeśli wolność jest na szczycie piramidy (zakładając, że wolność prowadzi do szczęścia), to każda potrzeba jest łańcuchem. Ale są pewne łańcuchy, które po zerwaniu zabijają jednostkę (te z pierwszego poziomu, potrzeby fizjologiczne). Dlatego koncepcja, że ​​„wolność to brak łańcuchów” upada z powodu tego, co mówię.

    Nie mówmy o wolności. Porozmawiajmy o zależnościach.

    1.    Morfeusz powiedział

      „Musisz położyć kres guru”, kto to mówi? Czy to stwierdzenie nie wydaje ci się bardzo „guru”?

      1.    diazepam powiedział

        Powiedziała to osoba, która nie szukała naśladowców. Zaratustra.

        1.    Eliotime3000 powiedział

          @Tina Toledo stawia +1 na 3, 2, 1…

  28.   krlos powiedział

    Całkowicie się zgadzam, wierzę w swobodne współistnienie wolnego i prawnie zastrzeżonego oprogramowania w moim Linuksie.

  29.   zyxx powiedział

    Nikt nie jest wolny.. tak jak ludzie.. fakt bycia ludźmi (i wiara, że ​​możemy wbrew pierwotnym instynktom przetrwania) sprawia, że ​​zamykamy się w tym kręgu (oczywiście z pewnymi różnicami)
    Ale to, co proponuje wolne oprogramowanie, jest utopijne, ale piękne… prawda… społeczności są tworzone wokół tej filozofii, w której wszyscy są jak zombie, mówiąc „jestem wolny, jestem wolny” (siedząc w domu przy komputerze cały dzień.. „jak na ironię”) wiemy, że przynajmniej niektórym możemy zaufać..
    Że społeczność ma siłę, by nie potrzebować (przynajmniej nie w 100%) firm spragnionych pieniędzy i władzy.
    Czemu możemy spróbować zaufać... w tym nowym świecie, w którym... technologia i internet dokonały wielkiego skoku w życiu... przynajmniej możemy ufać (lub w połowie), że są ludzie, którzy robią to szczerze, nie chcąc mieć nadzieję, że wyciągniemy coś w zamian.. gdyby nie prosty fakt chęci pomocy innym.. takie słodkie..

    A filozofia jest ważna.. bo to kultura.. świat kręci się wokół kultury.. ..
    Dokąd byśmy zaszli bez kultury, którą mamy… chcemy być wolni, nawet jeśli jest to w Internecie, ale jestem pewien, że to nie tylko internet… ci z nas, którzy tego szukają, są również solidarni z naszymi rówieśnikami. ..zdolne pomagać innym bez niczego w zamian...to część naszego stylu życia...chociaż to tylko komputery i liczby...są jak przedłużenie kilku z nas i to normalne, że staramy się kontrolować im dobrze… ale musimy być realistami i nie wiem, jak powiedzieć takie rzeczy jak „jestem wolny… teraz używam Linuksa”” i spędzić cały dzień przed komputerem, ignorując rodzinę lub wydarzenia w życiu, które by nas uszczęśliwiło (z wyjątkiem tych, którzy nad tym pracują… czy to programiści, czy inni… mają wymówkę xD)

  30.   Felipe powiedział

    Myślę, że w niektórych fragmentach mylicie wolność człowieka z wolnością wyboru w systemie konsumpcyjnym.

    Podsumowanie dla tych, którym nie chce się tyle czytać: Wolne oprogramowanie ma duży potencjał w różnych trybach produkcji i to jest właśnie to, co jest interesujące.

    Jeśli coś, co proponuje wolne oprogramowanie, jest właśnie nowym systemem produkcji oprogramowania. Ten system (bardzo samodzielnie zarządzany i zarządzany przez samych programistów) jest przyćmiony przez sposób, w jaki niektóre firmy korzystają z tego typu systemu, ale prawdą jest również, że te same firmy przystosowały się do tego, jak działa w ten sposób. Nie oznacza to, że przestają być kapitalistami, bo ich system produkcji jest ten sam, a to, że oprogramowanie jest „darmowe” polega głównie na tym, że jest po to, żeby każdy mógł je wziąć i zmodyfikować.

    Jeśli spojrzeć na modele produkcji przeciwstawne kapitalizmowi, zobaczą oni w wolnym oprogramowaniu dobry sposób na realizację systemu, który sami proponują (oczywiście z odcieniami szarości) i który bezskutecznie próbowali wdrożyć w pewnym momencie historii. (choć trzeba się przenieść do XIX wieku, żeby to zobaczyć). Jedna z podstawowych idei tych modeli przeciwnych kapitalizmowi/neoliberalizmowi (zasadniczo zaczerpnięta z podstawy lewicy) głosi, że kiedy ci, którzy pracują, przejmują narzędzia pracy i decyzje, co z nimi zrobić, produktywny „ekosystem” będzie miał lepszą wydajność, większą swobodę dla ludzi, którzy go realizują (wolność nie oznacza lenistwa), a co za tym idzie, cały proces będzie lepszy (w tym, że będziesz to robić nie tylko dlatego, że to Twoja praca, ale dlatego, że lubisz to podstawowa rzecz w wolnym oprogramowaniu i że możemy żyć z dnia na dzień na tej stronie i zakładam, że to ty i moja zachęta do podzielenia się tymi słowami).

    Zgadzam się w 100%, że wolne oprogramowanie nie jest religią i nie powinno nią być, ale osoby takie jak Richard Stallman wyrządzają niedźwiedzią przysługę, który ze swoimi zaletami i wadami nie gra zbyt dobrze, gdy próbujemy zrozumieć, w jaki sposób wolne oprogramowanie może odgrywać rolę fundamentalną w życiu ludzi, wpływając nie tylko poprzez oprogramowanie, ale także będąc żywym przykładem różnych modeli produkcji (ze wszystkimi dobrymi i złymi, jakie ma). Zawsze liczby, które przyćmiewają wszystkie inne, nie wróżą nam nic dobrego, niezależnie od tego, po której stronie jesteśmy. Ogólnie rzecz biorąc, duża moc spada na ich słowa lub czyny, ponieważ jest nas znacznie więcej, którzy mogą być obecni w większym lub mniejszym stopniu.

    To, co mówisz o ludziach wykonujących wspólną pracę z wolnym oprogramowaniem, jest bardzo prawdziwe, ale nie wiem, czy większość może to powiedzieć. Zajrzyj na dowolne repozytorium, aby zobaczyć, ile osobistych projektów robi facet X zamiast Y, bez współtwórców albo z 1 lub 2. To też jest darmowe oprogramowanie, ale bez świateł, takich jak jądro czy jakiekolwiek duże projekty. Prawdopodobnie z niewielkim wpływem globalnym, ale być może z silnym wpływem lokalnym (jeśli zostałeś wzruszony, prawdopodobnie wyobrażasz sobie, jak potężne może być narzędzie opracowane przez faceta 5 lat później na zupełnie innej szerokości geograficznej).

    Temat wolnego oprogramowania nie ma nic wspólnego z religią (w sensie wiary w bogów), ale z polityką. Aby mieć bardziej ogólną panoramę, wystarczy przejść przez podstawowe idee socjalizmu (ponieważ jesteś z Hiszpanii, myślę, że musisz jasno powiedzieć, że PSOE to nie socjalizm, a tym bardziej rosyjskie, chińskie itp. eksperymenty, które kłamią w czystej i kapitalistycznej kielni wykorzystującej państwo do realizacji swoich celów), aby znaleźć o wiele więcej niuansów tego, jak wolne oprogramowanie podnosi inną koncepcję polityczną (lub przynajmniej ją realizuje, nie zastanawiając się zbytnio nad tym, czym jest polityka , ale raczej to, co jest dla ludzi najlepsze). Niestety moim zdaniem nadal nie ma zrozumienia ze strony większości zainteresowanych, że te sprawy są ze sobą powiązane, być może ze względu na złożoność obu wizji i uprzedzenia, które mogą istnieć po obu stronach, ale nie szukaj dalej, kim są ci, którzy wspierali politykę wolnego oprogramowania i przeciwdziałania inwigilacji, a zrozumiesz, o czym mówimy.

    Wszystkiego najlepszego. Gratuluję tej refleksji i mam nadzieję, że będą częstsze! Przepraszam za moją długość.

    1.    Tina Toledo powiedział

      Brawo! Można powiedzieć wyżej, ale nie jaśniej.

  31.   itachi powiedział

    Czy byłbyś tak uprzejmy i wyjaśnił to zdanie: „Poważne, poważne błędy. Linux nie jest filozofią, przynajmniej już nią nie jest, wyraźnym przykładem jest liczba firm, które również mają autorskie rozwiązania i używają Linuksa do swoich potrzeb, takich jak Oracle, AMD, Nvidia, Steam, Intel, IBM...»? Naprawdę nie rozumiem twojego argumentu.

    Oczywiste jest, że Linux nie jest filozofią, jest systemem operacyjnym, jednak ma nieuniknione podstawy filozoficzne. Filozofia nie jest czymś, co się ma lub nie ma, filozofia jest stanowiskiem, interpretacją rzeczywistości. Nie wiedząc o tym, już utrzymujesz stanowisko filozoficzne, które nazywa się „utylitaryzmem”.
    I proszę nie mylić filozofii z religią, nie ma rzeczy bardziej sprzecznych.

    1.    aca powiedział

      To zależy od tego, co każdy rozumie przez „linux”, w ramach klasyka jest to pakiet (GNU/LINUX/DISTRO) lub nawiązuje do osoby, jej twórcy,
      Wydaje mi się, że fsf ma określone stanowisko, dotyczące pewnej implikacji ogólnego warunku, że w oparciu o jego ideały można rozważyć myśl filozoficzną, każda dystrybucja ma pewne nurty lub wytyczne, możemy uznać te stanowiska za „filozofie” .
      Ale wszystko zależy od tego, co te słowa znaczą dla każdego.

      1.    Alberto Aru. powiedział

        To prawda, że ​​​​każda dystrybucja ma również swoją filozofię, ale mówimy o korzystaniu z oprogramowania z punktu widzenia użytkownika, na przykład używam manjaro, który jest dostarczany z zastrzeżonymi programami i oprócz flasha, myślę, że nie Nie mam teraz żadnych praw własności, bo zajmowałem się sprzątaniem.

      2.    aca powiedział

        Byłoby miło, gdyby wszystko było darmowe, ale obecna sytuacja nie jest taka, jest bardzo dobre darmowe oprogramowanie do niektórych rzeczy, ale w niektórych obszarach, gdzie oprogramowanie jest naprawdę drogie i potrzebne, to jest prawdziwe, nie ma odpowiednik, a własność jest bardzo dobra i są ludzie, którzy muszą z nich korzystać ;(.

        Bo jest druga, specjalizujesz się w czymś, spędzasz dużo czasu w swoim życiu i podążasz pewnym tokiem myślenia, ujętym w filozofię i pojawia się problem, praktykujesz taki jaki jesteś, czyli używając zastrzeżonych oprogramowanie, dla którego musisz poświęcić wiele czasu swojego życia innym, aby to osiągnąć i być mniej lub bardziej wydajnym. Lub zostajesz z tyłu i patrzysz, jak wszyscy przechodzą obok, a ty zostajesz dalej w tyle.

        Może cały pakiet Adobe jest drogi, ale może cały pakiet pomnożony kilka razy nie wystarczy na moduł aplikacji o bardzo ograniczonym zastosowaniu, a raczej nie do ogólnego użytku, który może dać ci znaczną przewagę, o parę ale będziesz musiał poświęcić więcej czasu (to jak płacenie podatków, ile dni w roku muszę pracować, aby zapłacić państwu) i jest to prywatne (ponieważ nie mam dostępu do plików binarnych), ja spłonie w piekle MS.

        Łatwiej jest zobaczyć ziarnko piasku, które jest daleko, niż górę, która jest przed tobą. Tacy jak Stalman są potrzebni, ale sam świat nie jest sprawiedliwy. a większość ludzi jest bardziej podła i samolubna niż przeciętna i przeciętna. Pokój i miłość są dopóty, dopóki nie urodzisz dzieci, nie będziesz musiał pukać do wielu drzwi, aby znaleźć pracę, lub wzrośnie twoja siła nabywcza.

        Kiedy mam czas, piszę cały kod, jaki mogę, dokumentuję go i udostępniam, staram się pomagać w życiu realnym i wirtualnym. ale nie mogę przestać korzystać z biura, nie mogę przestać używać systemu Windows i tak dalej, i w większości nie dlatego, że chcę, ale dlatego, że tak jest łatwiej (zostaje mi więcej czasu na lenistwo i pisanie kod).
        pozdrowienia

  32.   Tina Toledo powiedział

    Na stronie pobierania Pidgin znajduje się przycisk do pobrania instalatora z napisem „Inny system Linux”…
    http://www.pidgin.im/download/

    …w Mozilla Forefox kolumna pobrań ma nagłówek „Linux”….
    https://www.mozilla.org/en-US/firefox/all/

    …w Muy Linux widzę artykuł, którego nagłówek brzmi „SyncDrive, nowy klient Dysku Google dla systemu Linux pojawia się na scenie”
    http://www.muylinux.com/2013/09/14/syncdrive-google-drive-linux/

    Czy fakt, że instalatory Pidgina i Firefoksa mówią tylko o Linuksie zamiast GNU/Linux, czyni je dysfunkcyjnymi plikami? Czy artykuł napisany przez MetalByte jest nieważny, ponieważ w swoim nagłówku ogłasza, że ​​SyncDrive jest dla Linuksa, a nie GNU/Linux?

    Nie ma nic lepszego niż napisanie wątku, w którym twierdzi się, że Linux nie jest religią, aby sami sadokici debatowali nad jego kształtem: „Bluźnierstwo! W naszej Torze jest napisane GNU/Linux… więc GNU/Linux musi być!”
    „Żadna inna interpretacja nie powinna być podawana, ponieważ wprowadziłaby ludzi w zakłopotanie…” – twierdzą.

    Już wszedłem w szczegóły techniczne, od teraz, kiedy nazywają mnie Toledo, nie będę się odwracał, aby zobaczyć… nie ma znaczenia, że ​​​​jestem jedynym Toledo w tym miejscu i rozumie się, że chodzi o mnie. Powód? Cóż, mój ojciec to Toledo, mój brat to Toledo, moi kuzyni też to Toledo. Nie ma znaczenia, że ​​jestem jedyny obecny w tym miejscu, jeśli nie nazywają mnie Argentina Toledo, nawet się nie odwrócę, żeby zobaczyć...

    Czy naprawdę sądzisz, że 99.9% użytkowników oprogramowania własnościowego jest zainteresowanych czytaniem kodów systemu operacyjnego, który zainstalowali na swoich komputerach? Czy naprawdę myślą, że jest to problem, który ich martwi, gdy mają inne problemy, które są dla nich ważniejsze do rozwiązania?
    Do kiedy zdadzą sobie sprawę, że licencja na korzystanie z systemu operacyjnego to produkt jak każdy inny?

    Widziałem, że podają przykłady tak prymitywne, że same w sobie upadają:
    1.-Czy kupiłbyś samochód, który może jeździć tylko po określonym obszarze i którego nie możesz dostosować do swoich upodobań? Od początku, kto wam powiedział, że samochód jest za darmo, gdziekolwiek chcemy? Mam vana, którego nie używałem od miesięcy. Dlaczego? Ponieważ jest Jankesem i nie mogę z nią swobodnie krążyć w Meksyku, chyba że zalegalizuję ją w tym kraju.

    Czy dostroiłem? Tak, ale zrobiłem to w takim samym stopniu jak mój Windows, ponieważ silnik, jeśli go wymienię, muszę załatwić formalności prawne, aby powiadomić, że stary silnik już nie należy do mnie i że teraz mam inny, więc oznacza to odnowienie karty obiegowej, ponieważ ta z numerem seryjnym starego silnika już mi nie działa. Ten proces ma swoją cenę. Nie mówiąc już o obudowie...
    Ach, ale mogę to sprzedać! Jasne, ale kiedy go sprzedam, samochód nie jest już mój… Nie mam już do niego żadnych praw. Jak mój Windows.
    Oczywiście nowy właściciel powinien iść i powiadomić lokalny wydział ruchu drogowego, że samochód, którego seryjny silnik xxxxxx i którego numer seryjny podwozia i nadwozia yyyyyy należy teraz do niego i nie jest już mój.
    Ale poczekaj! Mogę zabrać swój pojazd do mechanika samochodowego i poprosić go o analizę i zbudowanie takiego samego. Wreszcie mam samochód, który oprócz tego, że jest taki sam jak poprzedni, jest lepszy... Tylko mam duży problem: potrzebuję, aby silnik, podwozie i nadwozie miały swój własny numer seryjny, abym mógł jeździć autem legalnie bo bez tablic rejestracyjnych.Nie dojadę nawet do zakrętu bez mandatu a pewnie nawet więzienia za brak możliwości udowodnienia pochodzenia mojego pojazdu. Tak jak mój Windows.

    2.-Architekt, który zaprojektował mój dom, sprzedał mi plany budowy, więc są moje i mogę je kopiować i dawać komu chcę.
    Tak to prawda. Tylko, że czegoś nie biorę pod uwagę, plany to nie tylko szereg schematów i schematów konstrukcyjno-instalacyjnych, to także dokument prawny podpisany przez rzeczoznawcę, którego licencja zawodowa prawnie upoważnia go do przejmowania wszelkich spraw cywilnych i karnych odpowiedzialności za błąd w obliczeniach konstrukcyjnych. Ale w dodatku te same plany nie nadadzą mi się do budowy, jeśli nie wystąpię przed organem - gminnym, powiatowym lub właściwym - o pozwolenie na budowę... i po to są właśnie te plany podpisane przez rzeczoznawcę .

    Urząd wręcza mi pozwolenie i zatrzymuje kopię tych planów.Jeśli ktoś stara się o nowe pozwolenie na budowę na innej działce, plany te nie są już akceptowane. Ale dlaczego? Po prostu i po prostu dlatego, że rzeczoznawca, który podpisał plany, może odpowiadać prawnie tylko za pojedynczą budowę i dlatego jego podpis nie może być przedłużony ani ważny na inne przypadki.
    W takim razie pozostają tylko dwie opcje… nie korzystać z tych planów lub wymagać od eksperta i ponownego opłacenia go, aby ponownie zalegalizował plany kolejnym podpisem.

    1.    Tina Toledo powiedział

      Pandev i inni blogerzy. Przepraszam, jeśli to, co napisałem, jest nie na miejscu lub nie zgadza się z tematem... ale prawda jest taka, że ​​musiałem to powiedzieć.

      dzięki

      1.    pandev92 powiedział

        Tina, jak tylko elav lub nano przejdą, zaakceptują twój komentarz ehehe, xdd, ponieważ ma wiele linków, czeka na zatwierdzenie.

        pozdrowienia

      2.    Eliotime3000 powiedział

        Moje wyrazy szacunku dla Tiny za poprowadzenie krótkiej lekcji modelowania oprogramowania (choćby przez analogię). Prawda jest taka, że ​​jeśli nie znasz modeli rozwojowych modelowania oprogramowania, a ponadto jest to oprogramowanie wolne, otworzy się przed tobą wiele drzwi i natychmiast zrozumiesz, w jaki sposób każde oprogramowanie jest rozwijane w oparciu o cykl wydawniczy. Nie przez przypadek ci, którzy wnoszą swoje linie kodu do wolnego i/lub otwartego oprogramowania, są jego częścią, ale także uczą się, jak faktycznie powstaje oprogramowanie.

        Nie jest to po prostu zwykła filozofia, ale z powodów poznawczych i innych powodów, których możesz nie być świadomy, ale wolne oprogramowanie jest lepsze niż oprogramowanie własnościowe, dzieje się tak dlatego, że pozwala ci być jego częścią i nie wyklucza cię jak wolne oprogramowanie. oprogramowanie własnościowe.

    2.    Morfeusz powiedział

      Nikt nie wymaga, aby użytkownicy oprogramowania własnościowego byli zainteresowani „czytaniem kodów”, chodzi o to, że ci nieliczni z nas, którzy są zainteresowani NIE MAJĄ MOŻLIWOŚCI, BY TO ZROBIĆ.
      W przykładzie 1 samochodu: Ograniczenia, o których mówisz, to REGULACJE PRAWNE społeczeństwa, w którym mieszkasz, A NIE NAŁOŻENIA PRODUCENTA. To NIE jest to samo, co twój ukochany Windows:
      – Nie możesz dostroić swoich okien, wystarczy zmienić niektóre „akcesoria”
      – NIE MOŻESZ SPRZEDAĆ swoich okien, kupiłeś LICENCJĘ UŻYTKOWANIA tylko dla swojego komputera.
      – NIE MOŻESZ OTWORZYĆ swoich wind do analizy przez mechanika
      – Możesz zmienić i zalegalizować swój silnik bez zgody producenta, NIE swoje szyby.
      W przykładzie 2 planu:
      – Masz plany i wiesz, co zawiera twój dom
      – Z tych samych można zbudować identyczny dom (z nowym, podpisem, legalizacją, czy czymkolwiek, ale nie ma to nic wspólnego z budowniczym domu)
      – Nie mogą ci sprzedać „zamkniętego” domu, zabraniając ci wiedzieć, jak jest zbudowany

  33.   Seba powiedział

    Dobry komentarz, ale broniąc idei stajesz się również jej niewolnikiem, to nieuniknione, tacy są ludzie.

    1.    Alberto Aru. powiedział

      Dokładnie, w tej chwili Pandev jest niewolnikiem swojej filozofii xD

  34.   Biedny taku powiedział

    Jedyną rzeczą, którą ten artykuł wyjaśnia, jest to, że jądro Linuksa nie jest religią (co, gdyby tak było, wymagałoby wielu lat studiów, aby zacząć je rozumieć). Nie mam pojęcia, jakie dokumenty przeczytałeś o tym, czym jest wolne oprogramowanie, aby niestety mylić koncepcje GNU, jądra i wolnego oprogramowania, już widzę, jak programujesz c, przeklinając kompilator, ponieważ nie rozumie instrukcji basha bez odpowiedzi.

  35.   Anioł_Le_Blanc powiedział

    Jestem bardzo idealistą, lubię wyobrażać sobie świat, w którym nie skupiamy się na osobistych zainteresowaniach, gdzie wszyscy jesteśmy programistami.
    Ponieważ w wirtualnym świecie programiści są naszymi władcami, akceptujesz programy stworzone przez innych lub je akceptujesz.
    Jeśli nie jesteś programistą, zmodyfikujesz kod źródłowy lub zbudujesz własny program. I myślę, że małe aspekty ludzkiej wiedzy, takie jak programowanie, mają potencjał, by zmienić świat. Dlatego też dostępność kodu źródłowego wydaje mi się bardzo ważna.

    Uważam, że jako istoty wolne, rzeczą etyczną jest to, że nasze działania skupiają się na zagwarantowaniu wolności innym, bo w tym odnajduję sprawiedliwość.
    Sprawiedliwość wydaje mi się ważniejszą wartością niż wolność.
    Aby w społeczeństwie panowała prawdziwa wolność, obowiązkiem wszystkich ludzi jest poszukiwanie warunków, w których jednostka może być bardziej wolna, takich jak dawanie i otrzymywanie, dzielenie się pomysłami, uczenie, jak rzeczy działają (prawie Linux uczy cię oczywiście można się tego nauczyć czytając)

    Nie próbuję kierować się codziennością, tym co pożyteczne. Zawsze dążę do ideału. Gdybym nie kierował moimi działaniami zgodnie z moimi ideałami, byłbym w wielkiej sprzeczności.
    Dlatego zawsze szukam wolnego oprogramowania we właściwej mierze, ponieważ wydaje mi się, że to jest to, co najczęściej jest idealne.

  36.   Izaak LA powiedział

    Oklaski!

  37.   edgar.kchaz powiedział

    Wydaje mi się to bardzo niesprawiedliwe, jak opinia pandev92 jest „doceniana” (w końcu w tagu jest napisane OPINIA).

    Ciekawy punkt widzenia, może nie wiedział jak to dobrze uchwycić i stąd nieporozumienia, ale daj spokój, ten blog jest jak stół z filiżankami kawy, na którym każdy przedstawia swoje pomysły, przemyślenia, punkty widzenia itp. . i dyskutujcie z nimi, spokojnie, jak starcy.

    Jeśli chodzi o nazywanie systemu operacyjnego GNU/Linux, wydaje się zbyt (być może nie jest to właściwe słowo) fanboyizm, aby nazwać go GNU/Linux, a nie tylko Linuksem, na przykład, aż nadto rozumiem, kiedy słyszę Linuksa, że ​​jest to system operacyjny złożony z tych dwie części, niezależnie od procentu każdej z nich, obie były niezbędne na początku, aby dojść do tego, co jest teraz. Że przynajmniej trzeba w jakiś sposób wyjaśnić (przede wszystkim, aby uniknąć ognisk), że cokolwiek ci powiedzą, zawsze będzie to GNU/Linux (technicznie rzecz biorąc). I chociaż jest to poważny blog, wciąż ma swobodę opowiadania tego, co chce, wiadomo, co to jest i to wystarczy, w ten sam sposób, GNU nie znika z powodu drobnej pomyłki (która jest nie tak. Chociaż pandev92, możesz tego uniknąć i powiedzieć, że to GNU/Linux, ale mówisz Linux, ponieważ prawda jest taka, że ​​nawet ja mam dość naciskania shif+GNU+shif+/+L+inux za każdym razem, gdy chcę o tym wspomnieć XD…

    Jasno oświadczam, że nie podoba mi się i nie podoba mi się postawa, jaką przyjmuje wiele osób wyznających filozofię „x” lub „y”. I nie jest źle, że go bronią, ale co innego bronić, a co innego atakować, prawda?

    Na przykład mój znajomy (według mnie ekstremista wolnego oprogramowania) używa Linuksa (przepraszam, ale lubię to tak nazywać), a ja korzystałem wtedy z Windowsa, patrzył na mnie oczami wędzonej kozy i powiedział mi, że jestem idiotą, że przestałem być wolny i zniewoliłem się w Windowsie. W każdym razie, „co do diabła? Wolny? Jestem wolny, z wyjątkiem własnego osądu” powiedziałem mu. I co mam przez to rozumieć?Nie jestem dobry w przedstawianiu argumentów ani pomysłów, ale chciałem mniej więcej wyjaśnić to:

    „Korzystaj z systemu, którego używasz, myśl, co myślisz, wierz w to, w co wierzysz lub lubię to, co lubię, zawsze byłem wolny zgodnie z moją własną filozofią, która tak naprawdę dyktuje to, kim jestem. W tym przypadku moja filozofia (a przynajmniej mój sposób patrzenia na życie, wiem, że koncepcja jest inna, ale nie sama idea, jak sądzę) polega na tym, aby nie zniewalać się w żaden inny sposób, chyba że jest to konieczne i niekoniecznie muszę być zmuszonym. ” (Wiem, że to zbyteczne i takie tam, ale filozofia nie jest moją mocną stroną, właśnie dlatego unikam popadania w komplikacje i prób bycia niewolnikiem najbardziej wolnej rzeczy, na jaką mogę).

    I oczywiście jestem częściowo świadomy monopoli niektórych firm, trudności i ograniczeń innych oraz pewnych rzeczy, które chociaż nie mają na mnie tak dużego wpływu, wiem, że wiele innych tak ma i w bardzo głębokim stopniu sposób (aż do warunkunia sobie komfortu w czasie pracy, a nawet pozbawiania się tego komfortu.
    Nie wiem, czy Photoshop jest dobrym przykładem, dla grafików korzystających z Linuksa wszyscy mówią „ach, ale jest GIMP, Krita, Inkscape itp. pozbawia się”, ale co, jeśli czuje się dobrze w swoim ukochanym Linuksie? co on lub ona może zrobić, przełączyć się na Windows, jeśli chce (nawiasem mówiąc, myślę, że słowami byłoby to coś w rodzaju „zmusić się do dobrowolnego odejścia”), więc kim do diabła jesteśmy, aby blokować twoją wolność bycie zniewolonym i używanie Windowsa tylko przez Photoshopa dla twojej wygody? Absolutna wolność dla mnie nie istnieje, to tak jakbym został wegetarianinem, żeby nie zabijać zwierząt i tym samym szanować życie, zabijając rośliny.

    Te kwestie wolności są dla mnie zbyt złożone i pozbawiam się możliwości uczenia się więcej, cóż, zgadzam się z tym, co myślę, ponieważ myślę też, że moje życie byłoby bardziej popieprzone, szukając wolności niż unikając niewolnictwa.

    Wracając do tematu, zgadzam się z większością postu, z kilkoma punktami, a zwłaszcza z tym, że pomijając te wszystkie bezużyteczne dodatki intelektualne (mówię o tych złych, ekstremizmach) wolnego oprogramowania lub otwartego oprogramowania, Linuksa, cokolwiek to jest nie jest duszą świata, a użytkownik, który korzysta np. z Office'a, a potem wraca do domu, by korzystać z LibreOffice, nie powinien być wysyłany na szubienicę... Przecież nic nie da się kłócić przez 10 godzin, kiedy Debian jest instalowany w 30 minut iw jednej chwili zdajesz sobie sprawę, że nie umarłeś za to.

    Pod koniec dnia też wiem, że może nawet okazywać brak szacunku, ale byłoby to niewolnikiem złej filozofii. Wydaje mi się to jasne.

    Przepraszam za taki długi komentarz, może jest pusty, a może nie, ale to mój pierwszy tak duży komentarz desdelinux i się podekscytowałem.

    Pozdrowienia dla wszystkich.

  38.   andekuera powiedział

    Szczerze mówiąc nie zgadzam się z większością tego co mówisz. Twojej analizie brakuje rygoru pod wieloma względami.
    Chcę tylko coś powiedzieć: wszyscy użytkownicy Linuksa powinni być przeciwko niesprawiedliwości, a zatem przeciwko globalnemu modelowi ekonomicznemu.
    Powodzenia.

    1.    Alberto Aru. powiedział

      I mówi to ktoś, kto używa ubuntu, dystrybucji, która karmi firmę Canonical. Nawiasem mówiąc, fakt, że linuksowcy używają gnu/linux, nie oznacza, że ​​podzielają filozofię gnu (zobacz artykuł Pandeva). A stamtąd do dzielenia się ekonomiczną ideologią polityczną jest OGROMNA droga.

      1.    andekuera powiedział

        Kubuntu być cennym, co jest tym samym, ale nie tym samym. Korzystam również z oprogramowania własnościowego, jeśli jest to dla mnie przydatne. Ale nie dlatego stwierdzam, że tak już jest i nie da się tego zmienić. Wręcz przeciwnie, przyszedłem do wolnego oprogramowania właśnie dlatego, że walczę o zmianę i wydaje mi się to dobrym narzędziem, oprócz poczucia się częścią światowej społeczności, która wbrew temu, co mówi Linus, odrzuca wszelki egoizm i indywidualizm, do którego system nas przyzwyczaił.

  39.   Seachello powiedział

    Ostatnio pojawiły się inne posty z podobnymi refleksjami. Myślę, że Linux sam w sobie jest narzędziem. Filozofią samą w sobie nie jest Linux, ale wolne oprogramowanie. Zgadzam się z niektórymi rzeczami, które powiedziałeś. Prawdą jest, że tworzenie wolnego oprogramowania w obecnym modelu ekonomicznym jest skomplikowane dla małych programistów. Ale chodzi o to, że model ekonomiczny musi zostać zmieniony z wielu innych powodów, wolne oprogramowanie to jeszcze jeden! Nie zgadzam się ze stwierdzeniem: „Tak jest, kropka, jeśli ci się to nie podoba, masz przerąbane”. Cóż, jeśli mi się nie podoba, przynajmniej mogę powiedzieć, że mi się nie podoba.

  40.   pzero powiedział

    Szanuję Twoją opinię, ale widzę to od tyłu. Po 6 latach używania Linuksa używam go z powodów filozoficznych (czy jakkolwiek chcesz to nazwać). Oczywiście wiele rzeczy byłoby dla mnie łatwiejszych, gdybym dalej używał Windowsa, ale z TYCH POWODÓW (nazwij je jak chcesz) zdecydowałem się używać Linuksa i wolnego oprogramowania do wszystkiego. To zakłada, że ​​będę musiał ciągle się uczyć i jakiś inny problem; w zamian uważam, że efekty są optymalne i jestem z siebie zadowolona. Oznacza to, że jeśli będę musiał korzystać z MSOffice, NIE BĘDĘ GO UŻYWAĆ i wymyślę, jak go zastąpić. Oczywiście to tylko opinia.

    1.    Alberto Aru. powiedział

      Punkt 1: OLE
      Punkt 2: czego używasz zamiast flasha? nie moge sie tego pozbyc :\

      1.    Alberto Aru. powiedział

        Przepraszam Adobe Flash*

        1.    Eliotime3000 powiedział

          Tak: GNU Gnash. Jedyną złą rzeczą jest to, że nie otwiera wszystkich wyświetlanych banerów reklamowych, a ponadto wiele stron internetowych utworzonych za pomocą Flasha nie otwiera się poprawnie, a ponadto zużywa więcej zasobów niż sam Adobe Flash Player.

          1.    pzero powiedział

            Wierzę, że nasze -wiele- problemów z flashem ma swoje dni policzone. Chociaż zostało nam trochę cierpienia.

  41.   tanraks powiedział

    To nie jest religia, ale kryje się za nią filozofia.

    1.    pandev92 powiedział

      Stoi za nim tysiące różnych filozofii, więc nie można powiedzieć „tak jest, a ci, którzy myślą inaczej ode mnie, idą na stos”, to system operacyjny, z którego każdy korzysta na swój sposób.

  42.   potrząśnij powiedział

    „Niestety w realnym świecie nadal panuje mentalność, że oprogramowanie to produkt, a za korzystanie z tego oprogramowania płacisz, może nam się to podobać lub nie, ale taki jest model, w którym żyjemy”

    W tym zdaniu popełniłeś błąd, który popełnia wielu, porównując wolne oprogramowanie z wolnym oprogramowaniem. Nie każde wolne oprogramowanie jest darmowe, chociaż większość jest, i nie każde wolne oprogramowanie jest darmowe.

    Odnośnie postu ogólnie, muszę powiedzieć, że zgadzam się, że każdy powinien używać tego, co chce przez cały czas (ja na przykład używam Windowsa i GNU/Linux).

    Myślę też, że kwestia wolności jest zagmatwana. To prawda, że ​​jeśli jesteś fanem czegoś i próbujesz przekonać kogoś do tego, czego POWINIEN używać, to również go do tego zmuszasz, ale zastrzeżone oprogramowanie również ogranicza użyteczność, którą możesz mu dać, uniemożliwiając np. Polecenie komuś i możesz to „przekazać”.

    „Prawdopodobnie ktoś by się pojawił, wziął kod, ulepszył go, a jego aplikacja przewyższyłaby oryginał przy minimalnym wysiłku”.

    Tutaj zostawiasz na boku wszystkie osoby, które mogłyby pomóc poprawić błędy lub ogólnie działanie dzięki możliwości dostępu do kodu źródłowego.

    Krótko mówiąc i zawsze moim zdaniem każdy powinien używać tego, co lubi najbardziej i czego potrzebuje przez cały czas, ale także to, że zastrzeżone oprogramowanie ogranicza nas, jeśli chodzi o robienie tego, co chcemy.

    Pozdrowienia.

  43.   Rodolfo powiedział

    Witam, z wielkim szacunkiem zwracam się do znajomego, który to opublikował, CZYTAJ WIĘCEJ O DARMOWYM OPROGRAMOWANIU, nie pisz ze swoją wątrobą, możesz wybrać, co chcesz.

    Linux to jądro GNU/Linux jest poprawne (pakiety plus jądro)
    Z drugiej strony radykałowie przypominam, że buduje się wolne oprogramowanie, jest licencjonowane i zmusza się innych ludzi do korzystania z niego I JEŚLI ZNAJDUJĄ UŻYTECZNOŚĆ (dla nich to działa) dokonuje się darowizny, tak żyją darmowe projekty, programiści wykorzystują to co budują i wspierają firmami techników i Z TEGO ŻYJĄ, nikt nie głoduje, chyba że jest leniwy i czeka, aż zapukają do ich drzwi, nie pokazując niczego, co potrafi. Wszyscy w jakiś sposób korzystamy z oprogramowania Microsoft i darmowego sw, bo pracujemy w różnych miejscach i nie każdy myśli tak jak my, np ja wolę darmowy sw, dostosowuję się do tego co jest dostępne i jak mi coś nie działa to staram się rozwiązuję to z tym, co jest w dokumentacji na głównych stronach projektów i pomocy społecznościowej, uczę się i używam systemów operacyjnych GNU/Linux i BSD, nauczyłem się też programować aplikacje webowe i z tego żyję głównie korzystając z wolnego oprogramowania i nie chwalcie się, że tego używam, nie gadam za bardzo jak fan, ale jak ktoś jest zainteresowany to z nim porozmawiam jak trzeba, staram się dawać rozwiązania z wykorzystaniem wolnej technologii, administrować serwerami z GNU/Linux i BSD (FreeBSD, OpenBSD i NetBSD) Uważam to za przydatne i nie WYKLUCAM I NIE NARZEKAM , preferuję i kocham darmowe oprogramowanie, lubię niektóre sposoby myślenia, w których mówi się, że technologia odnosi się do sw nie należy zamykać, zanim coś napiszesz, powinieneś poczytać więcej o licencjach GPL i BSD, po części masz rację, ale jesteś bardzo radykalny.

  44.   metal powiedział

    Uważam, że musimy opowiadać się za wolnym oprogramowaniem i zawetować oprogramowanie własnościowe najlepiej, jak potrafimy. Ale bez samobiczowania. Nie wydaje mi się barbarzyństwem mieć i instalować Steama, aby rzucić kilka wad, niestety zawodowi gracze nie mają darmowej oferty, która rzuca cień na wielkie rozrywki rekreacyjne.
    W tym przypadku przy sprzedaży gry z zamkniętym źródłem dominuje system ekonomiczny. To jest kapitalizm i generuje miliony zysków. Na przykład w żadnym projekcie Linuksowym nie ma wystarczających zasobów, które mogłyby konkurować z Blizzardem.

  45.   Germaine powiedział

    Bardzo dobry artykuł i będzie generował kontrowersje, za Waszą zgodą skopiuję go i opublikuję na swojej stronie (oczywiście z Waszymi podziękowaniami). Chodzi o to, aby każdy wnosił wkład zgodnie ze swoimi doświadczeniami, a nie ze swoim fanatyzmem.
    Utożsamiam się głównie z pisaniem, niestety wciąż mam programy z mojej profesji medycznej, które działają tylko w systemie Windows, a firmy, które je opracowały, nie chciały stworzyć takiego dla Linuksa, więc muszę ich używać w tym systemie operacyjnym tak lub tak.
    Poza tym lubię GNU/Linux.

  46.   Alberto Aru. powiedział

    Istnieje wiele sposobów zarabiania pieniędzy, jednym ze sposobów na otwarcie i sprzedaż oprogramowania jest opublikowanie kodu źródłowego i sprzedaż skompilowanego programu: jeśli wiesz, jak to skompilować, jest to bezpłatne, a jeśli nie, nie. To, czego nie zamierzam robić, to wdawać się w wojnę „kto zostawia najtańsze oprogramowanie”.
    Ale jeśli istnieje wolne oprogramowanie, korzystaj z niego, kiedy tylko możesz. Zgadzam się z tym, że każdy może robić ze swoim komputerem, co chce, ja sam nie byłem w stanie pozbyć się flasha z pleców (z zgrzytem i lightparkiem nie szło mi dobrze), a korzystam z facebooka i google+ (co innego, możesz też zarabiać na reklamach). Jeśli jednak masz darmowe i otwarte oprogramowanie o tych samych funkcjach lub lepszych niż oprogramowanie własnościowe (i uważaj, nie mówię nic o tym, że „jeśli to zrobię, to jest tego warte”, że aby zrobić podstawy, możesz żyć z oprogramowaniem za darmo, pomimo flashowania).

    Gnu jest twoim przyjacielem i jako przyjaciel jest po to, aby cię wspierać i pomagać w każdy możliwy sposób. I hej, jeśli możemy pomóc społeczności z większą liczbą programów i ulepszeń, dlaczego nie?

    1.    pandev92 powiedział

      Najwyraźniej w moim samolubnym świecie wezmę udział w projekcie, który przyniesie mi osobiście korzyści.

      1.    Alberto Aru. powiedział

        Po prostu to jego sprawa xD Nie oczekuję, że zaczniesz kodować aplikację, która jest tylko po rosyjsku XD

  47.   Vivaldis powiedział

    pandev92 komentuje: „Jeśli nauczyłem się czegokolwiek w ostatnich latach, to tego, że prawda zależy od tego, z której strony patrzysz, i że nikt z nas nie ma jej w całości”, po czym kontynuuje swoją prawdę, pełną zamętu, relatywizmu i wyroki.
    Prawda zaskoczyła mnie arogancją i arogancją, z jaką skazywałeś swoją prawdę.
    Nic dziwnego w dzisiejszych czasach, aroganccy mówią teraz o wolności i demokracji, ale tylko swojej.
    Pandev92 Przypomnę ci, że gnu/linux to DZIELENIE się, a nie KONKURENCJA. Byłoby miło, gdybyś wyjaśnił swoje koncepcje. Jeśli nadal uważasz, że egoizm jest motorem, który sprawia, że ​​ludzkość się rozwija, będzie to twoja prawda i niższy stan świadomość, gdzie prawicowa arogancja.

    1.    pandev92 powiedział

      Jeśli tak powiedziałeś, to jest mentalność gnu, opensource jest bardziej praktyczny niż tylko mentalność.
      O aroganckiej prawicy, lepiej dorośnij i przestań mieszać owce Churra z owcami merynosów.

  48.   Vivaldis powiedział

    jeśli nie wiesz, gdzie masz prawicę, a gdzie lewą, to twój problem pandev92. Przy takim relatywizmie tylko manipulujesz

    1.    pandev92 powiedział

      A najgorsze jest to, że używasz ubuntu i mówisz o udostępnianiu i społeczności, jakby to było coś, o co dba canonical. Gdybyś użył trisquel lub gnusense , zaakceptowałbym to, co mówisz, ale w ten sposób wyglądasz po prostu jak kolejny hipokryta ukrywający się pod klawiaturą.

      1.    pełen życia powiedział

        A co to ma wspólnego z używaniem Ubuntu do rozmowy o udostępnianiu? Myślę, że się mylisz przyjacielu, ponieważ jak mówisz, że używasz Linuksa, Windowsa lub OS X z różnych powodów, Vivaldis może mieć te same lub inne powody, aby używać Ubuntu, a zatem nie kierować się ideologią, filozofią lub działaniami kanonicznego.

        1.    pandev92 powiedział

          Nie mylę się, aby być obrońcą filozofii gnu, nie można wtedy używać czegoś, co nie jest zgodne z tą filozofią, to wielka hipokryzja. Nie jestem tego zwolennikiem i nie widzisz, żebym używał gnu sense lub trisquel.

          1.    reepeecheep powiedział

            Czasami nie da się być w 100% GNU, co nie znaczy, że jesteś przeciwny monopolowi, jestem użytkownikiem Debiana, ale od dłuższego czasu widziałem potrzebę korzystania z dystrybucji, której instalacja zajęła mi mniej czasu (używam iso net install, nie nie będę wchodził w szczegóły ani debaty na ten temat lub dlaczego nie pobrać innego iso… bla bla) chodzi o to, że używam Trisquel, ale moja karta sieci bezprzewodowej nie działa, więc musiałem pobrać sterownik, skompiluj go i załaduj za pomocą skryptu inicjującego. Jednak moje okrążenie nie jest jeszcze w 100% darmowe, ponieważ moja HD nie jest darmowa, jest jak wiele prywatnych, dlatego przynajmniej w Meksyku nie mamy kultury darmowej HD, wciąż nie jesteśmy w 100% wolni, to znaczy nie Oznacza to, że użytkownicy Trisquel, którzy mają działające sterowniki tak jak ja, bądźmy hipokrytami.

          2.    reepeecheep powiedział

            Błąd palca: „TO NIE OZNACZA, ŻE NIE JESTEŚ PRZECIWKO MONOPOLI”

        2.    pandev92 powiedział

          I oczywiście znacznie mniej pójścia z poczuciem wyższości, kiedy nawet osoba oceniająca, uważająca się za obrońcę gnu, okazuje się później, że nawet ona nie robi tego, co mówi.
          Aby osądzać innych, musisz przynajmniej robić to, co mówisz, w przeciwnym razie cierpisz na coś, co nazywa się rozdwojeniem umysłu i:

          Człowiek o rozdwojonym umyśle jest niestabilny na wszystkich swoich drogach.

          1.    Morfeusz powiedział

            Cóż, gdybym był tobą, zmieniłbym tekst twojego smokingu, twoje komentarze, ponieważ wszystkie mówią o GNU/Linux

          2.    Eliotime3000 powiedział

            @Morpheus:

            Czy myślisz, że większość tych, którzy używają GNU/Linux, będzie używać jądra GNU/Linux-Libre? Cóż, myślę, że nie, ponieważ prawdopodobnie mają sprzęt AMD/ATI i/lub NVIDIA z Broadcom.

          3.    Morfeusz powiedział

            @ eliotime3000
            Tutaj nie jest to kwestia większości ani zastosowań. Używam jądra „niewolnego”, aw tej chwili używam systemu Windows (wymuszone).
            System nazywa się po prostu GNU/Linux, nie dlatego, że ja tak mówię, ale dlatego, że TAK JEST (wyraźnie jest to napisane w ikonie Tuxa) i istnieje grupa, która upiera się, by gardzić filozofią GNU, nie tylko za fakt usunięcia go z nazwy, lecz za wszelkiego rodzaju obraźliwe komentarze („fundamentalistyczne”, „religijne”) przeciwko, bez bycia nawet poinformowanym o tak podstawowych rzeczach jak różnica między wolnym a wolnym.
            Nie oceniam tych, którzy używają prawnie zastrzeżonego oprogramowania (w pewnym sensie jestem jednym z nich), ale raczej pogardę dla „wolnej filozofii”, ale wiem też, że te idee mylenia jej z „komunizmem”, „terroryzmem” czy rzeczami jeśli o to chodzi, styl jest narzucany przez potężne oprogramowanie własnościowe za pośrednictwem mediów.
            Szkoda, że ​​blog poświęcony tematom związanym z jądrem Linuksa (z gnu lub bez) tak bardzo dezinformuje tego typu artykułami.
            Niczego nie „narzucamy”, staramy się informować.
            Szkoda, że ​​przekaz nie został zrozumiany

          4.    Eliotime3000 powiedział

            @Morpheus:

            A ci, którzy stworzyli dystrybucje Ubuntu, Red Hat i inni, którzy nie umieszczają na nich GNU/Linux, nie zrobili tego, ponieważ chcieli? Nie, ponieważ w wielu przypadkach nie sympatyzują z filozofią FSF i dlatego jej nie wyrażają.

            Nie odnoszę się dokładnie do filozofii, ale wiele razy obecna forma tych, którzy bronią jądra GNU/Linuksa, robi to bez brania pod uwagę filozofii FSF, z tego powodu FSF certyfikuje dystrybucje, które używają Linuksa -libre jądro, a nie jądro Trovals z powodu problemu z blobem.

            Jestem chętny do zainstalowania Parabola GNU/Linux-Libre, ponieważ mój sprzęt jest w stanie bez problemu uruchomić to jądro.

          5.    Morfeusz powiedział

            @ eliotime3000
            Wolne oprogramowanie na to pozwala. Jeśli chcę, mogę wziąć jądro Linuksa, zmodyfikować je i redystrybuować jako morpheoOS.
            Ubuntu, Red Hat i inni mogą robić, co chcą: Open Office był używany do tworzenia Libre Office, MySQL był używany do tworzenia MariaDB, jądro Linuksa jest używane do tworzenia Androida, używam MariaDB i JQuery do tworzenia moich programów itp. Nie dlatego zamierzam nazywać je MyProgram/JQuery. To Myprogram, po co sprawdzać poprawność tylko części?
            I nie wiemy, w jakim stopniu te firmy sympatyzują z FSF, czy nie, to nie ma znaczenia.
            Problemem jest celowa pogarda dla twórców tego ruchu, z którego wszyscy czerpiemy korzyści, a który nazywa się GNU. Linux to tylko jądro, które zostało ukończone przed HURD (ale 10 lat po narodzinach GNU) i ma bardziej „chwytliwą” nazwę, nic więcej.

      2.    Vivaldis powiedział

        Mam zwirtualizowanego trisquela, czyli tego, kto ma usta, nazywa się bigmouth.Myślisz, że możesz manipulować rzeczywistością i przerabiać ją na smak zdegenerowanych zachcianek.
        Cóż, nie mylę się, widzę, że określasz się jako liberał i to widać, twoje poglądy filozoficzne śmierdzą zdegenerowanym liberałem, a tekst, który napisałeś, brzmi dla mnie jak PRYWATYZACJA kodu.
        Jestem końcowym użytkownikiem gnu/linux i odróżniam dobro od zła, coś, czego ty, ze swoim umysłowym relatywizmem, nie jesteś świadomy.

  49.   xphnx powiedział

    Nie rozumiem, co jest konstruktywnego w tym artykule... Albo jak można publikować artykuły o tak niskiej jakości... Oczywiście jedno zostało osiągnięte: w mniej niż 10 godzin ma dzban komentarzy i wyświetlenia...

    Z mojej strony straciłeś czytelnika. Usuwanie RSS-ów...

    1.    pełen życia powiedział

      Możesz robić co chcesz xphnx. Mówiliśmy to już tysiąc razy i to już jest męczące: DesdeLinux To nie jest pandev, to nie jest nano, to nie jest elav, to nie jest KZKG^Gaara, ani nie jest to reszta tych, którzy tu współpracują. Jeśli siebie widzisz: Cześć! Możesz wrócić, kiedy tylko chcesz.

      1.    Eliotime3000 powiedział

        Wydaje mi się, że to ten sam troll, którego komentowałem w innym poście, ale pod innym pseudonimem. Jeśli znajdę go w Taringa, Fayerwayer i/lub w plp.cl, pozdrawiam go i sprawa jest załatwiona.

      2.    Morfeusz powiedział

        @elav To prawda, ale tego typu artykuły znacznie obniżają jakość bloga. szkoda

        1.    Eliotime3000 powiedział

          @Morpheus:

          Zajrzyj na linuxquestions.org, ponieważ przynajmniej staramy się zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby ulepszyć.

        2.    edgar.kchaz powiedział

          Co? Pojedynczy artykuł psuje jakość całego bloga. To znaczy ten jeden post tak śmierdzi pozostałym, a może ja źle zrozumiałem i jestem w defensywie, ale w każdym razie o jeden, dwa użytkowników, którzy rezygnują z czytania bloga, nie umiera on ani nie znika.

          Nie wiem nawet po co to komentuję, skoro nic się nie zmienia, ale mimo wszystko muszę się wygadać, więc...

          Odejdź, w końcu to ten, który przegrywa, bo ten blog jest świetny, jeden z najlepszych i gratuluję wam, nie każdy robi taki projekt. Wiedz, że przynajmniej jestem bardzo zadowolonym użytkownikiem, moje oczy szczęśliwie goszczą na blogu.desdelinux.net 😉…

          1.    Morfeusz powiedział

            Nie zamierzam rezygnować z czytania bloga, po prostu myślę, że po to są komentarze, bo uważam, że kilka ostatnich artykułów:
            https://blog.desdelinux.net/el-software-libre-y-la-libertad-de-albedrio/
            https://blog.desdelinux.net/linux-no-es-una-religion
            Zamiast wnieść coś pozytywnego, dezinformują i mylą bardzo, bardzo ważne dla bloga tematy (wystarczy przeczytać tytuł „Użyjmy Linuksa, żeby być WOLNYMI”), mylą Wolność z bezinteresownością, oddzielają „wolność wyboru” od wolności wyboru wiedząc, co wybieramy w zakresie oprogramowania, a oni atakują ruch, który dał początek tej ważnej rewolucji, jaką jest wolne oprogramowanie.

          2.    edgar.kchaz powiedział

            To Twój sposób oceny, być może on ma rację i jego punkt widzenia jest zupełnie inny niż Twój, w moim przypadku tak tego nie widzę, ale w obliczu tego problemu, co można zrobić?Wyciszenie Nano i Eliotime byłoby atak na ich wolność publikowania (w tym przypadku słowo „właściwy” lepiej pasuje) ich opinii, ale w każdym razie przeczytałem kilka artykułów, których nie znalazłem i najlepszą rzeczą, jaką mogę zrobić, to je zignorować (nie nie pamiętam które, bo je zignorowałem).

            W każdym razie, i to okrutnie, wyjeżdżamy lub zostajemy i to przy założeniu dobrych i złych rzeczy.

            Wymaganie określonej jakości od bloga społecznościowego to już zbyt wiele, a mimo to robisz, co możesz.

            To właśnie pandev92 krytykuje powierzchownie, bardziej niż nietolerancję i arogancję, tę postawę nienawiści lub pogardy (i nie mówię, że ty taki jesteś, ponieważ twój punkt widzenia jest zrozumiały z twojego stanowiska). Więc przepraszam, jeśli bronię się lub jeśli nie rozumiem tyle, co wszyscy inni.

            Musisz podejść do sprawy spokojniej.

        3.    pełen życia powiedział

          Cóż, Morfeuszu, masz bezpośrednio na stronie głównej, pod artykułami, pager, który przeniesie Cię do ciekawszych lektur. Możesz także skorzystać z Tagów i Kategorii.. 😉

    2.    Juan Carlos powiedział

      Jakie rzeczy. To jest artykuł opinii, który nie próbuje niczego pouczać i jest całkiem jasne, tylko że niektórzy zaczęli to przekręcać swoimi komentarzami. Mam na myśli, jeśli im się to nie podoba i jeśli są dozwolone na tym blogu, dlaczego zwykli „oszczercy” nie napiszą dobrego artykułu, zobaczymy, jak to zrobią.

  50.   Artemio Star powiedział

    Jeśli nie ma wyboru, nie ma wolności.

    Wielu gnu/linuxeros proponuje brak wolności. Dajcie szansę gnu/linuksowcom, a będą w stanie zlikwidować komercyjne oprogramowanie, ponieważ mają na nim fiksację. Nie są w stanie dostrzec, a może nie rozumieją prawdziwej wartości wolności, skoro mamy możliwość posiadania dystrybucji Linuksa na swoim komputerze, od tego momentu, każda z osobna, zakończona komercyjnym oprogramowaniem.

    Zawsze jednak chcę mieć możliwość decydowania, czy wrócić do świata komercyjnego oprogramowania, bo chcę mieć do tego swobodę.

    Nie zwracam zbytniej uwagi na gnu/linux. Mówią, że oprogramowanie musi umożliwiać dowolne modyfikowanie ich; potem narzekają, że ta czy inna dystrybucja przenosi się z GNOME do UNITY, KDE czy cokolwiek innego; Więc dystrybucje nie mogą swobodnie używać oprogramowania, które im się podoba?; Dlaczego narzekają, czy nie mogą swobodnie korzystać z innej dystrybucji lub, jeśli to się nie powiedzie, modyfikować jej do woli?

    Po co zwracać uwagę na grupę gnu/linuksowców, którzy narzekają nawet na zmianę tapety w dystrybucji.

    1.    Morfeusz powiedział

      Red Hat to firma, która SPRZEDAJE system operacyjny Red Hat Enterprise Linux, który jest całkowicie „komercyjnym oprogramowaniem” i to „DARMOWYM”. Red Hat jest w obrocie publicznym.
      Jestem programistą i SPRZEDAJĘ oprogramowanie, które tworzę, ale na licencji GPL (jest całkowicie BEZPŁATNE i korzystam też z bezpłatnych bibliotek), dostarczając kod źródłowy wraz z plikiem binarnym (ogólnie pracuję z językami interpretowanymi, więc nie nie ma takiej binarności), aby mój klient robił z nim co chce bo to JEGO PRAWO. Jako programista uważam, że nie mam prawa ukrywać przed użytkownikami sposobu działania moich programów.
      Nie ma to nic wspólnego z tym, czy oprogramowanie jest komercyjne, czy nie, ale jeśli jest BEZPŁATNE lub PRYWATNE

      1.    Artemio Star powiedział

        Możesz robić wszystko, co mówisz, że robisz, a Twoi klienci mogą wybierać, co robisz.

        1.    Morfeusz powiedział

          Więc gdzie było to, że „wielu gnu/linuksowców twierdzi, że nie ma wolności”?

  51.   scraf23 powiedział

    To nie jest religia, ale chociaż używam systemu Windows do niezwykle niezbędnych rzeczy, jeśli go używam, to dlatego, że istnieją aplikacje, które nie istnieją w systemie Linux lub są bardzo rzadko spotykane, więc dopóki korzystanie z systemu Windows będzie nadal awansować, nie będzie tych aplikacji dla Linuksa.

    To znaczy, jeśli nie będziesz bronić systemu operacyjnego, wielkie mocarstwa będą nadal nad nim panować, to tak, jakbym teraz stworzył system operacyjny i powiedział: Ale Windows jest bardzo dobry, ma rzeczy, których nie ma mój system operacyjny T.

    Wtedy nikt nie będzie używał mojego systemu, musimy wspierać Linuksa, który na to zasługuje.

  52.   Chaparral powiedział

    Dokładny. Bardzo dobrze i szczegółowo wyjaśnione.
    Brakuje tylko jednego, moim zdaniem, bardzo ważnego szczegółu.
    Wiele osób, bardzo wielu, nie może mieć dostępu do komputera, ponieważ nie stać ich na opłacenie programu lub licencji, ponieważ są one bardzo drogie. Jednak GNU/Linux ułatwia im życie. Czy wiesz wszystko, co można zrobić na komputerze i że gdyby nie było GNU/Linux, nie można by tego zrobić za pieniądze? Są ludzie, którzy nie mogą kupić komputera, ale mimo to mają bardzo jasny umysł, aby zrobić z niego dobry użytek.

    1.    pełen życia powiedział

      Nie używam GNU/Linux właśnie z powodu problemu z pieniędzmi. Używam go, bo lubię, ze względu na działanie jego aplikacji, ze względu na terminal, ze względu na KDE i tysiące innych rzeczy… ale nie właśnie dlatego, że jest darmowy, czyli nie jest to moim głównym powodem 😉

    2.    Eliotime3000 powiedział

      Mój synu, problemem nie są dokładnie pieniądze, ale sposób, w jaki zamierza się korzystać z oprogramowania. Używam GNU/Linux dla wygody podczas pracy z programowaniem, usuwania złośliwego oprogramowania na USB i pobierania plików z cyberlockerów i działa to dla mnie świetnie, a ponadto nie muszę płacić za oryginalny program antywirusowy, ponieważ system operacyjny Microsoftu to mnóstwo exploitów i przywiązał mnie do swoich autorskich aplikacji do edycji treści multimedialnych.

      Mimo to używam Windowsa (wierzcie mi lub nie, używam Windows Vista SP2 i działa świetnie), ponieważ wciąż nie mogę się przyzwyczaić do programów takich jak GIMP, Inkscape i/lub Scribus.

    3.    Tina Toledo powiedział

      @Chaparral:

      Zgadzam się ze wszystkim, co mówisz w tym komentarzu, ale tak jak ty, chcę również wyjaśnić inną kwestię: @Pandev - a jeśli się mylę, poprawia mnie - w żadnym momencie nie twierdzi, że istnienie GNU/Linux jest złe i kiedy mówi, że do dziś GNU/Linux nie jest filozofią, ma rację. Jednak słowa Pandeva nie zaprzeczają, że w ramach GNU/Linux nie ma nurtu filozoficznego i politycznej propozycji zmian.

      Nikt nie kwestionuje tego, że GNU narodziło się jako projekt polityczno-społeczny - oczywiście wspierany przez filozofię, w przeciwnym razie propozycja byłaby pusta - ale dzisiaj, ze względów praktycznych, ta propozycja została przekroczona. Jeśli przeczytamy wszystkie komentarze, wielu z nas stwierdzi, że używamy GNU/Linux dla zabawy, nic więcej. Nawet wielu z nas nie zgadza się nawet – w mniejszym lub większym stopniu – z panem Stallmanem.

      Czy to oznacza, że ​​nie podoba nam się samo istnienie ruchu GNU/Linux? NIE. Przeciwnie. To dobrze, że są ludzie, którzy robią coś dla dobra społeczeństwa, ale wielu z nas kwestionuje sposoby. Jestem pewien, że tak jak w każdym ruchu społecznym, są radykałowie i umiarkowani, i właśnie twierdzenia Pandeva odnoszą się do tego radykalnego sektora, a nie do samego ruchu GNU/Linux.

      Szczerze mówiąc, wydaje mi się przesadą kwestionowanie Pandeva zwykłego formalizmu. Jakie znaczenie ma mówienie - lub pisanie, w tym przypadku - Linux czy GNU/Linux, kiedy wszyscy tutaj już wiemy, o co chodzi? A może to możliwe, że GNU/Linux nie może być nazywany potocznie Linuksem i że pojęcie to jest rozumiane, skoro słowo „Linux” nie pojawia się samotnie, ale w kontekście idei? Wydaje mi się, że w kwestii, która kwestionuje radykalizm, postawą, którą najmniej powinienem przyjąć, by bronić jakiejś idei, jest właśnie postawa ekstremistyczna.

      Wydaje mi się, że ruch GNU powinien poważnie przemyśleć swoje stanowisko i prawdopodobnie nawet część swoich postulatów, ponieważ dzisiaj GNU/Linux nie reprezentuje już tego samego dla większości z nas, jego użytkowników, co dla nich. Przykładem tego jest pragmatyzm firmy Canonical, której system operacyjny jest bez wątpienia najpopularniejszy i ma największą liczbę użytkowników w świecie GNU/Linux. Oczywiście jest to myślenie, że jesteśmy konsekwentni w naszych ideach i działaniach, ponieważ nie mogę znaleźć sformułowania, które bardziej odbiegałoby od propozycji Stallmana niż „...to nie jest demokracja”. Jednak pomimo faktu, że Canonical nie jest demokracją, znacznie przybliżyło propozycję GNU/Linux do zwykłych ludzi.

      I proszę, nie chodzi tutaj o rozpoczynanie debaty na temat tego, czy Canonical ignoruje swoich użytkowników, czy też zgadza się na umowę handlową obejmującą reklamę i/lub kradzież danych od swoich użytkowników. Nie. Chodzi o to, że postulaty, które były genezą GNU, nie odnoszą się już do całego GNU/Linux. I to musimy założyć.

      1.    pandev92 powiedział

        Tina nadaje sens temu, co napisałem xdd, chciałbym być tak dobry w wyjaśnianiu eheheh!

        1.    Eliotime3000 powiedział

          Chociaż nie wiem czy co napisałem na ten sam temat jest dobrze napisane, czy nie, ale przynajmniej uważałem na słowa.

        2.    Tina Toledo powiedział

          Bez ustanowienia precedensu zgadzam się z Pandevem LOL

      2.    Morfeusz powiedział

        Celem GNU nigdy nie było bycie najlepszym systemem operacyjnym ani używanie go przez wszystkich, ale promowanie jego filozofii. To bardzo smutne, że „zdecydowana większość jego użytkowników” tego nie rozumie.
        Nie zgadzam się z tym, że „postulaty, które były genezą GNU, już nie mają zastosowania”.
        Każdego dnia odkrywane są rzeczy, które pokazują, że Stallman miał rację co do „złośliwego” (WYJAŚNIAM, że OPROGRAMOWANIE jest złośliwe, a nie ci, którzy go używają, są ofiarami). Słyszeli o Snowdenie i NSA?
        Wyrażenie „Stallman miał rację” powtarza się coraz częściej.
        Ci, którzy powinni przemyśleć swoje stanowisko, to inni.
        Teraz bardziej niż kiedykolwiek musimy starać się być bardziej wolni niż kiedykolwiek.

        1.    Eliotime3000 powiedział

          Od dawna wiedziałem, że Stallman miał rację. W rzeczywistości, jeśli przeczytasz warunki zastrzeżonego oprogramowania (w tym Google Chrome), zdasz sobie sprawę, że nie możesz jakoś odtworzyć kodu źródłowego Chromium i jego wbudowanych rozszerzeń (w tym Pepper).Flash).

          Teraz, jeśli ludzie nie zadają sobie trudu, aby to przeczytać i/lub zobaczyć, jakie opcje prywatności mają najpopularniejsze sieci społecznościowe, takie jak Facebook i/lub Twitter (w tym sekcja dla programistów obu sieci społecznościowych), zdadzą sobie sprawę, jak łatwo jest błądzić po stronie ostrożności i zarejestrować się większością głosów.

        2.    reepeecheep powiedział

          Nie wystarczy próbować, trzeba to budować 😀 wykorzystajmy to, co mamy, by krok po kroku budować nowe, darmowe technologie, firmy FreeSoft, które mogą zarabiać, zatrudniać programistów, którzy też potrzebują pracy i wyżywić swoje rodziny.

        3.    Tina Toledo powiedział

          Morfeuszu, nie wyrywaj mojego zdania z kontekstu, proszę. Nigdy nie stwierdziłem, że „postulaty, które były genezą GNU, już nie mają zastosowania”, mówię tylko, że „postulaty, które były genezą GNU, nie mają już zastosowania DO WSZYSTKICH GNU/Linux”.
          A teraz powiedz mi, że to nieprawda.

          Sam Stallman ujawnia powody, dla których Androida nie można uznać za system operacyjny należący do GNU/Linux.
          http://www.gnu.org/philosophy/android-and-users-freedom.html
          Nie będę kwestionował, czy masz rację, czy nie, ale jeśli mogę zadać sobie pytanie, ile systemów operacyjnych, które są dziś uważane za część GNU/Linux, jest genetycznie wystarczająco czystych, aby można je było uznać za kategorię GNU/Linux ? Kto i według jakich kryteriów ocenia stopień czystości OS, aby dopasować go do wspomnianej klasyfikacji? Na podstawie jakich kryteriów określa się znaczenie tej „małej” lub „dużej” części kodu genetycznego GNU?

          Wierzę, że w końcu świat GNU/Linux skończy się schizmą, a użytkownik Linux Mint, na przykład, będzie używał systemu operacyjnego Linux, bez GNU, tak jak Android jest teraz sklasyfikowany.

          Twierdzenie, że w Danii wszystko jest zepsute, wydaje mi się totalną próbką manicheizmu, nie zgadzam się z tym, co twierdzi na przykład Mirlo: rzeczy nie są tylko czarno-białe. To nie jest walka aniołów z demonami.
          Myślenie w ten sposób jest jak chęć położenia kresu ubóstwu poprzez wyeliminowanie bogatych z prostego faktu „myślenia”, że bogactwo jest synonimem zła i chciwości, a zatem wszyscy bogaci są źli. Czy oprogramowanie własnościowe jest naprawdę takie złe? Czy naprawdę całe oprogramowanie własnościowe jest wykorzystywane do szpiegowania? A skąd wiemy, że agencja, dla której pracował Snowden, nie używała oprogramowania GNU/Linux jako narzędzia do szpiegowania innych?

          Morfeuszu, jeśli ostatecznym celem GNU jest promowanie filozofii, a nie próba bycia najlepszym lub najczęściej używanym oprogramowaniem, jaka jest wtedy twoja praktyka? W jaki sposób abstrakcyjne koncepcje tej filozofii łączą się z przeżywaną rzeczywistością?

          Wydaje mi się, że GNU promuje rewolucję sumień i wydaje mi się to idealne, ale rewolucja tego typu przynajmniej może obejmować radykalne stanowiska, takie jak wszystko poza nami jest złe i wszystko, co mówimy, jest dobre. Nie wątpię w dobre intencje Stallmana, tak jak nie wątpię w dobre intencje Snowdena… ale nie ufam i nie lubię przemówień i stanowisk, które mówią tylko o swoich zaletach bez uwzględniania negatywnych kosztów. To jest demagogia.

          1.    Morfeusz powiedział

            A co zmienia „DLA WSZYSTKICH GNU/Linux”?
            Nie sądzę, aby istniały dwa światy GNU/Linux. Z jednej strony GNU, az drugiej Linux? Ten podział jest tworzony przez ciebie.

            Android nie korzysta z oprogramowania GNU. Twórcy GNU wiedzą, jakie programy stworzyli, i wiedzą, czy są one w systemie, czy nie.

            „A skąd wiemy, że agencja, dla której pracował Snowden, nie używała oprogramowania GNU/Linux jako narzędzia do szpiegowania innych?2
            PONIEWAŻ MOŻEMY CZYTAĆ KOD!!!

            Fakt, że większość użytkowników nie wie, jak programować, nie oznacza, że ​​ci z nas, którzy wiedzą, jak programować, mogą to przejrzeć i zobaczyć, co robi lub wnosi.
            Wątpliwe jest nawet, czy prosta instrukcja z procesorów Intela (RdRANd) została wykorzystana przez NSA jako backdoor w Linuksie, ponieważ nie można wewnętrznie wiedzieć, co robi.

            Nie chcę powiedzieć, że „każde oprogramowanie własnościowe jest złośliwe”, mam na myśli to, że powinniśmy mieć prawo wiedzieć, co każde oprogramowanie, którego używamy, robi, aby upewnić się, że nie jest (między innymi prawami, które uważam za podstawowe jako użytkownik ).

            „Czy całe oprogramowanie własnościowe jest naprawdę wykorzystywane do szpiegowania?”
            Problem polega na tym, że NIE MOŻEMY WIEDZIEĆ, czyli to, co uważam za nieetyczne, zabraniające użytkownikowi wiedzieć, co robi program, który wykonuje.

            » jaka jest zatem Twoja praktyka? W jaki sposób abstrakcyjne koncepcje tej filozofii łączą się z przeżywaną rzeczywistością?»
            Otóż ​​promowanie i rozpowszechnianie tej filozofii. Informować, a nie kłamać mówiąc, że „jesteśmy najlepsi”. Poinformowanie świata, że ​​istnieją darmowe alternatywy, że można je wykorzystać, ulepszyć lub potraktować jako podstawę do zrobienia czegoś lepszego.
            Jeśli nadal będziemy trzymać się własnościowego oprogramowania, ponieważ „kto powiedział, że jest złe”, darmowe alternatywy nigdy się nie poprawią.
            Na szczęście na świecie SL postępuje skokowo.

            Szkoda grupy, która w dalszym ciągu jest oszołomiona zaletami Photoshopa, a na dodatek pisze w «desde linux» dziwnie próbuje zatrzymać tę rewolucję.

          2.    Tina Toledo powiedział

            morfeusz dixit:
            Nie sądzę, aby istniały dwa światy GNU/Linux. Z jednej strony GNU, az drugiej Linux? Ten podział jest tworzony przez ciebie”.

            Nie. Oto co mówi Stallman:
            „Android bardzo różni się od systemu operacyjnego GNU/Linux, ponieważ zawiera bardzo mało GNU… …sytuacja jest prosta: Android zawiera Linuksa, ale nie GNU; dlatego Android i GNU/Linux są w większości różne”.
            „Android bardzo różni się od systemu operacyjnego GNU/Linux, ponieważ zawiera bardzo mało GNU… …sytuacja jest prosta: Android zawiera Linuksa, ale nie GNU, więc Android i GNU/Linux bardzo się różnią”.

            Stallman twierdzi, że Android zawiera GNU, ale to za mało, by można go było uznać za GNU. Jak niewiele to tak niewiele, aby pozostawić system operacyjny poza GNU i ile wystarczy, aby uznać to za tę kategorię?

            morfeusz dixit:
            «„A skąd wiemy, że agencja, dla której pracował Snowden, nie używała oprogramowania GNU/Linux jako narzędzia do szpiegowania innych?2
            BO MOŻEMY CZYTAĆ KOD!!!"
            Czy czytałeś kod używany przez agencję, w której pracował Snowden? Morfeo, nie próbuję powiedzieć, że wolne oprogramowanie jest złe, ale kwestionuję fakt, że sam fakt bycia wolnym oprogramowaniem zwalnia je od wykorzystania do zła.

            morfeusz dixit:
            «Żal tej grupy, która w dalszym ciągu jest oszołomiona zaletami Photoshopa, a na dodatek pisze w „desde linux„dziwnie próbuję zatrzymać tę rewolucję”.
            Nikt nie próbuje zatrzymać tej rewolucji, kwestionowane są nie idee, ale sposoby.

          3.    Morfeusz powiedział

            @Wanna
            Stallman nie dokonuje ideologicznego podziału ze względu na myśl:
            Stallman jest programistą, stworzył zestaw programów, które współpracując tworzą kompletny system operacyjny, który nazwał GNU. Musieli dokończyć jądro (HURD), podczas gdy Torvalds tworzył Linuksa i korzystając z darmowej pracy GNU, system operacyjny działał.
            Stallman wie, czy Android ma w sobie któryś z tych programów i na pewno z niektórych skorzysta, ale nie na tyle, by przypisać działanie Androida systemowi operacyjnemu GNU.
            Stallman nie ocenia Andtroida ani nikogo innego, GNU to zestaw programów, a nie poziom „jakości” czy „dobroci”.

            „Czy przeczytałeś kod używany przez agencję, w której pracował Snowden?”
            Oczywiście, że nie, mówiłem o kodzie GNU/Linux. Przeczytałem ją (nie w całości), podobnie jak miliony osób, które nad nią współpracują. Możesz to zrobić i spróbować sprawdzić, czy znajdziesz coś złośliwego. Gdyby tak było, wszyscy zostaliby poinformowani, tak jak powiedziałem wam, co stało się z Intelem.
            Co to są te „sposoby”? Myślisz, że w moich komentarzach mam „te sposoby”? Naszym jedynym celem jest informowanie

            1.    pełen życia powiedział

              Przepraszam, że różnię się w tej kwestii. Stallman ocenia i to całkiem sporo. W rzeczywistości jego radykalna myśl jest dobrze znana. 😉


      3.    Eliotime3000 powiedział

        I w pewien sposób Apple zrobił to ze swoim OSX w odniesieniu do BSD, chociaż z BSD ledwo ma starożytne jądro DrawinBSD.

      4.    Kos powiedział

        Myślę, że pojęcia użyteczne, wygodne itp. Trzeba je wziąć pod uwagę, myśląc o cenie, jaką płacisz, i nie mam na myśli tylko pieniędzy, ale fakt, że przywłaszczają sobie Twój komputer. Ponieważ ograniczają to, co możesz z nią zrobić z zewnątrz, a ty dajesz im klucz do włamania się do twojej maszyny, kiedy tylko zechcą. Trzeba być tego świadomym i wtedy wybierać

        Ruch wolnego oprogramowania implikuje, że masz alternatywę tam, gdzie wcześniej jej nie było, możesz wybrać, aby twój komputer był twój, aby oprogramowanie było twoje, aby się nim dzielić i dostosowywać, kiedy chcesz.

        Jeśli chodzi o Canonical, nie mylmy. To wciąż wolne oprogramowanie, nadal możemy je adaptować, zmieniać i redystrybuować innym, tak jak możemy to zrobić z Debianem, Archem lub jakąkolwiek inną dystrybucją, o której myślisz.

        Chociaż ze względu na kwestie sprzętowe wciąż jesteśmy zmuszeni do dołączania oprogramowania własnościowego, to nie jest to samo, aby użyć zamkniętego sterownika, aby karta sieciowa działała, niż cały system operacyjny, po prostu nie ma porównania.

        A Canonical, czy ktokolwiek to jest, ma również prawo do uczynienia wolnego oprogramowania wygodniejszym, bardziej przyjaznym lub cokolwiek innego… teraz nadal tak jest.

        Ruchy Canonical mają więcej wspólnego z jego pojawieniem się na tabletach i smartfonach, które będą sposobem korzystania z komputerów w przyszłości. I nie wiem, czy wielu nadal zdaje sobie sprawę, co to oznacza.

        Nie mieliśmy alternatywy, wszyscy musieliśmy się uczyć używania guindu, ale za 10 lat może być tak, że dzieci, które nie używają guindu w swoim życiu, ani do zabawy, ani do pracy, ani do nauki.

        Bo pierwszym kontaktem z komputerem był tablet lub smartfon z preinstalowanym Unity. Będziesz znacznie bardziej przyzwyczajony do korzystania z terminala niż do niebieskich ekranów, wirusów i następnego>następnego>następnego.

        Jeśli chodzi o nazwę, to Gnu-Linux, a nie Linux, co możemy zrobić! , wygodnie jest przyzwyczaić się do nazywania rzeczy tak, jak się nazywają, a nie tak, jak uważamy to za wygodniejsze lub praktyczne.

  53.   Gabriela gonzalez powiedział

    Lubię cię. To pokazuje, że jeśli opuściłeś dom w ciągu ostatnich 10 lat xD

    1.    Eliotime3000 powiedział

      To miła rzecz w odłożeniu Arch Linux na dłuuugi czas.

  54.   Kos powiedział

    Uważam, że jest tu wiele mieszanych pojęć i że wygodnie jest je rozdzielić. Aby wybrać swobodnie, musisz mieć informacje z wolności. Zostawmy na boku aspekty filozoficzne i przejdźmy do praktycznych.

    Pytanie, które moim zdaniem należy zadać brzmi: po co jest wolne oprogramowanie? .

    Służy temu, aby każda osoba lub grupa miała dostęp do oprogramowania, niezależnie od swojej sytuacji ekonomicznej czy społecznej. Służy do udostępniania, redystrybucji, uczenia się i ulepszania programów i systemów operacyjnych z pełną swobodą i dostosowywania ich do potrzeb każdego z nich.

    Jest używany, aby wiedzieć, co robi, a czego nie robi to, co instalujesz na swoim komputerze. Służy również firmom do zarabiania pieniędzy, ponieważ one również mogą z nich swobodnie korzystać, a zatem przynosi również korzyści ekonomiczne i pod względem pracy (oraz oszczędności w naszych podatkach, które są również pieniędzmi, gdy są wykorzystywane przez administrację publiczną).

    I oczywiście druga strona medalu, do czego służy oprogramowanie własnościowe? . Jest używany przez firmy, które go opracowują, aby umieścić tylne drzwi na twoim komputerze (tak, tym, który posiadasz) i mieć dostęp do twoich informacji.

    Pozwala ci używać komputera nie tak, jak chcesz, ale tak, jak programista, który zaprojektował system lub aplikację, uznał, że powinieneś z niego korzystać.

    A służy dawaniu pracy garstce gigantycznych firm, które żyją jak królowie, żebyście używali tylko oprogramowania, bo oprogramowanie nie jest wasze i nie możecie go kupić, macie tylko prawo do używania z licencją, która może zostać zmienione w dowolnym momencie bez Twojej zgody.

    Wiedząc, do czego można użyć każdej rzeczy, każdy może używać tego, co lubi.

    1.    aca powiedział

      „Służy temu, aby każda osoba lub grupa miała dostęp do oprogramowania, niezależnie od swojej sytuacji ekonomicznej czy społecznej”. Ta część jest idealna, ale w praktyce nie jest do końca prawdziwa, może gwarantować, że kod jest dostępny, ale nie, że warunek ekonomiczny nie jest ograniczeniem (że nie trzeba płacić, aby mieć kod, lub mieć plik binarny, aby go użyć). Problem polega na tym, że istnieje wiele licencji, które integrują to, co nazywamy wolnymi licencjami. http://es.wikipedia.org/wiki/GNU_General_Public_License#Compatibilidad_y_licencias_m.C3.BAltiples

      1.    Kos powiedział

        Człowieku… oczywiście, jeśli nie musisz kupować komputera, nie będziesz mieć dostępu do żadnego oprogramowania, darmowego lub niewolnego. Zanim będzie to jedzenie i codzienna opieka medyczna, niż posiadanie komputera. To, czego nie widzę, to to, że Microsoft i Mac rozdają swoje licencje na system operacyjny ludziom bez zasobów, prawda?

  55.   Dystopijny weganin powiedział

    Myślałem, że ten blog jest jakościowy, dali dobre wskazówki, ale już popadli w sensację typu MuyLinux, kolejny, który usuwa je z RSS

    Powodzenia.

    1.    aiolia powiedział

      Co za troll...

    2.    Eliotime3000 powiedział

      Skontaktuj się z @pandev92, aby prowadzić zajęcia z pisania (ponieważ w wielu przypadkach tworzenie flamewarów jest dla niektórych osób czymś naturalnym).

    3.    diazepam powiedział

      Nie martw się. Nigdy nie będziemy tak tabloidami jak TechRights. Nie wątp w to.

      1.    Eliotime3000 powiedział

        Cóż, chociaż większość tabloidów w latynoskiej cyberprzestrzeni jest FayerWayer. Co do tego nie mam wątpliwości.

        1.    diazepam powiedział

          W FayerWayer nie ma religijnych z wolnego oprogramowania, ale z Apple (podobnie jak Alt1040). w TechRights tak.

          1.    Eliotime3000 powiedział

            Świadkowie GNU, Świadkowie GNU wszędzie.

  56.   Felipe powiedział

    To prawda, że ​​jest wielu niewidomych fanów, jak wszędzie. Zwykle trzymam się z dala od fanów, nie myślą jasno, są tylko owcami, które powtarzają to, co mówią inni. Mówię ogólnie o kibicach.

    W moim przypadku korzystam teraz z Windowsa 8, chociaż od miesiąca nie włączałem komputera, bo nie mam nic ważnego do roboty i mam zaległości na studiach. Zwykle wirtualizuję serwer archlinux bez środowiska graficznego, tylko dla serwerów ftp i http. Nie używać wampirzego gówna. Ale dzięki temu czuję się lepiej, moja maszyna działa lepiej i mam wszystkie potrzebne mi jakościowo programy. Nie muszę ponownie uruchamiać gry, ani rezygnować z pakietu libreoffice.

    1.    Eliotime3000 powiedział

      Wchodzę na shoutcast.com, pobieram plik .pls i otwieram go w VLC. Słuchanie stacji Shoutcast jest takie proste.

    2.    Kokoli powiedział

      Hahahaha Myślę tak samo i robię to samo, wolę wirtualizować Linuksa do rzeczy, których potrzebuję, ponieważ Windows działa świetnie na wszystkich moich komputerach i korzystam z oprogramowania, którego potrzebuję, zanim zostały podzielone na partycje dla Linuksa i Windowsa (i inny z OS X ) i to jest uciążliwe, więc zdecydowałem się zostawić Windows w ogóle i wirtualizować, ponieważ Linux nie potrzebuje wielu zasobów, więc nie mam problemu, a wiele darmowych programów działa w Windowsie bez problemów.... ..

      1.    Felipe powiedział

        Tak jak jest, moja maszyna archlinux zużywa 20 MB pamięci RAM, grosze. Używanie Linuksa jako głównego systemu nie jest zbyt praktyczne, poza tym, że trzeba się poddać i pochylić głowę nad wszystkimi ograniczeniami, jakie niesie ze sobą Linux, które są rozwiązywane przez dual boot, ale nie warto. O wiele wygodniej jest wirtualizować.

  57.   Vivaldis powiedział

    komentarze pendev92 «„Linux to filozofia”

    Poważne, poważne błędy. Linux nie jest filozofią, a przynajmniej już nie, wyraźnym przykładem jest liczba firm, które również mają własne rozwiązania i używają Linuksa do swoich potrzeb, takich jak Oracle, AMD, Nvidia, Steam, Intel, IBM….
    Nawet popularna partia w mojej okolicy używa Linuksa z konieczności, ponieważ nie musi odnawiać wielu komputerów i po prostu dlatego, że obejmuje wszystko, co się robi, więc nie możemy oceniać, kto to robi»
    Wow, to mnie przeraża. Nawet PP używa gnu/linux, a skoro już tu jesteśmy i to nie należy do nikogo, to dlaczego nie sprywatyzujemy systemu? Przerażają mnie neoliberałowie, grabieżcy publiki, pozbawieni etyki i moralności, tylko posłuszni Machiavellemu „cel uświęca środki”, celem jest zarobienie pieniędzy, środkiem powszechnego grabieży publiki.
    Pendev92 nawet ty sam nie zdajesz sobie sprawy z okrucieństw, które piszesz.

    1.    Eliotime3000 powiedział

      komentarz pendev92 „Linux to filozofia”

      Pendev92? „Linux to filozofia”? WTF?!

      To, co @pandev92 umieściło przed umieszczeniem tego zdania, to:

      «Wracając do tego, co nas dotyczy, nie wszyscy używają Linuksa z filozofii, prawdopodobnie większość z nich robi to dla prostej i zwykłej wygody, a wśród nich wygoda modyfikowania systemu według własnych upodobań, wygoda korzystania z różnych pulpitów , optymalizacja systemu i wiele innych z czystej ciekawości[…]»

      Poważny, poważny błąd, nieumiejętność uważnego czytania takiego tekstu.

      1.    Vivaldis powiedział

        pandev92 napisał wcześniej
        „Jeśli nauczyłem się czegoś w ostatnich latach, to tego, że prawda zależy od tego, z której strony patrzysz, i że nikt z nas nie ma jej w całości”.
        wow, najpierw odkryj relatywizm moralny, a potem wydaj wyroki.
        Poważny, poważny błąd, nie wiedząc, jak dokładnie ZROZUMIEĆ taki tekst.

          1.    Vivaldis powiedział

            Będzie to konieczne w obliczu tak wielkiego oburzenia neoliberalnego

  58.   edgar.kchaz powiedział

    Dość! Są tacy z nas, którzy używają Linuksa dla wygody/potrzeby i tacy, którzy używają go, by podążać za jakąś filozofią... Skąd tyle niezgody? Nie wiem jak to nazwać, ale absurdem wydaje mi się to, że każdy użytkownik chce być wolny, narzucając innym swoje zdanie. (to może obrócić się przeciwko mnie)

    Ale na koniec dnia Linux jest używany. Jeśli nawet w motcie bloga jest napisane: „Użyjmy Linuksa, aby być wolnymi”, to dlaczego? Czy Linux czyni nas wolnymi, czy sama decyzja o korzystaniu z niego?…

    1.    Eliotime3000 powiedział

      Nie martw się, fani i fanboye odnieśli odwrotny skutek, nie utrzymując neutralnej postawy.

      PS: Czy ktoś może zamknąć komentarze? Dochodzą już do 200.

      1.    edgar.kchaz powiedział

        Tak, tylko, że iskra zapala się, kiedy widzę tyle braku szacunku i mają swoje prawo, ale prawo do szacunku przeważa, kiedy to widzę.
        Jego załamanie sprawiło, że straciłem postawę XD (kiepski żart)…

        PS: A to jeszcze nie koniec, dziwię się, że nie widzę Nano, KZKG i ich bandy...

    2.    Juan Carlos powiedział

      W końcu jest to system operacyjny, narzędzie pracy lub środek do nawigacji, do zabawy lub do wszystkiego, na co mamy ochotę; to tylko system operacyjny, a nie czyjaś krew.

      1.    edgar.kchaz powiedział

        Dokładnie, wydaje się, że bardziej niż wspieranie istnienia tego wspaniałego systemu operacyjnego (lub jądra, jak kto woli) broni opinii, które czasem są błędne lub słuszne.

        Nikt nie umiera, bo mówię „Używam Windowsa hahahaha”, prawda?

        Gdybym był przed pewną osobą, wyrwałby mi język i włożył płytę CD Arch Linux do moich………..ust.

  59.   niemiecki powiedział

    O opcjach można mówić dopiero wtedy, gdy produkty, z których możemy wybierać, otrzymują takie samo wsparcie. Ponieważ nie jest to dostępne w większości produktów, nie można mówić o swobodzie wyboru: zostajesz przy systemie Windows, aby Twoje produkty działały na 100% lub używasz Linuksa, korzystając na przykład z karty graficznej na poziomie 80%, mimo że system być bardziej stabilnym. Przykładów na to jest wiele.

    Interesującą rzeczą w wolnym oprogramowaniu jest zmiana paradygmatu, którą proponuje w odniesieniu do relacji producent/konsument, jest to zmiana modelu biznesowego zgodnie ze zniesieniem patentów, praw autorskich i innych pośredników, którzy niepotrzebnie podnoszą cenę produktu. i które nie pozwalają na ewolucję. Wolne oprogramowanie to filozofia życia, bez wchodzenia w fundamentalizmy, ponieważ jego model produkcji można zastosować do każdego projektu, a jego wyniki są zawsze pozytywne dla wszystkich, być może nie dla modelu biznesowego, który próbuje się uwiecznić.

    Wydaje mi się, że mówienie o tym, że „są rodziny do utrzymania” jest równoznaczne z nieewolucyjną myślą; W całej historii istniały zawody, które nie były już zbędne (na przykład operator windy). Przeczytałam bardzo ciekawą propozycję, która pomogła mi rozwiać wszelkie wątpliwości: gdyby istniała maszyna kopiująca chleb w nieskończoność i pozwalająca każdemu mieć swój chleb i tę maszynę można by dowolnie dostosowywać do wydawania różnych smaków bez konieczności polegania na żadnym piekarzu, co wybrałbyś? Bronić zawodu piekarza lub zalet maszyny, która mnoży bochenki?

  60.   Adplus powiedział

    Zgadzam się z intencją, chociaż są pewne rzeczy, które wydają się nieco zagmatwane.

    pandev92: »»A jeśli ta osoba chce zarobić trochę pieniędzy, nawet marne grosze, jak ma zamiar udostępnić kod?»

    To, że jest za darmo, nie znaczy, że jest za darmo. Płacenie za darmowy program nie oznacza, że ​​przestaje on być darmowy. Jestem gotów zapłacić za korzystanie z mojej preferowanej dystrybucji. Wybrałem tę dystrybucję z tym systemem operacyjnym nie dlatego, że była darmowa, ale dlatego, że uznałem ją za najlepszą dla mnie. Czy ktoś z nas nie chce płacić za korzystanie z GNU/Linux?

    I zanim rzucisz się do mojego gardła, pozwól, że ci powiem, że nie mówię tylko o pieniądzach. To łatwy sposób. Mam na myśli udział (a nie tylko narzekanie) w tworzeniu najlepszej dystrybucji, jądra: od zostania beta-testerem, przez tłumaczenie podręczników, po pójście do szkoły i pomoc niespokojnemu uczniowi w wypróbowaniu GNU lub open source.

    Mój egoizm zmusza mnie do ochrony tego, co cenię najbardziej. Chcę też, żeby była konkurencyjna. Linux jest konkurencyjny: urodził się konkurencyjny, żyje konkurencyjny i nie ma innego sposobu na robienie rzeczy. Udostępnienie go każdemu to inna sprawa, ale wszystko, co znam na tym świecie, to konkurencja. Mogę też zamknąć oczy i zamieszkać na chwilę w miasteczku Lollipop.

    pandev92: »»Ktoś prawdopodobnie przyszedłby, wziąłby kod, ulepszył go, a jego aplikacja przewyższyłaby oryginał przy minimalnym wysiłku, pozostawiając w ten sposób oryginalnego twórcę w niekorzystnej sytuacji konkurencyjnej, co spowodowało, że ostatecznie zdecydowałby się nie kontynuować. rozwoju, co zdarzało się wiele razy, biorąc pod uwagę trudności w zarabianiu na małych projektach.

    To nie powstrzymuje oryginalnego twórcy przed wycofaniem „ulepszonego” produktu, ulepszeniem go ponownie i próbą wymiany go na pieniądze. To wciąż kwestia licencji. Dlatego uważam za istotne, abyśmy wszyscy współpracowali, przydzielając zasoby twórcom, których uważamy za odpowiednich, a nie tylko pieniędzmi.

    Musimy oddzielić termin wolny od wolnego. Właściwie nie znam nic darmowego na tym świecie. Wszystko ma swoją cenę. Zajęło mi dużo czasu, aby dowiedzieć się, jakie małe problemy napotkałem. Zostałem obciążony, ponieważ otrzymałem w zamian produkt, który trudno ulepszyć, nawet płacąc.

    Dlatego za darmo, tak; Bezpłatny nr.

    1.    pandev92 powiedział

      I jesteśmy w tym samym! Jeśli sprzedajesz coś z bezpłatną licencją, mogę wziąć twój kod i rozpowszechniać go za darmo bez żadnych zauważalnych modyfikacji, w końcu, mały programista, przegram. Czy nie rozumiesz, co mam na myśli?
      Firmy takie jak Red Hat mogą sobie na to pozwolić, ponieważ są marką, etykietą, rodzajem Nike dla Linuksa. Zawsze będą się sprzedawać, bez względu na to, ile centów i naukowego Linuksa wyjdzie.

      1.    Adplus powiedział

        Rozumiem cię doskonale. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby mały deweloper oferował produkt w zamian za pieniądze. Jeśli pojawi się RedHat i będzie chciał zatrzymać produkt małego programisty, niech zapłaci. Nie oznacza to, że program przestaje być darmowy, ani że mały deweloper nie traci prawa do ulepszania swojego produktu, czy przekomponowywania tego, który udoskonalił RedHat. Tak długo, jak RedHat jest uczciwy i przestrzega warunków umowy.

        Problem nadal polega na tym, że myślimy w kategoriach „wyrwę to” z układem „łagodnie pęknij i uciekaj”. A jeśli mnie pospieszysz, z powodu zastrzeżonego oprogramowania.

        Faktem jest, że zgadzam się z tobą prawie we wszystkim, z wyjątkiem twojego założenia, że ​​wolne oprogramowanie powinno być wolne.

  61.   PabloGA powiedział

    Dobry wkład Pandev,

    przeciwko fundamentalizmowi w jakiejkolwiek jego formie 😉

  62.   Vivaldis powiedział

    powiedział pandev92
    „Zacząłem od tego, że jak papuga powtarzałem słowa Stallmana, będąc pewnym, że to jedyna prawda i jak prawie zawsze, gdy sądzimy, że mamy 100% prawdy, mylimy się, nie jesteśmy w stanie dostrzec realny świat, ich potrzeby i stajemy się rodzajem religijnych fanatyków, którym bardziej zależy na wolności oprogramowania niż na wolności człowieka, co jest radosne, ale prawdziwe.

    Jeśli nauczyłem się czegoś w ostatnich latach, to tego, że prawda zależy od tego, z której strony patrzysz, i że nikt z nas nie ma jej w całości”.
    Nic Richard Stallman jest szalonym talibem, który jest szalony. Jest radykałem. Jest fanatykiem religijnym. Richarda Stallmana nie można odnieść do niego, że ma częściowo rację.
    Pandev92 powiedział: „Nauczyłem się, że wolność istoty ludzkiej jest ponad wolnością oprogramowania”. Huy, hay, huy, zaczynasz wyraźnie widzieć ich intencje, porównując ludzkie działania z ludzkimi istotami.
    Pandev dodał: „W jaki sposób programista, który tworzy aplikację muzyczną, będzie zarabiać pieniądze, zapewniając tylko wsparcie techniczne, tak jak robi to Red Hat?” ostatni kopniak do open source i właśnie tam pokazuje swój neoliberalny uśmiech.Jak programista będzie zarabiał na życie? doskonałe alibi do PRYWATYZACJI kodu.
    Mógłbym jeszcze długo wymieniać, ale lektura tego tekstu oburza porządnych ludzi, dużo mówi też o wolności i relatywizmie prawdy, ale od razu klasyfikuje Richarda Stalmana jako FANATYKA RELIGIJNEGO.
    Faryzeizm czy podwójne standardy, takie, które domagają się przestrzegania prawa, ale je pomijają, zawsze wywoływały u mnie alergię.

    1.    Adplus powiedział

      No nie rozumiem tego w ten sposób. Kiedy przeczytałem pandev92, zrozumiałem, że nie wystarczy być ślepym wyznawcą, ale że przesłanie musi zostać przyswojone. To nie dyskwalifikuje ani jednego, ani drugiego. Otwiera to również drzwi dla nich obojga, aby nie mieli racji, mówiąc o prawdzie i o Prawdzie.

      Kiedy wspominasz, że wolisz wolność człowieka od wolności oprogramowania, rozumiem, że wolność jednostki jest nadrzędna w stosunku do koncepcji wolnego oprogramowania. Nie widzę przeciwwskazań, bo to subiektywna preferencja.

      Bycie neoliberalnym oznacza, że ​​z góry określasz ewolucję gospodarki od strony podaży. Możesz użyć tego jako czegoś pejoratywnego, ale to tylko teoria ekonomiczna.

      Jestem przyzwoity i wcale nie jestem zgorszony, i nie mogłem znaleźć w artykule, że Richard Stallman jest oznaczony jako fanatyk lub religijny.

      Zgadzam się z tą alergią, o której wspominasz; źle się bawiłem

      1.    Vivaldis powiedział

        W trzecim akapicie uważnie przeczytaj etykietę fanatyka religijnego Richarda Stallmana,
        Neoliberałowie to nie tylko opcja ekonomiczna, to także ekonomiczne zubożenie obywateli, gdzie jakiś wycinek populacji, gdzie są ludzie uprzywilejowani, którzy wydobywają całe bogactwo dla własnej korzyści, wybrani przez łaskę Boga, stosują teorie ekonomiczne oparty na egoizmie, najmądrzejszy niszczy wszystko.
        Nie potrzebuję najinteligentniejszych w rządzie, chcę najprzyzwoitszych.Widzisz wert, bardzo inteligentny i wartościowy minister, ale stypendia rabuje na rzecz klasy ekstrawaganckiej.
        Szczęśliwa KONKURENCYJNOŚĆ doprowadzi nas do wojny, dobra produkcyjne będą skoncentrowane w trzech lub czterech transnarodach.

        1.    pandev92 powiedział

          Jeśli chcesz pogadać o polityce, możemy to zrobić offtopic na forum, tutaj to nie ma nic wspólnego, poza odwróceniem uwagi, znowu…

          1.    Vivaldis powiedział

            pandev92 Twój punkt widzenia, który zasługuje na mój szacunek, jest przesiąknięty polityką.
            pozdrowienia

          2.    Wilson powiedział

            Przykro mi to mówić, mój dobry przyjacielu, ale nawet cena fasoli jest decyzją polityczną.
            Decyzja Stallmana o stworzeniu wolnego oprogramowania była w dużej mierze decyzją polityczną.
            Nie da się oddzielić polityki od społeczeństwa, człowiek jest „zwierzęciem politycznym”, dlatego każdy akt organizacji, który w inny sposób niesie ze sobą zestaw norm, protokołów i/lub zasad, jest ostatecznie, czy ci się to podoba, czy nie, jest akt polityczny.
            Oprogramowanie jest narzędziem, a nie celem samym w sobie.
            Jednak suwerenność i kontrola, jaką masz nad tym narzędziem, które staje się coraz bardziej istotne w naszym codziennym życiu. Takie jest znaczenie Wolnego Oprogramowania.
            Gdyby Stallman tego nie zaczął (a wierzcie mi, nikt inny nie zrobiłby tego na warunkach takich jak GPL, ponieważ ostatecznie trzeba ponieść wiele osobistych poświęceń, aby działać tak, jak on).
            W tej chwili bylibyśmy zupełnie bezbronni na wielu frontach. Jak z NSA (na przykład).
            Prawda jest taka, że ​​wpływ wolnego oprogramowania jest zbyt wielki, aby wchodzić w każdy z aspektów, w których wpłynęło ono na nas wszystkich (niezależnie od tego, czy są tego świadomi, czy nie).
            Ale czy ci się to podoba, czy nie, powody tworzenia oprogramowania, a zwłaszcza wolnego oprogramowania, nie zawsze mają charakter techniczny. Istnieją również motywacje ideologiczne i polityczne.
            Świat to nie tylko firmy i liczby. Ale zapytaj Stallmana, który jest żywym przykładem tego, że możesz rozpocząć ruch tylko z powodu swoich politycznych i filozoficznych idei.
            To, że teraz chcą to zignorować, to coś innego, ale pewne jest, że nikt z was nie byłby w stanie ponieść poświęceń, które pociągają za sobą wasze ideały, do tego stopnia, że ​​poświęciliby temu swoje życie.
            Aby? Czy nie wygodniej jest patrzeć na swój pępek i myśleć tylko o jednym?
            Po co myśleć o innych, jeśli w końcu, bez względu na to, jak bardzo starasz się osiągnąć coś, co jest lepsze dla wszystkich, zawsze znajdą się faceci, którzy będą się z ciebie śmiać i ignorować cię tylko dlatego, że nie są egoistami i pracują dla dobro ludzi, ludzkość?
            Cóż, w końcu tacy ludzie przechodzą do historii nie dlatego, że są show-biznesem, ale dlatego, że robią rzeczy, do których nie każdy jest zdolny.
            Dlatego są tacy, którzy je podziwiają, dlatego są tacy, którzy idą w ich ślady, dlatego są tacy, którzy pracują nad tymi ideami i nadal je uzupełniają.

            Więc wolne oprogramowanie jest filozofią? Tak
            Czy to ruch polityczny? Tak
            Oprogramowanie to jedno, a rzeczy, które za nim stoją, to drugie.
            Ale nie trzeba zgadzać się z jego filozofią, aby wnosić wkład i pomagać mu. Ponieważ jest z tym ściśle związany aspekt techniczny.

            Strona techniczna to oprogramowanie, a strona ludzka to to, co z nim robimy. To właśnie to ostatnie wynika z wszystkiego, co powiedziałem powyżej. Ponieważ oprogramowanie samo się nie tworzy i nie używa. To KTOŚ to tworzy i używa.

          3.    Wilson powiedział

            Przepraszam, jeśli byłam trochę niegrzeczna podczas pisania, jestem w pracy w porze lunchu i w pośpiechu trudno mi było uporządkować moje pomysły =P.
            Ale tak długo, jak wiadomość dociera do odbiorców, w porządku. =)

          4.    andekuera powiedział

            Twój komentarz Wilson jest bardzo klarowny, zdejmuję kapelusz.

  63.   xeip powiedział

    Na początek muszę powiedzieć, że blog o Linuksie, który prezentuje tego typu artykuły, otwiera pozytywną i wzbogacającą debatę na temat pomysłów. Brawo za Desde Linux! Agora internetowa, podczas której omawiane są pomysły i dopracowywane koncepcje, jest zawsze pozytywna.

    Ale oczywiście artykuł, o którym mowa, zawiera różne argumenty, na temat których chcę wyrazić swoją opinię.

    1. Stwierdzenie, że Linux jest filozofią, nie jest „poważnym błędem”. Linux, podobnie jak inne elementy tego postmodernistycznego społeczeństwa, ma podwójny charakter. Seminalnie zaczyna się od koncepcji oprogramowania ujętej w filozoficzną propozycję. To oczywiście nie jest niezmienne. Wykorzystanie i ewolucja jądra musiały uczynić swoje propozycje bardziej elastycznymi, aby dotrzeć do „zwykłego” użytkownika, tego, który kupuje sprzęt bez rozważania wielu filozoficznych wywodów. Podejście, które stworzyło wyłącznie funkcjonalny charakter (kolejne „narzędzie”) GNU-Linux. Linux oczywiście jest jednym i drugim, ale moc jednego i drugiego jest co najmniej nierówna, niezależnie od tego, jak bardzo jeden może być „bardziej” praktyczny niż drugi.

    2. Bardzo często dziecinnie wykorzystuje się znaczenie słowa wolność. Wydaje mi się, że tak jest. Wiele o tym napisano. Autorzy tacy jak Albert Camus („Człowiek buntownik”), Guy Debord („Społeczeństwo spektaklu”), Michel Foucault i Slavoj Žižek (by wymienić tylko kilku) zagłębiali się w tę kwestię. Nie ma całkowicie wolnego człowieka. W rzeczywistości „Wolność” może stać się entelechią. To nie to samo, kiedy mówi, żeby nas zrozumieć, bankier czy prezydent Stanów Zjednoczonych, niż kiedy mówi to maltretowana gospodyni domowa, naukowiec czy działacz na rzecz praw człowieka. Rodzina, choroba, przyjaźń czy potrzeba tworzą łańcuchy, w których musimy się poruszać na co dzień. Oczywiście możemy tego nie zauważać w ten sposób, ale samo jego istnienie pozbawia nas „wolnej woli”. Chociaż „wolna wola” sama w sobie jest pojęciem dyskusyjnym. To zupełnie inna sprawa, jeśli „ktoś” zmusza nas do robienia pewnych rzeczy lub wybiera za nas. Ziarno wielu autorytaryzmów, konkretnych lub rozproszonych, z którymi żyjemy na co dzień, znajduje się właśnie tutaj. Pod tym względem szczerze nie wierzę, że GNU jest totalitarnym fundamentalizmem. Przeprowadzenie go przez to jest po prostu „boutade”. Inną inną kwestią jest to, że ich argumenty nie są bezczelne, bo nas obrażają. Ale to jest inny temat. Aby to przezwyciężyć, musimy debatować. Dokładnie to, co robimy dzisiaj.

    3. W przyjaznym obliczu świata, w którym co dwa-trzy lata możemy wymieniać peceta, często zapominamy, ile to znaczy i ile kosztuje ich zarobienie w różnych częściach planety. Inne firmy nawet nie zastanawiają się, czy mogą kupić Maca lub zapłacić za licencję AutoCada. Jest to po prostu nie do pomyślenia. Dla odmiany na Zachodzie uważamy się za pępek świata. GNU-Linux, największy niekomercyjny projekt komputerowy na świecie, stanowi wywrotowe „ale” w dyktaturze towarów. Nie zapomnijmy. Z mojego punktu widzenia, nie chcąc być fundamentalistą, jest to fundamentalne. Szczerze mówiąc, sprowadzanie go do prostego, udomowionego i nieszkodliwego narzędzia, w którym jedyną rzeczą, która się liczy, jest zmiana środowiska graficznego i skonfigurowanie go zgodnie z naszymi upodobaniami, jest niewystarczające.

    Kategorie ekonomiczne (konkurencja, wartość, kapitał, zysk, pieniądz, fetyszyzm towarowy) dominują nad nami od dawna. Występują we wszystkich dziedzinach życia i nas podporządkowują (nie wyobrażamy sobie już życia bez nich, mimo że kapitalizm ma dopiero 500 lat historii). Wraz z tym kryzysem cywilizacji, którego doświadczamy od 2008 roku, wraz z upadkiem modelu, który dotyczy wszystkich jego członków, „filozoficzna” alternatywa GNU-Linux humanizuje użycie i tworzenie oprogramowania, „oddzielając” je od czystej sfera gospodarki, w której zysk i jego kreacja są maksymalnym i jedynym warunkiem.

    4. „Nie ma osoby, która zapisałaby się na setki, abyśmy korzystali z zamkniętego programu”. To prawda, ale zgodzisz się ze mną co do elementarnego faktu, że pośród masowego i ciągłego bombardowania mediów na rzecz pewnego życia, <> jest dość uwarunkowany.

    Na koniec zdanie, które skłoniło mnie do myślenia w ostatnich tygodniach i które, jak sądzę, ma wiele wspólnego z tym, o czym dzisiaj rozmawiamy:

    „… Ale system jako taki nie działa, ponieważ ma zgodę swoich podmiotów, ale dlatego, że uniemożliwia jakąkolwiek alternatywę” (Anselm Jappe, „Crédito a Muerte” Ed. Pepitas de Calabaza, 2011)

    1.    xeip powiedział

      Przepraszam, poprawiłem błąd

      4. „Nikt nie wskazuje na setki, abyśmy korzystali z zamkniętego programu”. To prawda, ale zgodzisz się ze mną co do elementarnego faktu, że pośród masowego i nieustannego bombardowania mediów na rzecz pewnego życia, „wolny wybór” jest dość uwarunkowany.

    2.    Tina Toledo powiedział

      Xeip... Może nie ze wszystkimi twoimi argumentami się zgadzam, ale jestem pewien, że jak dotąd twoje pisarstwo jest dobrą próbką dialektyki. Miło się to czyta.
      Dzięki tysiąc.

      1.    pełen życia powiedział

        +1

    3.    karlinux powiedział

      Imponujące, nikt nie mógłby tego lepiej wyjaśnić... Nie wiem, czy poświęcasz się pisaniu, ale to, co zostało powiedziane, czyta się z przyjemnością. Pozdrowienia

  64.   Vivaldis powiedział

    Pandev92 napisał
    "Niestety w realnym świecie nadal panuje mentalność, że oprogramowanie to produkt, a za korzystanie z tego oprogramowania płacisz, może nam się to podobać lub nie, ale taki jest model, w którym żyjemy i przeciwstawiając się temu, to jest jak sprzeciwianie się globalnemu modelowi gospodarczemu”.
    ale że nie zdajecie sobie sprawy, to wymaga uległości, że takie jest życie… jeśli przypomina mi rajoy, surowość i poświęcenie, czosnek i wodę, schrzanienie i znoszenie tego, rzeczy są takie… zobaczmy pandev92 GNU/LINUX ma przeciwstawić się temu, co jest ustalone, czy ci się to podoba, czy nie, to rewolucja przeciwko uciskowi, narzucaniu… jakie to smutne, zobaczmy, czy się obudzimy

    1.    Eliotime3000 powiedział

      Nie mogę przestać się śmiać z twojego porównania @pandev92 i obecnego prezydenta Hiszpanii.

      Samo oprogramowanie jest logicznym komponentem sprzętu komputerowego, dlatego może być oferowane jako usługa.

      Teraz, kiedy stanie się produktem, tak wyobrażał sobie Bill Gates, kiedy zaczął pobierać opłaty za kod źródłowy swojego podstawowego kompilatora (w każdym razie to jedyna rzecz, która go wyróżniała w Microsoft poza interfejsem Windows). Zobacz).

      Problem polega na tym, że zawsze jest horda faszyści gotowi upokorzyć cię w najbardziej obrzydliwy sposób, narzucając swój punkt widzenia, łącznie z groźbami śmierci.

  65.   Niedziela powiedział

    Mam tyle samo czasu co ty i próbowałem dystrybucji po drugiej i musiałem używać systemu Windows lub OS X do robienia określonych rzeczy - coraz mniej -.
    Każdego dnia zaskakuje mnie, że są ludzie, którzy przyjęli to jako religię i kończą w tej samej wiecznej dyskusji: „Mój Bóg jest lepszy niż twój” i kłócą się ze sobą.
    Odkąd polubiłem Linuksa, zdałem sobie sprawę, że moim obowiązkiem jako linuksowca jest udostępnianie Linuksa użytkownikom Windows i Mac potrzebującym mocy.
    Instaluję Ubuntu i wyjaśniam, jak to się robi, wyjaśniam konsolę i podstawowe narzędzia i czuję się bardzo dobrze, gdy pozostają po stronie pingwina.
    Potrzebujemy ludzi, którzy coś robią, a nie mówią.
    Ludzie, którzy wytwarzają produkty bardzo dobrej jakości: Red Hat
    Ludzie, którzy sprawiają, że produkty są intuicyjne i łatwe w obsłudze dla nowych użytkowników: Canonical/Ubuntu, Linux Mint.
    Ministerstwa edukacji, które promują pełną edukację komputerową i nie ograniczają się do nauki produktów Microsoft: Wenezuela

  66.   Felipe powiedział

    Podobnie jak pierwsza strona dyskusji, jest kwestia techniczna gnu/linux lub linux. Według Wikipedii programy opracowane przez GNU, które znajdziemy w popularnych dystrybucjach, to gimp, gnome, bash i gcc/glibc. W moim przypadku w Arch Linux nie miałem gnome ani gimp, użyłem też csh zamiast bash, jeśli używają chakry lub openuse, to ten sam przypadek. Ten sam twórca Gnome, miguel de icaza, powiedział w muylinux w odpowiedzi za pośrednictwem git, że tylko idioci nazywają to gnu/linux. A prawda jest taka, że ​​zgadzam się, że jest to naprawdę idiotyczny szczegół techniczny i że nie ma zastosowania, oprócz tego, że stwierdzenie, że używam gnu/linux zamiast linux, zajmuje dużo czasu. I nikogo to nie obchodzi. Ale dzięki za glibc, gcc i gdb, które pomogły mi przejść programowanie 1 w C.

  67.   nano powiedział

    Za dużo gówna wrzuconego w komentarze, nie mogę uwierzyć, że ludzie muszą wszystko tuszować ideologicznymi niuansami, cholera, nic nie kręci mnie bardziej niż to, że chcą coś upolitycznić lub nadać temu znaczenie ponad to, co ja jestem.

    W każdym razie chodziło o to, że jeśli zacznę odpowiadać na każdy dowcip każdego kretyna, którego widziałem, nigdy nie skończę, a jest to temat poruszany tysiąc jeden razy, nigdy do niczego nie dojdzie.

    1.    Vivaldis powiedział

      zwykle, jeśli swędzisz, drapiesz się

      1.    pełen życia powiedział

        Zwykle, jeśli powtarzasz taki komentarz, bezsensowny, usuwam go. I mówię ci w dobry sposób.

    2.    pełen życia powiedział

      Za dużo gówna z twojego punktu widzenia.. nie znaczy że to gówno dla innych.. 😉

      1.    Vivaldis powiedział

        elav ten komentarz jest nie na miejscu!!! ..krótko mówiąc, pozdrowienia i wartość

        1.    pełen życia powiedział

          Nie wiem, w której części posunąłem się za daleko, po prostu odpowiedziałem Nano jego słowami.

          Ale czynię to piękniejszym: fakt, że ktoś myśli w jakiś sposób o tym, co jest dobre, a co złe, nie daje mu prawa do twierdzenia, że ​​osoba, która nie myśli tak samo, myli się lub gada bzdury.

          To miałem na myśli.

      2.    nano powiedział

        Wiesz bardzo dobrze, co mam na myśli łysy, bardzo dobrze wiesz, co mam na myśli, i jest dla ciebie jasne, że w całym tym zamieszaniu niejeden ma gówno i zostawił znacznik leżący w formie komentarza.

        Nie chcę w każdym razie przedłużać tematu petardy Vivaldiego.Czy trzeba was ostrzegać przed czym lub przed czym? Proszę, po prostu to robimy i tyle, człowieku.

        1.    Vivaldis powiedział

          elav Myślę, że zaszło nieporozumienie.
          Nano z taką ilością gówna, że ​​po prostu śmierdzisz, zobaczmy, czy to zmyjesz.

          1.    Vivaldis powiedział

            Czy to nano, w którym nauczyłeś się moderować?... co słychać, czy jesteś bliskim przyjacielem pandev92? Nie możesz odpowiedzieć na swoje tezy? szybko czujesz się urażony?… kto jest petardą? Mam nadzieję, że sprostujesz, poprosisz o przebaczenie i zachowasz się z SZACUNKIEM.

          2.    nano powiedział

            Hmmm od lat moderując ten serwis myślę... chociaż w skrócie i żeby nie przedłużać...

            „normalnie, jeśli swędzisz, drapiesz”

          3.    nano powiedział

            Prosząc o szacunek, ale nazywając mnie idiotą 😉 daj spokój, w takim razie jestem cienkoskórym bachorem.

            Słuchaj, powiedziałem ci, że nie zamierzam kontynuować i nie zrobiłem tego, według ciebie, kogo swędzą zadrapania, prawda? To samo zastosowałem wobec ciebie i najwyraźniej ci się to nie podobało, a może ci się nie podoba, że ​​usunąłem też poprzednie komentarze, nie zrobiłbym tego, gdyby nie były naładowane osobistymi zniewagami.

            W każdym razie możesz myśleć, co chcesz o mnie i moim sposobie moderowania, w końcu to nie ma znaczenia 😉

  68.   raptor powiedział

    Myślę, że każdy powinien wyciągnąć własne wnioski na temat ruchu wolnego oprogramowania i ruchu open source, tego typu artykuły generują tylko więcej podziałów pod względem „ideologii”, uprzedzeń i wielu innych myśli, każda głowa to świat.

    1.    pełen życia powiedział

      Nie. Myślę, że tego typu artykuły naprawdę skłaniają ludzi do przemyśleń na dany temat.

  69.   karlinux powiedział

    Cóż, to jak czytanie gazet, które wprowadzają mnie w błąd lub podają połowę prawdy. Po pierwsze, przykro mi, ale też odchodzę. Jestem pewien, że pandev92 nie jest DesdeLinux ale przykro mi, nie mogę znieść tak dużej ilości „złego zachowania”, bo ostatecznie to właśnie widzę, złe zachowanie. Uściskałem wszystkich i powiedziałem „wszystkim”. Dziękuję za wszystkie posty, a właściwie za prawie wszystkie. Nazywaj mnie, jak chcesz, będę tym i wiele więcej.

    Karlinux

    1.    pełen życia powiedział

      Cóż, karlinux: Cześć! Powodzenia. Zapraszamy do powrotu kiedy tylko zechcesz.. 😉

    2.    Eliotime3000 powiedział

      Do zobaczenia w Taringa i Fayerwayer, brachu.

  70.   José Miguel powiedział

    Można powiedzieć, że oprogramowanie własnościowe jest opcją, ale dodajmy, że często obraca się ono przeciwko użytkownikowi, stając się zagrożeniem.

    Z drugiej strony GNU to znacznie więcej niż filozofia, bez GNU prawdopodobnie Linux by nie istniał. Nie możemy podkreślać tylko tego, co „negatywne”, musimy być uczciwi.

    Poza tym miło mi się to czytało.

    Pozdrowienia.

  71.   Anonimo powiedział

    Czytając zauważam ogromną chęć zrobienia z gnu/linux czegoś komercyjnego, powtarzam raz jeszcze, gnu/linux nie jest notowany na giełdzie i nie jest też spółką.
    Czy to ludzie, którzy współpracują, aby uzyskać programy i system operacyjny, który nie jest czymś komercyjnym, to znaczy, że jego celem nie jest zarabianie pieniędzy, czy może, jeśli uda im się zarobić, rozdadzą wszystkim po kilka dolarów z nas, którzy go używają?
    Deweloperzy, którzy chcą zarabiać, mają już Windowsa i Maca do rozwijania… Nie wiem, kto wzywa ich do GNU/Linux, kiedy już wiedzą, jakie tu są zasady… Mam na myśli te same zasady, które sprawiły, że się narodził i rozwijał i oczywiście dalej w dobrym zdrowiu.
    gnu/linux to społeczność, to solidarność… to nie jest firma! jedynym celem firmy jest zarabianie pieniędzy i tak powinno być.
    Proszę, nie upierajcie się ciągle przy ujednolicaniu dystrybucji, a gnu/linux stanie się firmą.

  72.   dbertua powiedział

    NIGDY nie powinieneś porównywać „nieautoryzowanego” lub „nielegalnego” oprogramowania prywatnego i zamkniętego; z Wolnym Oprogramowaniem do użytku gdziekolwiek, jednak, kiedykolwiek, do czegokolwiek i zawsze pasuje:
    - UCZCIWY
    - PROFESJONALNE
    – W 100% SPRAWNY

    Po prostu NIE MA ZASTOSOWANIA.
    Nie jest WAŻNĄ alternatywą używanie Oprogramowania Zamkniętego i Prywatnego jako PRZESTĘPCA, który używa go w sposób „nieautoryzowany” lub „nielegalny”, a ja tego nie mówię, twierdzą to właściciele wspomnianego oprogramowania, to jest ZBRODNIA.

    Na wszelki wypadek nie jestem "sessualowym maniakiem", dlatego używam Kubuntu.
    Mogę żyć z niewolnymi rzeczami (sterowniki, obiekty jądra, kodeki itp.), ale tak długo, jak mogę ich używać legalnie.

    W moim przypadku mam mini-drukarnię, a Wolne Oprogramowanie i Linux są moimi JEDYNYMI realnymi alternatywami, używanie innych rzeczy byłoby NIEEKONOMICZNE i KONTRPRODUKCYJNE.

  73.   lol powiedział

    ten trojański był uzbrojony 😛

    1.    Eliotime3000 powiedział

      i na tym ten płomień się kończy. Dzięki @Ed za gaśnicę.

  74.   Torebka Rodrigo powiedział

    Artykuł jest trochę długi, krótko mówiąc, użytkownicy Linuksa są tak różnorodni i dziwni, że być może ktoś, kto nie czytał manifestów Wolnego Oprogramowania i Filozofii, na której opiera się współpraca, nie rozumie, czym jest świat Linuksa, z wyjątkiem ja Używanie Linuksa i wolnego oprogramowania to styl życia 😀

  75.   ferchmetal powiedział

    doskonały przyjaciel postu!

  76.   DALTON powiedział

    Też uważam, że to płomień, ale szczerze mówiąc w dyskusji, która się toczy, można się wiele dowiedzieć o wolnym oprogramowaniu i Linuksie. Przejdź na Linuksa!!….przepraszam, przejdź na Gnu-Linux!!!

  77.   JLX powiedział

    W tej chwili myślałem, że czytam list napisany przez Billa Gatesa w latach 80., przepraszam, ale nie zgadzam się z niektórymi linijkami twojego artykułu

  78.   Sierpnia3 powiedział

    Najlepiej byłoby stopniowo zastępować oprogramowanie własnościowe, aby nie wpaść na rozdroże. Nie zgadzam się z większością Twoich analiz.

  79.   Alf powiedział

    Widziałem ten post w Taringa, a moją uwagę zwróciło to, że komentarze są cichsze niż tutaj.

    http://www.taringa.net/posts/linux/17179271/Linux-no-es-una-religion.html

  80.   Gabriel powiedział

    Nie twierdzę, że wszyscy się z tym zgadzają, ale że znają filozofię gnu/linux.

  81.   N powiedział

    Straciłeś grunt pandev92 z jednej strony i żeby pokazać proste sformułowanie: dzieje się z tobą to samo, co z podmiotami, które wierzą, że to, co widzą na ekranie filmu, jest wszystkim, to znaczy mówisz, że oprogramowania własnościowego nie można porównywać do niewolnictwo ludzkie, że nikt nie ma setek pistoletów, aby wymusić użycie określonej aplikacji, no proszę, co za zbieg okoliczności, mój nowy laptop ma Windows 8, który nie jest przydatny w mojej pracy, to ze względu na jego ograniczenia, które mogę łatwo pokonać ale oczywiście brak pozwoleń, za które muszę zapłacić kilka tysięcy, (za wersję okien w której chodzę do pracy, czy muszę pamiętać, że zmieniają ją jak wychodzi z jaj i wymuszają aktualizację inaczej wyjeżdżają ty bez pracy? Planowane starzenie się i postrzegane starzenie się, xox male ile pieniędzy tylko za wykonywanie mojej pracy) sprawia, że ​​jestem nielegalny, więc nie mogę swobodnie używać ani eksploatować mojej pracy, co jest zaskakujące w moim systemie (w końcu musieli wyjść obok mój nick xD) jeśli mi na to pozwolicie legalnie i co więcej jeśli mogę przyczynić się do jego ulepszenia w ramach wdzięczności robię to i przy okazji kupuję płyty u jego dystrybutorów aby wesprzeć finansowo projekt (Za każdym razem gdy pojawia się nowa stabilna wersja, nie z obowiązku ale jako odpłata za projekt, który daje mi wszystko od początku nie prosząc o nic w zamian, patrz jaka różnica, przypomina mi się jak kupuję licencje komercyjne w jamendo mimo, że ich nie używam komercyjnie, więc pieniądze nie stanowią problemu, jeśli ich nie praktykujesz), to znaczy, w kilku słowach, jest to bardziej uczciwa praktyka i taka, która integruje cię jako jednostkę, chciałbym zobaczyć, czy IOS lub Windows że, tak przy okazji, Windows 8 będzie mnie kosztował kilka dolarów więcej, jeśli go nie chcę, i widzę, że jestem do tego zmuszony, ponieważ firma, od której go kupuję, jest do tego zmuszona, i nie, to nie jest z bronią w ręku sto dzisiaj jesteśmy społeczeństwem biznesowym i właśnie to, co z tym robimy, jest zagrożone, to znaczy nie pozostaje już na prostym ekranie, ale raczej wpływa na ciebie w tym, co jest błędnie nazywane prawdziwym życiem, i strzeż się, że wiem że niczyjej „kuli” nie da się użyć, zmuszając do kupna tej marki, że są marki z laptopami, które używają darmowego lub czystego oprogramowania, no cóż, jak spojrzysz, to wiem i zgadnij co… Będę musiał czekać 6 miesięcy, żeby przysłali mi taki z Hiszpanii, bo nie mieli takiego z tym, czego potrzebowałem przez te 3 miesiące, ale uprzejmie iz wielką obsługą przygotują mi to, jeśli liczymy, że wolność to robienie tego, co ty chcesz ze swoim czasem, a pieniądze to czas i wysiłek, prosta restrykcyjna strategia już mnie kosztowała pieniądze i czas, stąd moja wolność, nadużywanie i kontrolowanie tego, co mogę lub nie mogę wybrać 😉 (to jest mrugnięcie, prawda? jeśli nie XD to proszę powiedzcie co to mrugnięcie), no i oczywiście jeśli wejdziemy głębiej w świetle prawa nie można sprzedawać sprzętu z dołączonym oprogramowaniem i mniej na siłę, czego brakowało XD, są to nielegalne praktyki ;).

    Teraz mój wkład, owo, gdyby nie było tak wielu dezinformacji na temat systemów, oprogramowania i ogólnie technologii, przerwy w dostawach analogowych (między innymi) na całym świecie nie zraziłyby tysięcy, jeśli nie milionów ludzi na świecie, po prostu wymieniając Hiszpanię, wiele społeczności nie ma możliwości oglądania telewizji (niezależnie od tego, czy telewizja jest dobra, czy zła, ci ludzie nie mają nawet takiej możliwości, a Hiszpania to coś więcej niż Madryt, Barcelona czy Andaluzja) ze względu na wysokie koszty niezbędnej sprzęt do odbioru sygnału, które nie są drogie ze względu na ich opracowanie lub budowę, ale są drogie ze względu na ograniczenia systemów i koszt ich licencji ("zrobiłem" "smart telewizor" z USB i płaskim ekranem przy minimalnym koszcie 10 dolarów XD, zrobienie tego z systemem Windows kosztuje mnie ponad cztery tysiące dolarów za jebane licencje i pozwolenia -.-, jako przykład różnicy w kosztach), nie jesteś z Hiszpanii, cóż, przykład też jest Latynosem, zaciemnienie cyfrowe Tijuany mogłoby się odbyć przy maksymalnym koszcie jednego urządzenia 80 dolarów, oczywiście gdyby nie jakieś nadużycia ze strony niektórych firm ;), ale zaciemnienia nie dokonano, bo urządzenia są nawet na 900 dolarów (nie wszystkie, ale jeśli wiele), których ludzie nie mogą kupić, jak można oczekiwać, że rodzina, która zarabia 10 lub 100 dolarów tygodniowo, może je kupić? Należy zauważyć, że większość ludzi jest dotknięta awarią analogową, około 60 lub 70 procent ich populacji, ale mówisz, że to, co dzieje się z oprogramowaniem, nie jest tym samym, co dzieje się z ludźmi, co się stanie, jeśli powiem że otrzymują nieuczciwe kredyty, których cudem inaczej nigdy nie będą w stanie spłacić (i zauważcie, że kryzys, którego doświadczamy, został sfałszowany właśnie przez kredyty i śmieciowe produkty, które dały życie większej liczbie baniek, dziś ludzie w Hiszpanii popełniają samobójstwa, ponieważ są eksmitowani, tylko po to, żebyście mogli zobaczyć, że kropki są połączone ponad to, co myślicie, jeśli ci ludzie nigdy lub cudami nie będą w stanie spłacić tych pożyczek, wyróżnia się, że ktokolwiek im daje, jest w branży zadłużenia, biznesie, który pomógł ogromnie w dzisiejszym kryzysie 😉 ) kupować urządzenia, które wykorzystują Twoje mało znane informacje? A co, jeśli powiem, że ta telewizja lub sygnał telewizyjny są opłacane dzięki ich podatkom iw rzeczywistości powinni mieć prawo wyboru, z jakiego rodzaju technologii chcą korzystać, a nie być zmuszani z jakiegokolwiek powodu? Ponieważ rzeczy się zmieniają, co prowadzi mnie do stwierdzenia, że ​​oprogramowanie zależy bardziej od ciebie lub ode mnie, niż wiemy o tym świecie, są ludzie, których dezinformacja jest nadużywana, a praktyki niektórych firm czerpią z tego korzyści, nadużycia. Poza ludźmi, którzy siedzą za biurkiem, czy to artystami, twórcami, inżynierami akademickimi i długimi itp., Praktyki naprawdę zniewalają ludzi, to jest jak zjawisko, które YouTube naprawdę zabija, dzisiaj i w wyniku tysięcy gatunków filmów na całym świecie biorą ślub dla rozrywki i posiadania ludzi, którzy widzieli ich na youtube, czy teraz rozumiesz pandev92, że rzeczy wykraczają poza to, co widzisz na ekranie i/lub w swoim osobistym świecie?

    Podsumowując i łatwymi słowami, zgadzasz się z tobą z dobrych powodów, a także nie zgadzasz się z więcej i dobrych powodów, swoją drogą już widzę tego, który próbował mnie spalić za pisanie tak dużo, ale cholera, jeśli się nie wytłumaczysz, nie Nie rozumiem i dobrze jak ja tutaj mam tylko pole komentarza jako środek wyrazu; wygląda to na bardzo ciasne sformułowanie xD. W końcu zgadzam się z: Linux nie jest religią, bardziej niż religią powiedziałbym dogmat lub, -, aw mojej poprzedniej opinii na temat innego artykułu jasno o tym mówiłem, systemy, czymkolwiek są, są narzędziami, po prostu tym. „Młotek to młotek, służy do wbijania czy po co ci go nosić jako kolczyk?”

    Pozdrawiam z szacunkiem, w przypadku gdy to sformułowanie nie wydaje się pełne szacunku xux jest problem z wyrobieniem sobie opinii i argumentów te dwa są czasami nie aksamitne, znowu pełne szacunku pozdrowienia owo.

    1.    pandev92 powiedział

      Pomieszałeś wiele rzeczy, które nie mają ze sobą nic wspólnego.
      Po pierwsze, mylisz, że system operacyjny jest używany przez 90% populacji komputerów osobistych, z przymusem. Jeśli komputer jest wyposażony w system Windows 8, usuwam system Windows 8 i wkładam to, co chcę, teraz, jeśli twoja praca wymaga systemu Windows, ponieważ aplikacje, których używasz, są tylko dla systemu Windows, cóż, Microsoft nie ma problemu, ma firmę, która zdecydowała że będzie działać tylko z oknami.
      Analogowe zaciemnienie nie ma większego sensu. Spokojnie mogliby włączyć kanał plus antenę satelitarną i zobaczyć coś bardziej przyzwoitego. Spędziłem trzy lata nie mogąc zobaczyć tdt z powodu budynku i jestem wdzięczny, że nie można było tego zobaczyć, bo za co się ubrali :D….
      Że jest 5, 6% populacji bez sygnału telewizyjnego, prawda jest bardzo mała ^^, w czasie analogu było 2 lub 30% populacji, która widziała to źle, więc tego nie widzieli .
      Kryzys w Hiszpanii, w przeciwieństwie do reszty Europy, pochodzi od banków, rządu i tych samych ludzi, którzy lubią się zadłużać i wolą funkcjonować niż inwestować w projekt.
      Trzeba też wziąć pod uwagę, że oficjalna liczba bezrobotnych byłaby inna, gdybyśmy policzyli wszystkie osoby pracujące na czarno 🙂
      To, że ludzie są wykorzystywani ich dezinformacją, jest po prostu i wyraźnie ich winą, w każdym razie sami się zniewalają. O eksmisje, bo biorąc kredyt trzeba być na to przygotowanym, państwo nie jest winne, a po raz kolejny ignorancja obywatela powoduje złe skutki. Jeśli zarabiasz 1100 euro miesięcznie, głupotą jest kupować dom za 300 tysięcy euro. Ale skoro jesteśmy przyzwyczajeni do obwiniania za wszystko państwa, bo myślimy, że to tata... no popatrz.
      Myślę, że nie skończyłeś dobrze miksować, bo pomieszałeś koncepcje, które wcale nie są do siebie podobne.

      1.    Zmienna Ciężka powiedział

        Ale czy sądzisz, że gdyby istniały realne szanse na znalezienie przyzwoitej i odpowiednio ubezpieczonej pracy, tyle osób wpadłoby w tarapaty pracy „na czarno”?

      2.    Zmienna Ciężka powiedział

        Państwo i związane z nim media informacyjne również ponoszą pełną odpowiedzialność za szerzenie tej ignorancji, bo im to bardzo odpowiada. Nie zapominajmy, że najbardziej pożądanym przedmiotem w tym utowarowionym społeczeństwie są pieniądze.

    2.    Zmienna Ciężka powiedział

      Oklaski dla Ciebie.

  82.   pepenik powiedział

    Kochani, czytam tego bloga od ponad roku!

    Uwielbiam opinię Pandev92, pomimo kontrowersji, jakie mogła wywołać. 100% zgody!

    Zachęcam do kontynuowania swojej linii, masz dużo osobowości, pomimo tego, że konstruktywne komentarze nie zawsze wychodzą. Wnosisz znacznie więcej niż tylko wiedzę, a twoja opinia jest tak samo potrzebna jak wiedza o korzystaniu z Linuksa.

    pozdrowienia

    1.    pepennik powiedział

      Źle wpisałem nazwę użytkownika... discudpalme

  83.   Max powiedział

    Masz absolutną rację, ja też kiedyś popadałem w dogmaty i byłem fanem Linuksa i Ubuntu w szczególności, ale jak mówisz, nikogo nie można zmusić do korzystania z tego czy innego systemu operacyjnego, bez względu na to, jak bardzo wierzymy, że jest lepszy Skrajności są zawsze złe.Pozdrowienia z Barcelony

    1.    Zmienna Ciężka powiedział

      Ale obrona używania i filozofii, która promuje wolne oprogramowanie, również nie czyni cię religijnym, po prostu czyni cię użytkownikiem i entuzjastą. Inna sprawa, że ​​najdrobniejsza krytyka jest akceptowana, a wszystko inne jest uważane za grzech na Ziemi… co w pewnych okolicznościach może być, ale niekoniecznie.

  84.   Antonio Ruiz powiedział

    Moim zdaniem część filozoficzna dotyczy projektu GNU, który Linux objął we wczesnych latach. Linux jest częścią wykonawczą GNU, czyli czymś znacznie więcej. Parowanie jest (prawie) idealne, weź jedną część, drugą lub wszystkie, co wybierasz = WOLNOŚĆ.

  85.   RudaMale powiedział

    „Każdy ma swobodę zaprzestania używania tego, czego używa i zmiany programu, nie ma osoby, która zapisze setki z nas do korzystania z zamkniętego programu”. Stallman nie dostarcza też AK-47 i nie zmusza cię do zainstalowania Trisquel; ale wszyscy znamy „sztuczki”, których używają firmy zajmujące się oprogramowaniem własnościowym, aby przykuć cię (oczywiście w sensie metaforycznym 😉 ) do swoich produktów.

    „Nie wolno nam zapominać o celu GNU!” Nie rozumiem, co jest fundamentalistycznego w tym stwierdzeniu, stara się jedynie utrzymać przy życiu wartości, dla których zaczęto produkować wolne oprogramowanie.

    Moja uwaga: jeszcze jeden z 1.998.923 XNUMX XNUMX parszywych postów, które próbują oznaczyć tych, którzy bronią wolnego oprogramowania, jako fundamentalistów (talibowie to już przeszłość, już ich tak nie nazywamy). Pozdrowienia.

  86.   Zmienna Ciężka powiedział

    Zobaczmy. Kilka notatek. Po pierwsze, Linux nie jest religią, zgadzamy się, ale nie jest też tylko oprogramowaniem. Niezależnie od tego, czy chcesz to interpretować w taki czy inny sposób, zgodnie z przekonaniami ideologicznymi każdego z nich, Linux jest także filozofią, filozofią, która uzupełnia wspomniane oprogramowanie, ponieważ został stworzony i zaprojektowany z mentalnością, można powiedzieć, prawie filantropijną, wbrew panującemu wówczas trendowi, kiedy absolutnie całe oprogramowanie było własnościowe.

    Muszę też odnieść się do nadmiaru liberalizmu, który wyraźnie pokazujecie w zdaniach typu: „W wolnej woli człowieka istnieje również możliwość odebrania wolności innym istotom ludzkim, co zdarzało się tysiące razy i niestety nadal będzie się zdarzyć”, z którym mitologizujesz wolną wolę jako absolutny paradygmat wolności, ale albo koncepcja wolności jest sprzeczna, albo koncepcja „życia w wolności” jest sprzeczna. W jakim stopniu możemy uważać wolność za wzór? Trzeba być ostrożnym w używaniu argumentu wolnej woli, ponieważ przy jego pomocy można usprawiedliwić niefortunne zdarzenia. Dlatego etycznie wszystko ma swoje granice, a wolna wola, jak ją nazywacie, nie respektuje granicy, która istnieje między wolnością waszą a wolnością bliźniego, dlatego trzeba wprowadzić mechanizm, który zapewni wolność jednej i drugiej. Inny. I może to brzmieć odważnie, a nawet sprzecznie, ale aby zagwarantować akceptowalny poziom wolności, należy nałożyć na nią ograniczenie, które pozwoli uniknąć „nadmiaru wolności”, na który niektórzy mogą sobie pozwolić.
    Jeśli chodzi o oprogramowanie, zgodnie z tą ideą opracowano licencję GPL, licencję, która czyni licencjonowane oprogramowanie wolnym, a także zapewnia, że ​​będzie ono nadal wolne w przyszłości.
    Skrajnie liberalni myśliciele, z którymi, jak sądzę, macie najwięcej wspólnego, stworzyli licencję BSD.

    Następna uwaga. Kiedy mówisz, że „własne oprogramowanie nie odbiera ci wolności, daje ci wybór”, mylisz i mieszasz wolność oprogramowania z wolnością człowieka. Jeśli mówimy o wolności oprogramowania, tak naprawdę nie liczy się żadna wolność. Firma to ta, która dyktuje warunki użytkowania, które ograniczają się do ścisłej osobistej konsumpcji i nie ma o czym mówić. Jeśli mówimy o wolności osobistej, oczywiście masz możliwość korzystania z niej lub nie, ale jeśli chcesz z niej korzystać, musisz dostosować się do warunków użytkowania, które w żadnym momencie nie przewidują modyfikacji ani redystrybucji. I to jest wolność, o której mówimy, kiedy mówimy o oprogramowaniu.

    Trzeci. Aby poprzeć swoją hipotezę, mówisz, że jeśli ktoś wypuści program, który opracował, „ktoś przyjdzie, weźmie kod, ulepszy go, a jego aplikacja przewyższy oryginał przy minimalnym wysiłku, pozostawiając w ten sposób oryginalnego twórcę na niekorzyść konkurencyjna.” , z czym absolutnie się nie zgadzam, ponieważ jeśli ten program naprawdę ma za sobą świetną robotę, to nie sądzę, aby ktokolwiek mógł go ulepszyć i uczynić lepszym od oryginału przy „minimalnym wysiłku”, który pan tu zwraca uwagę, co jest niedocenianiem i brakiem szacunku dla pracy jednego i drugiego.

    I wreszcie kwintesencja frazesu, którym liberałowie próbują wszystko usprawiedliwiać: „Nie ma osoby, która wskazuje na setki, abyśmy korzystali z zamkniętego programu”. I tam mówię wam, że może nie dosłownie, ale wiele razy tak w przenośni, na przykład jeśli zmuszają nas w pracy lub na studiach do korzystania z określonego zastrzeżonego programu lub używania określonego formatu. Kim byśmy byli, gdyby Linux się nie pojawił? Obowiązkowo trzeba przejść przez obręcz Microsoftu lub Apple.

  87.   xnmm powiedział

    Tak, bardzo prawdziwe, ponieważ jedną z tych wolności jest wolność wyboru bycia wolnym lub nie, jeśli chcesz, to jesteś, a jeśli nie, to nie.

  88.   Kitsune powiedział

    Wiadomość od Microsoftu poruszyła twoje sumienie hehehe... My, programiści, poradziliśmy sobie z tym tak, jak zrobił to twórca Facebooka... Pamiętam cię, gdy był spór o przeglądarki w latach 80., rządził Netscape, dla którego Microsoft wypuścił Internet Explorera wolny i Cała firma zbankrutowała, a jej pracownicy zostali bez pracy, ojciec rodziny, czy tam realizowano wolność? Dlaczego tak będzie? Zostawiam Was z tym pytaniem...